Chłopcy świetnie się czują u babci, cały dzień biegają po pokoju

. Ogólnie życie w transporterku nie jest takie złe

. Wracają do niego tylko na noc, picie mają cały dzień przylepione do szafki i sobie tak chłopcy wypoczywają.
W sobotę już klateczka będzie, będziemy zamawiać ściółkę, żarcie i już powoli robić ostateczne projekty klatki

. Z miejscem nie jest tak źle, nawet można powiedzieć dobrze

. Spokojnie w rogu będzie klatka stała, babci nie będzie przeszkadzać i sporo miejsca powinno w pokoju zostać.
Babcia jak szczury biegają to do pokoju nie wchodzi

. Słychać tylko 'Oliwia! Przynieś mi obrus, bo te szczurzyska tam łażą!'. Nie patrzy w ogóle do pokoju, nie otwiera, bo jeszcze by wyszły na resztę domu, a gdzie

. Jak są w transporterku to wchodzi, nawet się martwiła o picie, bo jest duszno i żebym im często dawała, biedne szczurki

.
To chyba tyle co mogę na dzisiaj sobie napisać. Ogólnie sobie z Babli gadam drogą smsową

, i nic poza tym, jakby cuś, to wieści będą.
I to chyba tyle, korzystając z nocowania u kuzynki z dostępem do neta. A, i muszę powiedzieć, że rodzina ogólnie jest zachwycona szczurami

. Dziadki je tolerują, ale jak reszta rodziny się zjechała, to przestać ich głaskać nie mogli

. Bo to przecież takie słodziutkie i milusie

. I nie wiem czemu, ale wszyscy jak widzą Rubina to mówią 'O, patrz, biały szczur z czerwonymi oczami!'. Czy to ciężko odróżnić rude od białego, on tak naprawdę wygląda? Bo mi się wierzyć nie chce

.
Na forum zaglądać będę, gorzej z odzewem, bo mi się telefon przegrzewa, i to w szybkim tempie. Posiedzę w necie z 6 minut i telefon gorący. I najlepsze jest to, że net idzie mi po kilka groszy za kilka minut, więc sobie przeglądam forum troszku

, ale tylko krótkie wypowiedzi mogę uskładać, bo inaczej telefon mnie w ręce parzy

.