
Mamy z Mokintoszem nowy rytuał. Kiedy odpinam karabińczyk z drzwiczek, żeby dać paskudom miseczkę z kolacją, mówię: "Mokka, otwórz!". I Mokka zapiera się łapkami, popycha ząbkami - i otwiera, a ja wsuwam na półkę miseczkę

Moderator: Junior Moderator
ha, to miałam właśnie na mysli , pisząc "we wrocławiu dużo szczura"Nue pisze:No więc będzie kapturka, ale z Wrocławia![]()
Taka o: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... d931c.html (fotka by agwiniar)
Ze spoznionym zaplonem, ale wlasnie sie przerazilam... Kurcze, moje często się dławią (ale bez piany itp.) chlebkiem...Frappa mnie właśnie wystraszyła niemal na śmierć! Puściłam dziewczyny na wybieg, dałam po dropsie, Frappa przyszła pierwsza, porwała i zaczęła chrupać... i nagle położyła się plackiem, zaczęła ciężko oddychać, łapki zrobiły jej się sine, a z pysia zaczęła lecieć piana!!!Myślałam, że zejdę na zawał. Przeniosłam ją do klatki, wlazła do hamaczka, leżała taka 'ledwo ciepła'... a ja szybko za laptopa i dalej przeszukiwać forum trzęsącymi się rękami: ZADŁAWIENIE...
hehehe, ma Dziewczynka charakterek jak należyNie, żeby gryźć, po prostu zasłonka ma znajdować się w transporterku, bo Neska ma taką szaloną wizję dekoratorską. Kiedyś zamknęła w transporterku Frapciusia, wskakując na górną pokrywę, kiedy Frapciuś wpełznął ufnie do środka. Chciałabym wierzyć, że było to zupełnie niechcący