Strona 3 z 3
Re: moja mała banda :)
: śr maja 04, 2011 10:55 pm
autor: DoraAngie
Dawno nie pisałam, a ostatnio trochę się działo.
Nie zdążyłam się wam jeszcze pochwalić, że jakiś miesiąc temu dołączył do stadka kolejny pan

mały haszczak. Na imię ma Łatek i niezły z niego łobuziak.
Tak wyglądał jak dołączył do mojej gromadki. A tak teraz (osiwiał trochę

)

Do mnie nie miał problemu się przekonać, choć jak to z młodymi jest na mizianie nie ma czasu

Z resztą szczurasów też wydawało mi się , że się dogadał, ale ostatnio zaczynam się martwić czy za bardzo nie wojuje z Deltą. Cisza jest tylko jak śpią lub jedzą a tak to szaleją po klatce ganiając się często z piskiem.
Przykłady bójek:

Mam jeszcze problem z Domim. Oddzieliłam go od stada bo zaczęły się u niego na grzbiecie pojawiać strupy. Siedzi już tak jakiś czas i go obserwowałam czy mu to mija czy się nasila, niestety nie ustępuje

Chyba bez weta się nie obejdzie. Zmartwiła mnie też jego reakcja na resztę chłopców jak ich razem na chwilę puściłam na łóżko. Na Łatka i Deltę się dość ostro rzucał, a Dragonowi za to uparcie obsikiwał grzbiet.
Pomóżcie mi odgadnąć o co mu chodzi bo nie wiem czy po wyzdrowieniu dam radę go połączyć z nimi.
Co byście zrobili na moim miejscu?
Re: moja mała banda :)
: sob cze 11, 2011 9:35 am
autor: DoraAngie
Coś znowu zaniedbałam temat
A mam ostatnio z chłopakami coraz więcej zmartwień.
Z Domim okazało się, że jednak był zdrowy tylko któryś z łobuzów go pogryzł. Siedzi biedaczek do tej pory sam bo za nic w świecie nie może się dogadać z Deltą, jak się tylko spotkają sierść lata w powietrzu i piski są niemiłosierne. Powinnam go chyba wykastrować ale nie mam pieniędzy
Ostatnio już ponad 100zł wydałam na Dragona, co jest kolejną sprawą przyprawiającą mnie o zmartwienia.
Draguś ma problem z płucami, strasznie ciężko mu się oddycha, po lekarstwach zauważyłam niewielką poprawę ale tylko w jego nastroju, oddycha nadal z wielkim wysiłkiem. A ja już nie mam za co go dalej leczyć

Biedaczek chudnie w oczach choć apetyt chyba ma.
A na dodatek tego wszystkiego Łatek, najmłodszy w stadzie ostatnio coraz bardziej 'kłóci" się z Deltą. Ale nie jestem do końca pewna który zaczyna. Na pierwszy rzut oka wygląda jak by młody się rzucał na Deltę ale nie wiem czy on go przypadkiem czymś nie prowokuje, a potem się tylko broni. Bo u 4 miesięcznego malucha to chyba trochę za wcześnie na hormony i próby przejęcia władzy, prawda?
Re: moja mała banda :)
: ndz cze 12, 2011 9:08 am
autor: DoraAngie
Dragon odszedł wczoraj ok. 22 wieczorem
Nigdy Cię nie zapomnę kochanie :*

Re: moja mała banda :)
: ndz cze 12, 2011 2:34 pm
autor: Libellee
DoraAngie, współczuję, trzymaj się!

