szczury.org

Tak. Można to zgłosić do TOZu, ale o wiele lepiej do Fundacji Ogony. I rób zdjęcia! Będą dowody. Zachowuj rozmowy na GG, jeśli się odbywają, maile, itp. I jeśli tylko możesz, bierz ze sobą świadków.

Czy samice potrzebują DT? W awaryjnej sytuacji mogłabym wziąć.

Wszystkie szczurki potrzebują dt aby jak najszybciej wyrwać je stamtąd
Mam tylko te zdjęcia co wstawiłam tutaj plus rozmowa na fejsie ale w niej nie ma nic o złym traktowaniu jeżeli to ma pomóc mogę przeprowadzić delikatną rozmowę czy ona wie jak powinno sie trzymać w domu szczury może się coś wywiąże.
One w ogóle nie wiedzą jak się trzyma i karmi szczury , jest mi ich żal mimo wszystko bo na prawdę nie zdają sobie z tego sprawy , trzeba je uświaodmić ale boję się że odsuną mnie wtedy od ogonków ;/

Warunki gorsze niż w laboratorium

Nie, spokojnie, jeśli powoli i delikatnie to wszystko wytłumaczysz, to nie ma powodu, aby się o to obrażały. A będziesz mieć dowody w postaci ich wypowiedzi. Możesz zadawać pytania sugerujące, np.:
- Jak długo mieszkają w tych małych akwariach, tych 60 x 20 cm?
- Zawsze jest ich tam po 7 sztuk?
- Czy możesz mi przypomnieć, jaką im dajesz podściółkę? Sprzątasz co tydzień, tak?
- A oprócz ziemniaków, jakie jeszcze jedzenie lubią? Jak często je dostają? A jak z karmami dla szczurów?

Itp. Wypytaj, ile możesz, może być na FB, GG czy mailu, najpierw nie sugerując, że chcesz jej coś doradzać i aby pokazać, jakie ona ma warunki. Lub zrób to ustnie w obecności świadków. A potem możesz zacząć delikatnie mówić, "bo wiesz, byłoby lepiej, gdyby miały / gdyby dostawały / gdybyś to zrobiła tak a siak." Bez ostrego krytykowania, tylko łagodnie.

A jak to nie poskutkuje, a będziesz mieć trochę więcej dowodów i kontakt z Fundacją Ogony, to trzeba będzie ostro. Zgłaszasz sprawę fundacji, zgłaszasz do powiatowego inspektoratu weterynaryjnego, zgłaszasz szefowi kliniki, zgłaszasz TOZ, nawet na policję. Nawet nie chodzi o to, aby policja czy TOZ faktycznie coś zrobił, ale aby babki miały nacisk.

Pisałam dzisiaj do TOZu w Białymstoku to dosłownie olali mnie

A ja tak sobie pomyślałam.. Ta pani chce oddać szczurki. Zostawić sobie tylko dwa.. Może zamiast straszyć, lepiej niby przypadkiem poopowiadać o chorobach, jakie szczurki mają, jaką klatkę powinna zakupić, itp. .. Może to przekona panią do ich oddania. Ewentualnie, skoro ona dopuściła do takich warunków z nieświadomości (przypominam, "prezent" od córki, która jest wątpliwej jakości technikiem wet. :/).. W każdym razie ta pani opiekująca się szczurkami miała prawo nie mieć o nich pojęcia, o tym jak je np. karmić, mogła nie mieć dostępu do dobrej klatki.. Może zabrać polubownie wszystkie szczury i porozmawiać z panią o tym, jakie warunki powinny mieć te dwa samce, które sobie zostawia. A jeśli wszystko pójdzie polubownie, to nic nie będzie stało na przeszkodzie, żeby "przypadkiem" wpaść do niej na chwilę podrzucić "nadmiar" ściółki albo kilo labofeeda, a przy okazji skontrolować warunki, jakie chłopcy mają.
Jeśli odbierzecie te zwierzęta siłą, to czy jest gwarancja, że nowe nie zostaną kupione w przypływie emocji? I wtedy już na pewno w razie ciężarnej samiczki i podobnej sytuacji nie będzie oddawała.. Jeśli to nie jest zły człowiek, to może wystarczy pomóc w stworzeniu dobrych warunków dla chłopców, a Twoją panią wet poprosić aby podpytała swoją pracownicę za jakiś czas o ich zdrowie

No ale przecież właśnie o to chodzi, że w tej chwili nikt nic siłą nie robi i nie chce robić. W tej chwili szczurki oddaje pani z własnej woli, a Handzia kombinuje jak ją namówić na oddanie ostatnich dwóch.

wiewi, ale pisanie do TOZu jest już mało polubowne, dlatego napisałam, jak ja sprawę widzę. Tym bardziej, że nie jest to jakaś rozmnażalnia, ani pseudo..

No niby nie, ale jednak pani wspomniała sama o rozmnażaniu i można przypuszczać, że będzie chciała rozmnożyć je znów i że te obecne jednak nie są żadną sklepową wpadką.
No a co do warunków, chyba nie trzeba być specjalnym miłośnikiem szczurów czy jakichkolwiek innych zwierząt, żeby wiedzieć, że muszą mieć dostęp do wody i jakąkolwiek powierzchnię do funkcjonowania.
Ale generalnie pomysł z poopowiadaniem o chorobach ( a nóż widelec się wystraszy i odda) a w ostateczności z takimi kontrolami pod pretekstem jest dobry

Najpierw polubownie, z tłumaczeniem jak się prawidłowo zajmować szczurami, ale jak to nic nie da, to coś trzeba zrobić.

TOZ nic nie zdziała, warto żeby mieli zgłoszenie (wysłane mailem lub listownie), ale lepiej uderzać do Fundacji Ogony.

Napisałam do TOZu ale mnie olali więc tak jakby sprawa jeszcze nie została do końca zgłoszona. Na razie chcę wszystkie polubownie zabrać. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Tymczasem dodaje zdjęcia 'puśka' który jutro idzie do domu stałego. Celem pokazanie jak wyglądają jego bracia

Nakasha czy Ty byś mogła wziąć załóżmy te 3 samiczki na dt we środę ?

Jeżeli ktoś może dać dt proszę o pomoc

Pusiek jest wspaniały. Piękne te szczuraski...
Oby udało się całą sprawę załatwić i przekonać panią do oddania wszystkich.

Mogłabym.

chciałabym wstępnie pana nr.3, ewentualnie 1 lub 2, jeśli będą do adopcji, zawsze chciałam mieć takiego fajnego, dużego do przytulania
ale po 6.11 dopiero, bo wcześniej wyjeżdzam