Strona 21 z 22

Re: 5 kuplążków w natarciu

: pt maja 28, 2010 8:09 pm
autor: odmienna
pod skórą był wielkości pestki niedurzej brzoskwini.
:o na pewno brzoskwini? nie moreli? :o :o ależ to ogromne było! ale, najważniejsze, że jużpowszystkiemu :P .
Harpina; a ty jak? sił nabierasz? bo ja tu mantruję jak durna -jaka...no dobra,nie poganiam :-*
Yer; a ty strupy goisz?
dajcież się dziewczyny pocieszyć wami bez ciągłego zastanawiania się, czy na Kordiana długa kolejka...

Re: 5 kuplążków w natarciu

: sob maja 29, 2010 2:46 pm
autor: Akka
OO tego słowa mi brakowało właśnie jak pestka moreli, bo mi chodziło o taką brzoskwinie niedużą co wyrosła sobie na polskim drzewku. A tak w ogóle wypatrzyłam, że znowu byka zrobiłam :P z góry przepraszam, ale jestem dyslektykiem, i jak się ostro nie pilnuję i piszę szybko, ciurkiem to stawiam masę błędów :-[

Dzisiaj zakończyliśmy na reszcie kłucie Harpiny, mała bardzo źle znosiła 3 zastrzyki dziennie, wierzgała, piszczała... Gdy mój TŻ ją trzymał do zastrzyku to z nerwów siniały jej usta. Później siedziała już do końca dnia na półeczce, nic nie jedząc i nie schodząc stamtąd. Niestety po tej kuracji poprawy żadnej, więc szansy na operacje nie ma na razie.
I tutaj prośba: może znacie jakąś skuteczną kombinacje leków na przewlekłe zapalenie płuc??
Testowaliśmy ronaxan + enrofloxacyne, oraz biothyl+suctridim, gentamycyne w inhalacji, oraz wszelkie leki z serii enro. Chodzi mi o coś co mogła bym dawać doustnie...
Indali jest nieziszczalna 8) już dwa dni po operacji domagała się porządnego wybiegu, a w kolejnych dniach szaleje jak zwykle. Wygląda na to, że operacja ją w ogóle nie obeszła!! Dzisiaj w 4 dniu po operacji wygryzła część szwów, na szczęście ranka się nie rozeszła.
Szpilka wariuje niemiłosiernie, upatrzyła sobie moje prześcieradło, i próbuje zatargać je w całości pod łóżko, a jak się jej to nie udaje to ze złości targa rogi. Później przybiega, żeby zaspokoić swój fetysz i podgryza stopy. Yerstina jej wtóruje w zabawach, ale odkąd udało jej się kiedyś zdobyć podwoje biurka, to próbuje się dostać tu za wszelką cene. W końcu biurko to cała masa zabawy - notatki, kabelki, kilka kosmetyków, i przyrządy do rysowania, czyli wszystko na czym idealnie ściera się zęby. Żeby było mało to Indali przegryzła mi drugie już głośniki podczas takiej wycieczki na biurko. A zrobiła to znowu w świetny sposób - odgryzając przy samej wtyczce, tak by nie dało się tego naprawić.

Re: 5 kuplążków w natarciu

: pn maja 31, 2010 3:56 pm
autor: unipaks
Biedna Harpinka...
Merch gdzieś pisała o optymalnych kombinacjach leków ; nie ma ich niestety wiele...
Dobrze przynajmniej , że rekonwalescentka Indali ma tak świetną kondycję :) Oby jej siły witalne miały moc zarażania innych ogonków! :)
Akka pisze: Indali przegryzła mi drugie już głośniki podczas takiej wycieczki na biurko. A zrobiła to znowu w świetny sposób - odgryzając przy samej wtyczce, tak by nie dało się tego naprawić.
czy one przechodzą jakieś szkolenie , aby potrafiły zrobić to tak jak robią? :P ::)

