Strona 3 z 6

Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc

: pn maja 07, 2012 9:19 pm
autor: Dreamcoat
na 99% nie jest, bo w Olsztyńskim realu trzymają szczurzynki oddzielnie od panów. Wstyd się przyznać ale moje maluchy mam właśnie stamtąd. Chciałbym jakoś pomóc ale sam jestem początkującym właścicielem i obawiam się, że niewiele bym zdziałał.

Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc

: pn maja 07, 2012 9:27 pm
autor: Agusta
Dreamcoat - Twoje też były dzikie?

Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc

: pn maja 07, 2012 9:31 pm
autor: odmienna
o!matulu! takie ładne, a takie kąśliwe! :P
Jeśli mogę coś poradzić: KONIECZNIE daj jej troszkę więcej czasu; macie siebie nawzajem dopiero kilkadziesiąt godzin – to mało.... na mojego Gacusia, którego zawdzięczałam brakowi apetytu węża, czekałam dobre dwa tygodnie, żeby odważył się jeść „przy ludziach” i jeszcze z tydzień, zanim uznał ludzką rękę za „stworzenie przyjazne” – fakt, że to była trauma po godzinach spędzonych w terrarium, oczekiwaniu na pożarcie, a i to fakt, że „uchowałam” w końcu nieprzytomnie rozpuszczonego „wredniachę/ skarżpytę”, ale... do dziś za nim tęsknię! :-*

Na zapchany nosek: spróbuj „olbasa” nakropionego na chusteczkę higieniczną, lub ręcznik papierowy ( i ludziom, lepiej się oddycha w takim pomieszczeniu); Vibovit („bobas”- bo to maluśkie :) ) i betaglukan- jeśli możesz; jeśli po 48h nie będzie poprawy- to nie zwlekaj z wizytą u weta!
Wiesz? Żarłoczność, to dobry znak – tylko daj kawałek świeżego, rozgniecionego banana, bo to (z mojej praktyki) znakomity środek na szczurze, przeżarte brzuszki
Bardzo mocno trzymam kciuki i wypatruję wieści. :)

Ps.: a imię Małej "Zgryźliwej" Panienki??? ???

Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc

: pn maja 07, 2012 9:36 pm
autor: Dreamcoat
Agusta pisze:Dreamcoat - Twoje też były dzikie?
Były troszkę bojaźliwe, jak to zwierzaki z zoologa, ale nigdy mnie nie ugryzły. jak widać co szczur to osobowość. W wypadku Twojej małej czeka Cię po prostu dużo więcej pacy, ale jestem pewien że się uda ;)

Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc

: pn maja 07, 2012 9:43 pm
autor: odmienna
no i zapomniałam: jeśli Malutka tak paskudnie kąsa- "tłamś" ją jaknajwięcej przez szmatkę: ręcznik, polarek... jest malutka i ząbki, choć ostre- nie wiele Ci przez to zrobią, a Ty zawsze masz szansę bezkrwawo podrapać łebek... to bardzo ważne, żeby Mała pojęła, że jej dziaby nie robią na Tobie wrażenia. Uzna, że nie warto, a tłamszenie jest przyjemne ;D

Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc

: pn maja 07, 2012 9:45 pm
autor: Agusta
Vibovit Bobas już podany.
Imienia nie ma jeszcze, nie mam do tego głowy narazie.
Jestem przerażona.
Ale nie będę jej ruszać, może sama się w jakiś sposób przekona.
Z wielką chęcią odwiedziła bym weta z tym że on jej pewnie też nie dotknie, bo mała się zawrzeszczy i będzie tylko topić ząbki w skórze lekarza. A to taka kruszyna że nie ma jak złapać mocniej. Jeszcze się połamie.

W dodatku moja Lilu ma na mnie focha. Jak tylko chcę ją pogłaskać to odwraca się do mnie tyłkiem.

A mam już grube rękawice, załatwiłam dziś. Ale pewnie się jeszcze bardziej wystraszy...

Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc

: pn maja 07, 2012 9:49 pm
autor: Dreamcoat
Moim zdaniem warto próbować, nawet przez rękawice czy tak jak napisała odmienna przez szmatkę. Mała powinna prędzej czy później dać za wygraną.

Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc

: pn maja 07, 2012 9:54 pm
autor: odmienna
...oj, ta skleroza: a jeśli masz w domu maść majerankową, to "smarnij" nosek... ;)

Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc

: pn maja 07, 2012 9:59 pm
autor: alken
przez grube rękawice troche ciężko i może Ci zwiać jeśli ma do tego skłonności. ale może przez szmatkę nie będzie tak gryzła, są szczury które atakują tylko odsłoniętą skórę.
wet powinien dac sobie radę, tylko musisz go ostrzec. moje gryzaki były zwykle na tyle przerazone że u weta nie gryzły, ale ten Twój demon to nie wiadomo ;)

Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc

: pn maja 07, 2012 10:03 pm
autor: Agusta
odmienna pisze:...oj, ta skleroza: a jeśli masz w domu maść majerankową, to "smarnij" nosek... ;)
Mam ją gdzieś, pod nosem sobie smaruję jak mam katar ;)
alken pisze:przez grube rękawice troche ciężko i może Ci zwiać jeśli ma do tego skłonności. ale może przez szmatkę nie będzie tak gryzła, są szczury które atakują tylko odsłoniętą skórę.
wet powinien dac sobie radę, tylko musisz go ostrzec. moje gryzaki były zwykle na tyle przerazone że u weta nie gryzły, ale ten Twój demon to nie wiadomo ;)
Dobra, przestaję się martwić. Od jutra szkoła życia. Wetem nie będę jej jeszcze stresować.
Ale ten betaglukan to kapsułki, syrop? Jak to podać?

Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc

: pn maja 07, 2012 10:17 pm
autor: alken
kapsułki. zwyczajowa dawka to ok. 1/18 kapsułki ale nie musisz się przejmowac dokładnym dzieleniem bo nie da się tego przedawkować. bierzesz trochę proszku na czubek noża i mieszasz z czymś smacznym, np kaszką, jogurtem, dajesz na łyzeczce, albo w nakrętce jesli będzie się bała wziąć z łyżeczki. ale jak będzie chciała z łyżeczki to dawaj jej, bo to też jeden ze sposobów na przekonanie szczura do siebie ;)

Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc

: pn maja 07, 2012 10:54 pm
autor: Agusta
Czyli rozpruć kapsułkę, okej.
Z łyżeczki jadła kaszkę bananową dla dzieci, ale i tak się w niej cała ubabrała :D
Teraz zarzuciła na siebie polarek i śpi pod nim, aktualnie nie kicha.
Dziękuję za rady, oby do jutra :)

Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc

: wt maja 08, 2012 8:41 am
autor: Agusta
Dziś nie próbowałam jej dotykać.
Ale wzięła marchewkę, którą trzymałam w palcach.
Ale próbowała zbliżyć łepek do ręki mojej z tym że odsunęłam.
Wzięła też sałatę.
Zjadła również spokojnie z łyżeczki gerberka i kaszkę bananową dla dzieci.
Po kilka łyżeczek każdego.
Oczywiście nie obyło się bez ugryzienia łyżeczki ;)
Moim zdaniem jej spokój dziś to chyba ... postęp.

A nosek to ma na 100 % zawalony glutami. Udam się do apteki po beta glukan.
Trochę się martwię tym, że za dużo go jej dam.

Pozdrawiam! :)

Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc

: wt maja 08, 2012 9:15 am
autor: zocha
Co do beta glukan to pozwolę sobie zacytować uni
Betaglukan - objętościowo tyle proszku z kapsułki, co mniej więcej dwa ziarnka sezamowe, przemycić np w maleńkiej kuleczce ziemniaczka. Albo rozpuścić w kropelce- dwóch wody/soku, nasączyć odrobinkę chlebka, potem obtoczyć go np w ulubionym gerberku, jogurcie itp.
ja teraz swoim daję bo też kichają coś. Jak nie chcą brać z łyżeczki to im maczam kawalątek chleba w tym i wtedy jedzą ze smakiem ;)
W kapsułce robię taką małą dziurkę np. igłą i wtedy lepiej dawkować, ale jak kto woli, na pewno nie przedawkujesz :)

Co do oswajania małej to ja myślę, że po prostu potrzeba czasu. Jak do nas trafił Zenek , który poprzednią właścicielkę gryzł, u nas się to nie zdarzyło, ale za to nie dawał się brać na ręce i lekko podgryzał dając znak żebym go nie ruszała. Widać po nim, że musiał mieć jakieś traumatyczne przeżycia, jest z zoologa. Nie wiedziałam czy go najpierw oswoić czy łączyć z chłopakami. Po tygodniu czy dwóch oswajania go z nami i otoczenie postanowiłam, że jednak go połączę. Zenek nie chciał wychodzić z klatki, najbezpieczniej czuł się w niej.
Po łączeniu (oczywiście nie obyło się bez problemów) zamieszkali w jednej klatce. Na początku w ogóle z niej nie chciał wychodzić, ale pomału zaczął się oswajać z otoczeniem i małymi kroczkami jest coraz lepiej.
Nie każdy szczur jest miziasty i daję robić ze sobą wszystko, mam tego świadomość i tak jest właśnie z Zenkiem. Ale żyję sobie z chłopakami i wydaje mi się, że jest mu dobrze.

Tak jak pisała alken, każdy szczur jest inny i każdy przypadek inny. Myślę, że małymi kroczkami obie jakoś do siebie dotrzecie :)

Re: Ostróda/Olsztyn.Szukam pomocy w oswojeniu b.gryzącej szc

: wt maja 08, 2012 9:33 am
autor: Eve
Beta Glukanu raczej nie da się przedawkować , ale zrób tak: weź tabletkę i włóż w kartkę do drukarki zgiętą na pół, roztłucz na proszek. Potem w zgięciu kartki rozprowadź na taką " ścieżkę " ;) i powstanie Ci linia z proszku, którą podziel nożem na 17 porcji. Każdą porcyjkę zawiń w mały papierek i masz odmierzone dokładnie leki a i od razu gotowe dawki :)
Ja tak robię z każdym lekiem w papierki i opisuje co w środku a potem to skrzyneczki z apteczką dla ogonów. Ale jeśli byłby to antybiotyk to pierwszą i ostatnią działę z linii opisuję jako ostatnią bo mogą być mniejsze ale przy beta glukanie to nie jest aż tak ważne.
Co do gryzienia to u mnie była ogona, która podczas rujki włączał jej się agresor i było "odwal się" . Gryzła tak ze nawet alfa stada obchodziła ją dużym łukiem. Był tylko jeden sposób żeby ją wyciągnąć : rękawice robocze , nie kuchenne bo nie ma się w nich czucia; są za grube ale robocze były w sam raz, szczególnie jak są takie z jednej strony skórzane.
Mam nadzieję że z biegiem czasu mała się przekona ze ręka nie jest zła ..
Gdyby nie była takim chuchrem można by ją przegłodzić i próbować ale tak ..
Tu tylko czas może zdziałać cuda. Nie poddawaj się, nie takiego koziołka utemperowano. Trzymam kciuki i wysyłam Ci dużo cierpliwości :-* :-* Dasz radę !