Strona 3 z 24
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
: wt lis 13, 2012 11:39 pm
autor: pipilotti
Urocze zwierzątka i piękne ujęcia! Cieszę się, że łączenie przebiegło sprawnie, a strupki to nie konsekwencja agresji.
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
: czw lis 15, 2012 11:21 pm
autor: Megi_82
O jaaaa, wycałuj nochala
GMR, powiadacie... wiedziałam, że to musi mieć swoją nazwę

Mnie też chodzi po głowie... no bo skoro i tak w najbliższych planach większa klatka, to może już taka mega... no i wiecie, co ma taka wielka mieć tylko 2 lokatorki...

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
: czw lis 15, 2012 11:32 pm
autor: Eve
No znalazłam Cię - trochę mi zajęło ..
Wycałuj pychole, będę do Was zaglądać
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
: ndz lis 18, 2012 11:55 am
autor: harleyquinn
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
: ndz lis 18, 2012 12:08 pm
autor: madziastan
Piękności!
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
: ndz lis 18, 2012 1:55 pm
autor: margot1408
Czyścioszek

Wymizaj słodziaków!
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
: ndz lis 18, 2012 1:57 pm
autor: jamajkaaa
drugie zdjęcie wymiata

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
: pt lis 30, 2012 8:21 am
autor: dorloc
jamajkaaa pisze:drugie zdjęcie wymiata

Zgadzam się. Jest nieziemia ! W ogóle chłopaki są super. I te zdjęcia. Moje sobie nie dają takich robić. Zanim aparat się namyśli, to szczura już nie ma.
A szaraczek jest piękny. Jak będę miała większą klatkę, to koniecznie chcę właśnie taką szarą panienkę. Też się chyba załapałam na GMR-a. Wcześniej miałam dwie panny, teraz stwierdziłam, że będę trzy, bo gdzieś wyczytałam, że to najmniejsza optymalna ilość w stadzie. Ale już jakiś czas temu stwierdziłam i się z tym już pogodziłam, że musi być jeszcze jedna, ale konkretnie szara i na taką czekam. Trochę ogranicza mnie klatka, ale, jeśli nie uda mi się kupić tanio większej, to zawsze mogę dołączyć na górę moją starą szynszylówkę... Ale decyzja już zapadła

Lalala, mam GMR-a. Lalala...
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
: sob gru 01, 2012 1:23 pm
autor: harleyquinn
dorloc pisze:jamajkaaa pisze:drugie zdjęcie wymiata

Zgadzam się. Jest nieziemia ! W ogóle chłopaki są super. I te zdjęcia. Moje sobie nie dają takich robić. Zanim aparat się namyśli, to szczura już nie ma.
A szaraczek jest piękny. Jak będę miała większą klatkę, to koniecznie chcę właśnie taką szarą panienkę. Też się chyba załapałam na GMR-a. Wcześniej miałam dwie panny, teraz stwierdziłam, że będę trzy, bo gdzieś wyczytałam, że to najmniejsza optymalna ilość w stadzie. Ale już jakiś czas temu stwierdziłam i się z tym już pogodziłam, że musi być jeszcze jedna, ale konkretnie szara i na taką czekam. Trochę ogranicza mnie klatka, ale, jeśli nie uda mi się kupić tanio większej, to zawsze mogę dołączyć na górę moją starą szynszylówkę... Ale decyzja już zapadła

Lalala, mam GMR-a. Lalala...
Dorloc, a ile mają Twoje szczurki? Bo wiesz, jak wzięłam Robina to był czarny jak węgiel... a teraz prawie biały! Zdecydowanie też "cierpię" na GMR. Haha, 15 grudnia zawitają do nas dwa szczurki

O ile klatka przyjdzie i będzie wszystko w porządku

Ja na początku jeden, póżniej drugi, bo MUSI być, a teraz... Haha, ale robię to też dla moich szczurków. Nie zawsze mam czas ich wypuscić na wybieg żeby sobie po pokoju pohasały. A jak będzie klatka większa i wiecej szczurków - myślę, że bedzie im lepiej

Poza tym, to takie kochane zwierzątka...
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
: sob gru 01, 2012 1:32 pm
autor: dorloc
Tasza i Tośka mają 3 m-ce i tydzień (jakoś tak), a Trish jest prawdopodobnie starsza od nich o jakieś dwa tygodnie.
A do nas niedługo dołączy moja wymarzona niebieska panienka !!!!!! Trafiło mi się całkiem niespodziewanie i strrrasznie się cieszę.
Ale na niej
muszę poprzestać. Cztery wystarczą.

