szczury.org

Zdjęcia na śpiocha! Mistrzostwo świata :D:D

Na tym pierwszyz zdjęciu wygląda jak odd eye. Śliczna.

Ślicznotka Wymiziaj delikatnie przyszłą mamusię, a domki muszą się znaleźć - obowiązkowo

Dzięki dziewczyny
Mam nadzieję, że się znajdą. Chyba że się wchłoną, co, wg. Pani Dr, podobno możliwe przy zmianie miejsca, diety, innych nowościach i związanych z tym stresach.
Próbuję też ostatnio uświadamiać ludzi, że lepiej adoptować niż kupować w zoologu (na grupie szczury na fb), ale gdzie tam. Do dziewczyn nie trafiają żadne argumenty, one idą "uratować" szczura z zoologa i już... Właściwie nie wiem co robić, one przecież należą do grupy przyjaciół szczurów niby... eh

no do niektorych nie dotrzesz...ale trzeba gadac w kolko to samo, pokazywac, tłumaczyc, powtarzac, nawet jedna osoba przekonana to juz sukces

Lucynka urodziła w środę 10 klusek. Zostało z nią 5..nie ukrywam że była to najtrudniejsza rzecz jaką zrobiłam w swoim życiu związaną ze szczurami...i tak zostało więcej niż miałam w założeniu
Mamusia opiekuje się swoimi robalkami cudownie karmi je, zagarnia pod siebie, pięknie myje i zbiera na "kupkę"

Chciałam zostawić samiczki..jednak określanie płci u takich pędraków okazało się trudniejsze niż myślałam w teorii zostały 4 dziewczynki i 1 chłopiec..ale to teoria..okaże się za kilka dni jak jest naprawdę

Mamusia mi ufa i daje robić przy dzieciach wszystko maluchy nabierają kolorków i kapturkowych znaczeń

z dziś:

One one są przecudne . Wycałuj ode mnie cudną mamusię i trzymam kciuki za pełne mleczka brzuszki i żeby się dobrze odchowały. Jejku jakie cuda miód malina . Chciałabym jedną dziewczynkę no ale już nie mogę kurcze dlaczego ciągle są małe .

O kurcze,jakie piękne!

La Luna już ma imię jak zauważyliście.
Wyzdrowiała niemal całkiem. Już nie ma ani śladu strupków, unormowana dieta też zrobiła swoje. Wszystko regularnie, tylko nieco kichania pozostało, ale już mniejsze niż na początku. Podaję betagluken nadal.
Ona też urodziła maluchy w środę. Jest ich 9. Na razie nie określałam płci. Myślałam też oczywiście żeby się umówić na uśpienie, ale Pani Weterynarz mówiąc, że jej będzie niesamowicie ciężko uśpić maluchy, sprawiła że podjęłam decyzję o szukaniu domków. Niedługo założę im własny temat. Mam nadzieję, że znajdą się chętni. Mogę dowieźć maluszki do ok. 100 km. Dalej - do uzgodnienia.
Mama z niej świetna. Oswoiła się też błyskawicznie - daje też wkładać dłoń do maleństw. Chociaż nie robię tego za często, żeby jej nie denerwować.
Dzieci są śliczne. Niedługo będą zdjęcia i opisy. Póki co - przekazujcie wieść o szczuraskach do adopcji.

Dzielne szczurzynki, obie urodziły w środę. To istny cud
Bardzo mocno kciukam, żeby kluseczki rosły szybko i miały pełne brzuszki

Ale się złożył, mi też ciężko by było uspac małe. Ale o domki będzie ciężko teraz taki wysyp małych. Trzymam mocno kciuki i z niecierpliwością czekam za zdjęcia

Ja też kciukam (jak najmocniej ) i czekam na zdjęcia

wysyp kluseczek!
ech, ja pewnie tez bym nie dala rady uspic...
Mam pytanie, czy jest szansa na jakas samiczke fuzza lub double rex? jesli tak, bylabym baaardzo chetna...

kinia tu masz o ile jeszcze są ja mam panią 2 http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=36619

Oj za wcześnie dałam wyślij. Raczej nie ma szansy na fuzzy i double rexy tak mi się wydaję a raczej na pewno.