Dragona już nic nie boli..
Co do Łatka: też mam malucha w stadku, na początku myślałam, że moja samica alfa atakuje małą, dopóki nie zauważyłam, że to ten maluch zaczepia alfę, np. włażąc i wskakując na nią, więc ją odgarniała, a malutka piszczała jakby niewiedomo co jej było. Więc maluchy tak mają

Nie mam pojęcia, czy to mogą być już w tym "wieku" hormony, nie miałam nigdy samczyków.
['], dla Dragona...
Re: moja mała banda :)
: wt cze 14, 2011 7:29 pm
autor: DoraAngie
Wczoraj postanowiłam zrobić eksperyment i dać jeszcze jedną szansę Domiemu na dogadanie się z resztą. Pomyślałam, że może te wojny trochę wyolbrzymiłam przez nadmierną troskę by sobie nic nie zrobili.
No i wyobraźcie sobie, że faktycznie. Poskakali z minutę może dwie i się uspokoili. Choć nie było widać by któryś wygrał wyraźnie, to już spokojniej do siebie podchodzą. Może obejdzie się bez kastracji, kto wie. Jeszcze parę razy ich puszczę razem i zobaczymy.
Re: moja mała banda :)
: śr sie 17, 2011 4:40 pm
autor: DoraAngie
Czas uaktualnić temat, niewiele piszę o moich szkrabach ale to dlatego, że rzadko miewam wenę by coś stworzyć sensownego
Moich trzech rozrabiaków ma się dobrze ;P Świerzbowiec, który jakiś czas temu dopadł moich panów, ostatecznie pokonany :]
Jutro jadą na "wakacje" do Niuniak, która wspaniałomyślnie zgodziła się ich przygarnąć na czas mojego wyjazdu

A po powrocie planuję sprawić im jakiś kumpli

Jak to niektórzy przewidzieli faceta jakoś da się zawsze namówić na kolejne zwierze

Warunkiem jest tylko to, że mam sprawić sobie dużą klatkę by się spokojnie pomieściły. Może macie coś zbędnego co się da dokleić do mojej klatki ?

Wpadli mi w oko chłopcy z Torunia, ale niestety się nie załapałam. Na łysolki z Gliwic też się spóźniłam

Będę szukać dalej, do października (wtedy gromadkę mogę powiększyć) jeszcze daleko.
A i muszę się przyznać, że moich białasków już nie jestem w stanie poznać po wyglądzie

Cholery urosły i ważą teraz dokładnie tyle samo, lol . Poznaję ich tylko po charakterze, a dokładniej po tym, że Domi jest śpiochem i czasem nie budzi go nawet szturchanie palcem (za pierwszym razem przyprawił mnie prawie o zawał, myślałam że coś mu dolega. Delta natomiast to mały lizak ;P biega za moją dłonią i oblizuje ze wszystkich stron.
Jak już tak doszłam do charakterków kawalerów to wypadałoby coś napisać tez o Łatku. Szkrab ma ewidentnie ambicje na alfę :> ustawia moich watków do pionu a oni dzielnie się bronią

Re: moja mała banda :)
: śr paź 26, 2011 5:08 pm
autor: metiss
Właśnie przeczytałam Twój temat i szkoda mi słów - jesteś skrajnie nieodpowiedzialna. Ostatniego dnia przed umówioną adopcją wystawiłaś mnie, po prostu oszukałaś, pisząc, że Twój chłopak zakochał się w samiczce i nie chce jej oddać. Zaledwie kilka tygodni później, jak wynika z Twojego tematu, oddaliście ją komuś innemu, bo jednak nie opłacało się kastrować Twoich chłopaków? Jest mi bardzo przykro i jakoś wcale mi nie szkoda całej Twojej sytuacji z oddawaniem stada.
Re: moja mała banda :)
: śr paź 26, 2011 6:23 pm
autor: DoraAngie
Przepraszam Cię bardzo za tamtą sytuację, ale niesprawiedliwie mnie oskarżasz.
To było tak, że mój chłopak się uparł najpierw że mała ma zostać, a potem mu się odwidziało, trochę też moje argumenty się przyczyniły do zmiany zdania bo tłumaczyłam mu że nie ma sensu brać samiczki skoro mam samych samców. Więc jedynie jego możesz uznać za nieodpowiedzialnego jeśli już kogoś chcesz oskarżać. A oddałam ją komuś innemu bo znalazła się Pani z mojego miasta, która właśnie szukała samiczki i uznałam że lepiej dla niej będzie jak nie będzie musiała podróżować daleko.