szczury.org

Może i oćlepił, do spółki z obrzydliwym "ćmiatłem" monitora
Ale! Yss - wracając do Lodu - rozczarowałaś mnie...
Spodziewałam się zaciekłej obrony Wielkiego Jacka !

"lód"...
jak zobaczyłam to stwierdziłam że z tej książki to taborecik można zrobić, tylko nóżek brakuje. albo coś innego solidnego. tż sobie zażyczył na urodziny, to kupiłam.
a ja z dużych rzeczy czytam "czarodziejską górę" manna

Obecnie czytam książkę pt "Firmin" Opowiada o.. szczurku, który uwielbiał jeść i czytać książki, był uzależniony od pornografii, miał głowę za dużą niż zwykły szczurek wiec się z niego śmiali oraz urodził się jako trzynasty w miocie..

też czytałam Firmina, dostałam od TŻ sympatyczna rzecz.

unipaks, po co mam go bronić? on się sam broni swoją prozą.
bronić to ew można tych, co "nie przebrnęli" - że może to nie półanalfabeci, tylko nie byli w nastroju...

issen, alken, skąd macie? można to wszędzie kupić?

alken: heh ja mój lód też dostałam na urodziny teraz chcę zgromadzić resztę dukajów. [czytałam tylko pożyczone.... ]

można kupić wszędzie

Ja dostałam na zakończenie roku za najwięcej wypożyczonych książek w roku.. autor: Sam Savage

Enrique Moriel – „Miasto poza czasem” .
Informacja na obwolucie plasuje książkę „pomiędzy „Cieniem Wiatru” Ruiza Zafona i „Katedrą w Barcelonie ”Ildefonsa Falconesa”.
Tej drugiej nie znam , ale czytając Miasto nie potrafiłam odnaleźć klimatu, jaki towarzyszył mi za drzwiami spowitego w niebieskawy półmrok Cmentarza Zapomnianych Książek…
Może powinnam zaczekać z lekturą do któregoś z jesiennych poranków, kiedy sina poświata zza okna usiłuje wpełznąć podstępnie do pokoju , zwabiona smużką aromatycznej mgiełki unoszącej się nad moją kawą ?
W momencie posuchy przez długi dzień męczył mnie swoim „Wyborem” Nicholas Sparks (od „Listu w butelce”). Z daleka ! Facet pisze jak jakaś pensjonarka
W Świecie Książki zakupiłam wybraną dla siebie przez znajomą „Pamiętasz mnie?” (S.Kinsella , „Wyznania zakupoholiczki”). Prolog i pierwsze strony nawet mi się podobały , teraz jestem pośrodku i zrobiło się faktycznie babskie czytadło…
Gościł u mnie szczurek Firmin weekendowo .
Opinie o tej książeczce są zastanawiająco różne

a Twoja opinia jaka jest?

Aktualnie czytam zbiór opowiadań "Cztery Pory Roku" S.Kinga - jestem przy pierwszym opowiadaniu "Skazani na Shawshank" i okroopnie mi sie podoba

film jest na podstawie tego opowiadania bardzo dobry

jak się dowiedziałam oglądając film , że nakręcony na podstawie Kinga , to prawdziwie zbaraniałam ! Oczywiście musiałam przeczytać , tak samo "Zieloną milę" . Uwielbiam jego pióro .A kiedyś myślałam , że on tylko horrory pisze.
Alken - mnie się "Firmin" nawet podobał .Już za sam pomysł napisania o szczurku też .
I choć różne rzeczy robił, nie zawsze chwalebne , to przy odrobinie ludzkiej empatii i zrozumienia dla smutnego wyalienowania istot niedoskonałych , brzydkich (czy za takie uważanych)w tych czasach pełnych zachłyśnięcia regularnym pięknem ciała i jego doskonałością,
to całkiem bez trudu dotarł do mojego serca.
Książeczka może jakaś specjalna nie jest , ale nie żałuję wypożyczenia, zwłaszcza że podoba mi się , jak ładnie autor oswoił język.

Skończyłam Firmina. Nie mój styl troszke, ale sam pomysł jest świetny Nie wiem co mam teraz czytac, chyba zrobie sobie przerwę w kontynuacji czytania "Świata Dysku" Terry'ego Pratchett'a.

Na mojej skromnej półeczce leży około 10ciu pozycji S.Kinga i mogę stwierdzić że świetnie pisze. Nie na marne nazywany jest Królem Horroru. Ale nie tylko to pisze, oczywiście. Książki które mam i polecam: "Regulatorzy", "Mroczna Wieża I: Roland", "Mroczna Wieża II: Powołanie Trójki" (na resztę serii brak funduszy..narazie), "Miasteczko Salem", "Czarny Dom", "Serca Atlantydów", "Christine", "Rok Wilkołaka" (krótkie, czyta się w pół godziny, ale przyjemne), "Jak Pisać - Pamiętnik Rzemieślnika". Jeśli ktoś interesuje sie pisarstwem, ostatnia pozycja jest bezcenną radą wielkiego pisarza. W dużej mierze jest to też biografia.

Strasznie podobał mi się Kingowy "Sklepik z marzeniami". Niby jest w nim element nienaturalny (właściciel sklepiku), ale i tak całe zło okazuje się pochodzić z wnętrza człowieka... Świetnie pokazane, jak małe, drobne sprawy potrafią nakręcić wzajemną nienawiść i agresję.

Zupełnie jak w życiu.. czasem same błahostki łączą się w większe problemy które doprowadzają nas do szaleństwa i agresji... A kiedy pytamy siebie skąd to się wzięło, wychodzi na to że to przez nie umyte naczynia lub przez nie wyniesione śmieci...