OO tego słowa mi brakowało właśnie jak pestka moreli, bo mi chodziło o taką brzoskwinie niedużą co wyrosła sobie na polskim drzewku. A tak w ogóle wypatrzyłam, że znowu byka zrobiłam

z góry przepraszam, ale jestem dyslektykiem, i jak się ostro nie pilnuję i piszę szybko, ciurkiem to stawiam masę błędów
Dzisiaj zakończyliśmy na reszcie kłucie Harpiny, mała bardzo źle znosiła 3 zastrzyki dziennie, wierzgała, piszczała... Gdy mój TŻ ją trzymał do zastrzyku to z nerwów siniały jej usta. Później siedziała już do końca dnia na półeczce, nic nie jedząc i nie schodząc stamtąd. Niestety po tej kuracji poprawy żadnej, więc szansy na operacje nie ma na razie.
I tutaj prośba:
może znacie jakąś skuteczną kombinacje leków na przewlekłe zapalenie płuc??
Testowaliśmy ronaxan + enrofloxacyne, oraz biothyl+suctridim, gentamycyne w inhalacji, oraz wszelkie leki z serii enro. Chodzi mi o coś co mogła bym dawać doustnie...
Indali jest nieziszczalna

już dwa dni po operacji domagała się porządnego wybiegu, a w kolejnych dniach szaleje jak zwykle. Wygląda na to, że operacja ją w ogóle nie obeszła!! Dzisiaj w 4 dniu po operacji wygryzła część szwów, na szczęście ranka się nie rozeszła.
Szpilka wariuje niemiłosiernie, upatrzyła sobie moje prześcieradło, i próbuje zatargać je w całości pod łóżko, a jak się jej to nie udaje to ze złości targa rogi. Później przybiega, żeby zaspokoić swój fetysz i podgryza stopy. Yerstina jej wtóruje w zabawach, ale odkąd udało jej się kiedyś zdobyć podwoje biurka, to próbuje się dostać tu za wszelką cene. W końcu biurko to cała masa zabawy - notatki, kabelki, kilka kosmetyków, i przyrządy do rysowania, czyli wszystko na czym idealnie ściera się zęby. Żeby było mało to Indali przegryzła mi drugie już głośniki podczas takiej wycieczki na biurko. A zrobiła to znowu w świetny sposób - odgryzając przy samej wtyczce, tak by nie dało się tego naprawić.