Re: 5 kuplążków w natarciu

: wt cze 01, 2010 7:37 am
autor: Nue
Akka napisał(a): Indali przegryzła mi drugie już głośniki podczas takiej wycieczki na biurko. A zrobiła to znowu w świetny sposób - odgryzając przy samej wtyczce, tak by nie dało się tego naprawić.


czy one przechodzą jakieś szkolenie , aby potrafiły zrobić to tak jak robią? :P ::)
Jak się jest szczurem, to jest to wiedza wrodzona, coś jak podświadomość zbiorowa ;D

Mam nadzieję, że Harpi jednak zniesie dzielnie zastrzyki i dojdzie do siebie, bidulka. Kawusie mocno kciukają!

Jak tam strupki? Zdaje się, że my znów mamy identyczny problem :-\

Re: 5 kuplążków w natarciu

: wt cze 08, 2010 11:41 pm
autor: denewa
Poczytałam Wasz wątek i doszłam do wniosku, że Deli nie może mieć ranek od ugryzień Diesel, nie tak długo, nie tyle (nikt inny nie ma). Zaczynam podejrzewać, że sama sobie rozdrapuje skórę do krwi. Zobaczymy co powie wet jutro.

Akka a co z Harpi? Trzymamy kciuki za zdrówko małej!
unipaks pisze:czy one przechodzą jakieś szkolenie , aby potrafiły zrobić to tak jak robią? :P ::)
Może rozpoznają i lubią ten jęk wydawany przez człowieka, gdy zobaczy w ten sposób odgryziony kabel... i lubią zgadywanki: kto tym razem przegryzł kabel... ::) ;)

Re: 5 kuplążków w natarciu

: pt sie 20, 2010 4:45 pm
autor: *Delilah*
oświeżam nie mój temat ,powalającą fotką guza Indali (stare ale jare) - może zmotywuje to włascicielkę tematu ;)

Obrazek

Re: 5 kuplążków w natarciu

: pt sie 20, 2010 5:25 pm
autor: Akka
:o toż to chwyt poniżej pasa !! :D
Aby zetrzeć złe wrażenie umieszczę najnowsze zdjęcia, ale nie spodziewajcie się nic specjalnego, bo to z telefonu :P
Dziewczynki są rozbrykane jak zwykle, żadne z zakazanych miejsc nie jest im obce...Yerstinka z kochanej istotki przepoczwarzyła się w małą terrorystkę. Nawet mnie czasami nie traktuje ulgowo gdy ją zdenerwuję. Ostro walczy o wyższą pozycje w stadzie, ale póki co jej nie wychodzi ;) Razem z Harpi są troszkę outsiderkami, bo jaśniepani Indali ma swojego własnego osobistego przydupasa w postaci Szpilki :) Są jak papużki nierozłączki, a może bardziej jak pinki i mózg. Jeżeli Indali zacznie gryźć szafę, Szpilka pojawia się tam w mgnieniu oka :P Natomiast dziwaczny charakterek nadal się nie zmienił :D dzięki czemu dostarcza wiele rozrywki. Co innego Indali, wprawdzie nadal jest mega zadziorna i pierwsza żeby coś spsocić, natomiast ostatnio coraz bardziej docenia pieszczoty. Pozwala mi się głaskać po brzuszku, i iska moje palce.
Wciąż bezustannie leczymy Harpii, jedynym pocieszeniem jest że w ogóle nie grymasi na leki. Swoją porcyjkę bemecoru i furosemidu zmieszanego z nutri drinkiem nie oddała by za żadne skarby. Czasami ma gorszy dzień, wtedy prawie cały czas leży, ale kiedy odzyskuje humor hasa wesoło po łóżku. Co najważniejsze guz się zatrzymał, i już nie rośnie. Na operacje nie licze, bo za dwa miesiące skończy dwa lata, a czasami miewa duszności. Ale cieszę się że guz nie przeszkadza jej normalnie funkcjonować, i że może przeżyć jeszcze wiele szczęśliwych chwil.
Koniec zanudzania, najwyższy czas na zdjęcia ;)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Re: 5 kuplążków w natarciu

: pt sie 20, 2010 5:30 pm
autor: merch
no w koncu !

