Dawno nas tu nie było. Może opiszę pokrótce, co u nas
Z racji tego, że Niunia i Pączuś absolutnie w żaden sposób się nie tolerowały, zaniechałam prób łączenia wszystkich razem. Okazało się, że Niunia dogaduje się wyłącznie z Zuzą, więc je podzieliłam. W planach miałam oddanie Niuni komuś bardziej doświadczonemu w łączeniu, komuś, kogo szczury się z tą złośnicą pogodzą. Ale minął miesiąc, drugi, trzeci.. I nie mogę się za to zabrać. Moje serce należy do tej 2 większej od reszty humorzastej królewny. Także chyba pozostanie już do końca tak, jak jest. Czyli dwa mini stadka. Nieraz bywa ciężko z czasem, żeby ogarnąć, wypuścić wszystkie i żeby żadna para nie była zaniedbana, ale na szczęście jest moja mama, która dzielnie pomaga wtedy, gdy ja nie mam czasu

Poza tym cała czwórka jest zdrowa, trochę podtuczona (przez moją mamę

) i póki co wszystko wydaje się bardzo sielankowe.
Pozdrawiam ja i moje małe zoo
