Strona 3 z 3
Re: Ponoć faceci nie płaczą ...
: śr lut 24, 2010 12:20 pm
autor: solo
Niestety u mnie ogonki odchodzą parami. Wczoraj, ok południa Izzy dostał zastrzyk. Nie miałem już serca patrzeć jak leży i powoli umiera. Od tygodnia chorował. Od tygodnia brał antybiotyki. Niestety z dnia na dzień coraz gorzej. Wczoraj już nawet oczu nie otworzył jak go brałem, żeby podać lekarstwo. Zero reakcji. Nie mogłem go tak trzymać, mając nadzieję, że nastąpi poprawa. Straciłem już na to nadzieję

Jedynym pocieszeniem jest to, że swoją śmiercią być może przyczyni się do życia innych. Wczoraj miał mieć robioną sekcję...
Re: Ponoć faceci nie płaczą ...
: śr lut 24, 2010 1:37 pm
autor: kulek
Trzymaj się, solo

Re: Ponoć faceci nie płaczą ...
: śr lut 24, 2010 6:02 pm
autor: nairda
Bardzo mi przykro

(*)(*)
Re: Ponoć faceci nie płaczą ...
: śr lut 24, 2010 11:21 pm
autor: pin3ska
Dobrze zrobiłes...
[*][*]
Re: Ponoć faceci nie płaczą ...
: czw lut 25, 2010 12:43 pm
autor: denewa
[*] [*]
Re: Ponoć faceci nie płaczą ...
: czw lut 25, 2010 9:19 pm
autor: ol.
[^]
...
Re: Ponoć faceci nie płaczą ...
: pt kwie 02, 2010 1:42 am
autor: solo
I znów muszę tu napisać.
Wczoraj odszedł Leon
Pierwszy raz nie miałem pełnego przekonania, że eutanazja będzie najlepszym rozwiązaniem. Był taki silny i pełen życia. Zmiany nowotworowe były jednak zbyt rozległe i głębokie. To była kwestia dni kiedy byłoby po nim widać, że odchodzi. Nie chciałem tego. Lepiej żeby zasnął taki jaki był. Silny, odważny i pewny siebie. Tak lepiej - dla niego i dla nas. Takim go zapamietamy.
Re: Ponoć faceci nie płaczą ...
: pt kwie 02, 2010 7:46 am
autor: kremzwampira
Jejku...trzymaj się! <głaszcze>
Masz prawo odczuwać takie, a nie inne emocje. Zwierzęta darzą nas tak czystą miłością, że nie sposób ich nie kochać i żałować. W tym wypadku Twoja postawa jest jak najbardziej na miejscu.
Ja i moja niunia walczyłyśmy do samego końca. W płuckach miała ropę i krew...Choroba postępowała ekspresowo(jeden dzień jej wystarczył). Wcale się przy niej nie trzymałam. Płakałam jak szalona i się modliłam o cud...a kiedy się z nią pożegnałam nadszedł czas na ten ostatni zastrzyk.
Doskonale Cię rozumiem. Wszystko co czujesz świadczy o Twojej wrażliwości i dobrym sercu.
Re: Ponoć faceci nie płaczą ...
: pt kwie 02, 2010 9:34 pm
autor: unipaks
przykro mi...
[*][*]
Re: Ponoć faceci nie płaczą ...
: sob kwie 17, 2010 11:13 am
autor: gawelh
nie chce wchodzic na ten dzial ale sam stracilem mojego lolka nie obudzil sie z narkozy .przykro mi to straszne