Re: 5 kuplążków w natarciu

: pt sie 20, 2010 5:34 pm
autor: Akka
no tak, ostatnio trochę opuściłam swój temat :-[ mimo że tyle się działo, coś nie mogłam się zmobilizować 8)

Re: 5 kuplążków w natarciu

: pt sie 20, 2010 10:04 pm
autor: ol.
Harpi, maleńka dużo sił i zdrowia Ci przesyłam myślami
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... cbe2dcf036 - takaś świetlana :-*

Podziały, podziałami ( czyżby koleżanka N. zza ściany podzieliła się z Yerstiną doświadczeniem w zakresie dochodzenia do władzy ? :P ), ale kiedy jest potrzeba to widać, że szczury, jak Polacy, potrafią się zebrać w kupę ;) :D
Pięknie się skupiły wokół Indali, i plastuś wiernie czuwa :-*

To żeby się u Was tylko dobrze działo :) , głaski i czupury dla gromady !

Re: 5 kuplążków w natarciu

: ndz sie 22, 2010 3:34 pm
autor: denewa
No wreszcie! :D

Akka dobrze, że mimo wielu kłopotów wyszliście na prostą :) Jeszcze więcej i więcej zdrówka dla Harpi!

Urzekły mnie te stópeczki i tylne i przednie, podwinięte paluszki, buźka lekko rozchylona... :D
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f86 ... 4bd3d.html
A Szpileczka na tej fotce to prawie identyczna jak Kiślowa ;D
Ale tutaj już widać, że przedział wagowy inny... ::)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/db2 ... 8bfb9.html

Ściskamy!

Re: 5 kuplążków w natarciu

: ndz sie 29, 2010 9:11 pm
autor: unipaks
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/db2 ... 8bfb9.html jakie słodkie stworzonko! :)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9f4 ... e3f17.html sama subtelność i czar ... :D :)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f86 ... 4bd3d.html tutaj aż sobie westchnęłam ... :-*
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/cc1 ... 4205b.html ehh , te huskulce - takie są piękne! :)
Całusy serdeczne , zwłaszcza dla Harpi - trzymajcie się w jak najlepszej kondycji wszyscy! :-*

Re: 5 kuplążków w natarciu

: śr wrz 29, 2010 8:24 pm
autor: Akka
Dzisiaj odeszła moja mała krucha istotka - Harpi ;( http://szczury.org/viewtopic.php?f=23&t=27847
Długo walczyliśmy z jej choroba, ale nie można było dłużej czekać. Rak powoli zżerał ją od środka, w dodatku miała słabe serduszko. W ostatnim etapie schudła z 350 do 250g, mimo że wciąż miała apetyt. Duszności nasilały się coraz bardziej, więc musiałam jej pomóc zasnąć. Jest mi bardzo przykro, nie było innego wyjścia... ;( a właśnie miała przekroczyć granice magicznych dwóch lat. Będę za nią tęsknić, za małymi rubinowymi oczkami, i za rudym mięciutkim futerkiem. mimo że Harpi nie lubiła by się wtrącać do jej spraw, to jako jedyna nigdy nie okazywała swojej złości, cierpliwie znosiła wszystkie zabiegi, codzienne karmienie lekami. Czasami pozwała sobie na małe odstąpienie od trybu samotniczego pozwalając głaskać się po pyszczku i obdarowując buziakami.
W moim sercu zawsze pozostanie miejsce dla Ciebie, moja mała przyjaciółko :*
Obrazek

Re: 5 kuplążków w natarciu

: śr wrz 29, 2010 8:37 pm
autor: merch
(*) dla Harpi , bą∂ż szczęśliwa po drugiej stronie.
Trzymaj się akka

Re: 5 kuplążków w natarciu

: czw wrz 30, 2010 5:23 pm
autor: odmienna
[*] [/b][/size]
tak mi przykro.
Żegnaj Kuplążkowa Indywidualistko.