 Łobuz jeden!
   Łobuz jeden!oswajanie na sile?
Moderator: Junior Moderator
oswajanie na sile?
A mój Sysun też z zoologika, to bał się tylko jak go nieśliśmy w pudełku, napaskudził tam strasznie...   :lol:   Ale później to już był członek plemienia i nikogo się nie bał (już od początku) ani rodziny ani obcych... Biegał tylko wszędzie i posikiwał, tak po kropelce... Nasikał mi na indeks...    Łobuz jeden!
   Łobuz jeden!
			
			
									
						
							 Łobuz jeden!
   Łobuz jeden!Nawet nie mam zdjęcia mojego Szczurkosia...
			
						oswajanie na sile?
ja mojego Klota i Lachesisa mam od tygodnia. Metoda ''na siłe'' skutkuje i w moim przypadku;] To raptem 7 dni, a obydwaj panowie już w ogóle się mine nie boją;]...
Kloto szczerze mówiąc jest jednak bardziej odważny (choć z początku wydawało mi się, że raczej Lachesis... pozory mylą). W każdym razie teraz, po zwiedzeniu łóżka np., kiedy minie ok. 10-20 min. same przychodzą i zasypiają mi na kolanach, w rękawie, czy gdziekolwiek... byle by przy mnie . Co prawda w między czasie też przybiegają co chwilkę, żeby sprawdzić czy przypadkiem nie uciekłam ;]].
 . Co prawda w między czasie też przybiegają co chwilkę, żeby sprawdzić czy przypadkiem nie uciekłam ;]].
Co ciekawe Kloto dobiera się do moich ust i nosa;p nie rozumiem dlaczego? za kazdym razem kiedy podejdzie za wszelką cene chce mnie lizać, aż go musze odpychać ręką;P... Wie ktoś może o co mu chodzi?;]
			
			
									
						
							Kloto szczerze mówiąc jest jednak bardziej odważny (choć z początku wydawało mi się, że raczej Lachesis... pozory mylą). W każdym razie teraz, po zwiedzeniu łóżka np., kiedy minie ok. 10-20 min. same przychodzą i zasypiają mi na kolanach, w rękawie, czy gdziekolwiek... byle by przy mnie
 . Co prawda w między czasie też przybiegają co chwilkę, żeby sprawdzić czy przypadkiem nie uciekłam ;]].
 . Co prawda w między czasie też przybiegają co chwilkę, żeby sprawdzić czy przypadkiem nie uciekłam ;]].Co ciekawe Kloto dobiera się do moich ust i nosa;p nie rozumiem dlaczego? za kazdym razem kiedy podejdzie za wszelką cene chce mnie lizać, aż go musze odpychać ręką;P... Wie ktoś może o co mu chodzi?;]
We all love animals. Why do we call some "pets" and others "dinner"?
			
						oswajanie na sile?
moze lubi babole ;p
a tak na serio Bobek tez strasznie lubi moje usta hmmm... :roll:
(sorki za offtopic)
			
			
									
						
										
						a tak na serio Bobek tez strasznie lubi moje usta hmmm... :roll:
(sorki za offtopic)
oswajanie na sile?
babole lubi;P hm... no możliwe;]]
ale mój poprzedni szczurem- samiczka, też lubiła;p
			
			
									
						
							ale mój poprzedni szczurem- samiczka, też lubiła;p
We all love animals. Why do we call some "pets" and others "dinner"?
			
						- 
				Szalonooka
- Posty: 8
- Rejestracja: śr sie 17, 2005 9:42 am
oswajanie na sile?
Witajcie kochani  
    
   
Jakiś czas temu udzielałam się tutaj . Potrzebowałam pomocy. Nie znałam się w tedy wogóle na szczurkach , widać nie doceniałam ich inteligencji. Martwiłam się , troiłam i dwoiłam :lol:
No , ale są efekty !
Metoda ,,na siłę" bardzo dobrze zdała egzamin !
Parszywek nienawidzi się rozstawać z moimi ramionami uwielbia je.
 uwielbia je. 
Czasem , jak ma dość spacerów po pokoju to miast klatki wybiera moje ramie.
Owszem , cały kark mam podrapany - ale czego się nie robi dla szczurka ?
Jakież to miłe uczucie , gdy obwąchuje szyję , wsadza nosek do uszu
W rękach też potrafi siedzieć spokojnie , chociaż jeszcze nie do końca toleruje siedzenie w nich popracuję nad tym
  popracuję nad tym 
Dziękuję za Waszą pomoc w tedy
Niedługo kupię Parszywkowi kolegę (o ilę się upewnie , że to ON ), bo mam coraz więcej nauki i coraz mniej czasu dla niego
  ), bo mam coraz więcej nauki i coraz mniej czasu dla niego  Nie chce by był samotny.
 Nie chce by był samotny.
Co do tematu ( nie chcę aż tak bardzo offtopicować ) :
Polecam większości tę metodę W sumie u mnie to już nie ma mówienia o niczym na siłę , bo Parszywy sam skacze
 W sumie u mnie to już nie ma mówienia o niczym na siłę , bo Parszywy sam skacze 
W każdym razie jestem wdzięczna tej metodzie.
Pozdrawiam
			
			
									
						
							 
    
   Jakiś czas temu udzielałam się tutaj . Potrzebowałam pomocy. Nie znałam się w tedy wogóle na szczurkach , widać nie doceniałam ich inteligencji. Martwiłam się , troiłam i dwoiłam :lol:
No , ale są efekty !
Metoda ,,na siłę" bardzo dobrze zdała egzamin !
Parszywek nienawidzi się rozstawać z moimi ramionami
 uwielbia je.
 uwielbia je. Czasem , jak ma dość spacerów po pokoju to miast klatki wybiera moje ramie.
Owszem , cały kark mam podrapany - ale czego się nie robi dla szczurka ?
Jakież to miłe uczucie , gdy obwąchuje szyję , wsadza nosek do uszu

W rękach też potrafi siedzieć spokojnie , chociaż jeszcze nie do końca toleruje siedzenie w nich
 popracuję nad tym
  popracuję nad tym Dziękuję za Waszą pomoc w tedy

Niedługo kupię Parszywkowi kolegę (o ilę się upewnie , że to ON
 ), bo mam coraz więcej nauki i coraz mniej czasu dla niego
  ), bo mam coraz więcej nauki i coraz mniej czasu dla niego  Nie chce by był samotny.
 Nie chce by był samotny.Co do tematu ( nie chcę aż tak bardzo offtopicować ) :
Polecam większości tę metodę
 W sumie u mnie to już nie ma mówienia o niczym na siłę , bo Parszywy sam skacze
 W sumie u mnie to już nie ma mówienia o niczym na siłę , bo Parszywy sam skacze 
W każdym razie jestem wdzięczna tej metodzie.
Pozdrawiam

 Wrażliwy człowiek nieczęsto jest rozumiany 
odeszły : Parszywą rodzice oddali
			
						odeszły : Parszywą rodzice oddali