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
: sob gru 01, 2012 3:00 pm
autor: margot1408
harleyquinn pisze:Dorloc, a ile mają Twoje szczurki? Bo wiesz, jak wzięłam Robina to był czarny jak węgiel... a teraz prawie biały! Zdecydowanie też "cierpię" na GMR. Haha, 15 grudnia zawitają do nas dwa szczurki

O ile klatka przyjdzie i będzie wszystko w porządku

Ja na początku jeden, póżniej drugi, bo MUSI być, a teraz... Haha, ale robię to też dla moich szczurków. Nie zawsze mam czas ich wypuscić na wybieg żeby sobie po pokoju pohasały. A jak będzie klatka większa i wiecej szczurków - myślę, że bedzie im lepiej

Poza tym, to takie kochane zwierzątka...
Na pewno będzie im lepiej, fajniej się bić w czwórkę

. Nawet jak się poobrażają na siebie to zawsze zostanie ktoś żeby się przytulić. A kiedyś widziałam Serdelka iskaną jednocześnie przez 3 siostry...
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
: ndz gru 02, 2012 10:18 am
autor: harleyquinn
dorloc pisze:Tasza i Tośka mają 3 m-ce i tydzień (jakoś tak), a Trish jest prawdopodobnie starsza od nich o jakieś dwa tygodnie.
A do nas niedługo dołączy moja wymarzona niebieska panienka !!!!!! Trafiło mi się całkiem niespodziewanie i strrrasznie się cieszę.
Ale na niej
muszę poprzestać. Cztery wystarczą.

Haha, tylko siebie oszukujesz, chociaż ja też mówię sobie na razie STOP

! Do mnie ktoś dołączy 15 grudnia ^^. Trzymam kciuki, aby łączenie przebiegło dobrze i czekam na relację!
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
: ndz gru 02, 2012 10:19 am
autor: harleyquinn
margot1408 pisze:harleyquinn pisze:Dorloc, a ile mają Twoje szczurki? Bo wiesz, jak wzięłam Robina to był czarny jak węgiel... a teraz prawie biały! Zdecydowanie też "cierpię" na GMR. Haha, 15 grudnia zawitają do nas dwa szczurki

O ile klatka przyjdzie i będzie wszystko w porządku

Ja na początku jeden, póżniej drugi, bo MUSI być, a teraz... Haha, ale robię to też dla moich szczurków. Nie zawsze mam czas ich wypuscić na wybieg żeby sobie po pokoju pohasały. A jak będzie klatka większa i wiecej szczurków - myślę, że bedzie im lepiej

Poza tym, to takie kochane zwierzątka...
Na pewno będzie im lepiej, fajniej się bić w czwórkę

. Nawet jak się poobrażają na siebie to zawsze zostanie ktoś żeby się przytulić. A kiedyś widziałam Serdelka iskaną jednocześnie przez 3 siostry...
Ojeeej, jak słodziutko! Martwi mnie tylko to łączenie, ale mam nadzieję, że będzie okay

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
: ndz gru 02, 2012 5:18 pm
autor: dorloc
Dzięki. Ja też się boję tego łączenia. Co prawda raz już łączyłam, ale trudno to nazwać doświadczeniem w tej kwestii. A poza tym dziewczyny były wtedy młode, miały jakoś powyżej miesiąca. A tu będzie maluch i trzy i półmiesięczne baby i jedna prawie czteromiesięczna. Będę na pewno strasznie się bała, żeby jej nie pogryzły, albo jeszcze co gorszego... Mam nadzieję, że będą grzeczne, bo nie wydają mi się specjalnie agresywne, chociaż Tośka cały czas za wszystkimi lata i ciągle je informuje, że to ona tu dominuje... Chyba ma obsesję na tym punkcie... Ale nie ma jakichś wielkich kłótni, więc mam nadzieję, że malutką przyjmą dobrze... Na pewno będę co chwila panikować i przeżywać wszystko na forum...
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
: ndz gru 02, 2012 6:35 pm
autor: harleyquinn
dorloc pisze:Dzięki. Ja też się boję tego łączenia. Co prawda raz już łączyłam, ale trudno to nazwać doświadczeniem w tej kwestii. A poza tym dziewczyny były wtedy młode, miały jakoś powyżej miesiąca. A tu będzie maluch i trzy i półmiesięczne baby i jedna prawie czteromiesięczna. Będę na pewno strasznie się bała, żeby jej nie pogryzły, albo jeszcze co gorszego... Mam nadzieję, że będą grzeczne, bo nie wydają mi się specjalnie agresywne, chociaż Tośka cały czas za wszystkimi lata i ciągle je informuje, że to ona tu dominuje... Chyba ma obsesję na tym punkcie... Ale nie ma jakichś wielkich kłótni, więc mam nadzieję, że malutką przyjmą dobrze... Na pewno będę co chwila panikować i przeżywać wszystko na forum...
Bede przezywac razem z Toba! Do mnie dojdą dwa maluxchy, więc licze na to, ze młode ogony sie podporządkują. U mnie też nie ma wieksych zgrzytów tylko Robin ma adhd i zdecydowanie dominuje. Kiedy u Ciebie łączenie?