Klimatyczna Szajka

[Malachit]

Trzymamy kciuki niech już nie cudują i dadzą ci trochę wytchnąć - i sobie też. No i tak uroczo wyglądają http://imageshack.us/photo/my-images/268/dedxg.jpg/
I tak się znęcać nad takimi uroczymi stworkami http://imageshack.us/photo/my-images/4/wqdqwed.jpg/
W ogóle widzę, że uszyłaś pokrowiec na transporter? Fajny materiał

[klimejszyn]

no ja sadystka, wiem... ale czasem muszę się poznęcać, żeby sobie ulżyć

W ogóle widzę, że uszyłaś pokrowiec na transporter? Fajny materiał

taaak, tylko nie jest jeszcze skończony, bo nie miałam takiej drobnej siateczki żeby w to okienko wszyć (dzięki temu są zdjęcia ).

chłopcy po nocy bardzo grzecznie, siedzą cały czas wtuleni w siebie, Cosmo ma kilka małych zadrapań, więc musieli się ustawiac w nocy, ale na tyle spokojnie, że mnie nie obudzili. a dunę miałam na łóżku przy poduszce

ja się od wczoraj wzięłam do roboty i naszyłam gryzkom trochę mebli..


zastanawiam się, czy wpuścić ich jutro do woliery?

[IHime]

Och, Klimciu, nareszcie tutaj jakieś dobre nowiny. Grożenie paluszkiem poskutkowało.

[klimejszyn]

chłopcy dzisiaj wylądowali w wolierze. ubogo, bo tylko półki i jeden hamak - na początku półki były 3, ale Sznycel i Comet się wspinali po prętach pod sam dach woliery i zdziwieni, że nic nie ma spadali w dół więc zamontowałam więcej półek.
Cosmo i Abu kilka razy się spinali, ale bez ataków, tylko się puszyli i przepychali.
ładnie zjedli kaszkę przy jednej misce, a potem całą czwórką zasnęli w hamaczku
będę im stopniowo dorzucać wyposażenia.













tak się męczę z perfectem... :

a potem łazienka wygląda jak po ataku posejdona..

a od maszyny nie odchodzę dalej, doszły legowiska i aktualnie wygląda to tak :

[emi2410]

Fajnie, że w końcu się dogadali. No a te mebelki uszyte... Miodzio! ♡

[Eve]

Matko ! Aleś cuda poszyła ! To teraz już muszą być grzeczni

[xiao-he]

Ja nie mogę, jak Tyś tego Perfecta wsadziła do wanny?

[gosja1]

Nie wiem, czy podziwiać wielkość klatki, czy wielkość wanny, a dodatkowo jeszcze muszę być pełna podziwu dla ilości mebelków

[klimejszyn]

dziękuję za pochwały mebelkowe.. napracowałam się, oko cieszę sama, a myśl, że je zjedzą (tfu tfu!) boli okropnie

Ja nie mogę, jak Tyś tego Perfecta wsadziła do wanny?

a widzisz, były pewne problemy, bo byłam sama w domu, bez pomocy... 2 razy próbując do wanny wsadzić prawie się razem z perfectem wywaliłam, ale jakoś poszło
całe szczęście potem brat z pracy wrócił i pomógł ją wyciągnąć

dzisiejsze paskudy :








kuweta dzisiaj myta, a już wypaćkana.. mam tak grzeczne szczury, że na każde siku! do niej idą. nigdzie na półce nie ma ani kropelki, tylko wszystko w kuwetce...

[gosja1]

Tylko pozazdrościć! Moje wszystko chyba wysikują na ręczniki papierowe, co też chyba nie jest najgorsze, ale, jak ja bym chciała, żeby w kuwecie... Ech

http://imageshack.us/photo/my-images/651/guguyg.jpg/ Cudowny, taki leniuszek w pieleszach
http://imageshack.us/photo/my-images/824/egrerg.jpg/ ach, te uszka i mina
http://imageshack.us/photo/my-images/542/ewfgerf.jpg/ jaki ogonek czysty

[Malachit]

Aaaaa buzi buzi http://imageshack.us/photo/my-images/824/egrerg.jpg/ http://imageshack.us/photo/my-images/824/egrerg.jpg/ http://imageshack.us/photo/my-images/38 ... erfwf.jpg/ słodziakiiii

A mebelki super, strasznie zazdroszczę, aż mnie samą naszło, żeby coś uszyć... ale się powstrzymałam bo mam tego sporo a klatkę małą

[xiao-he]

http://imageshack.us/photo/my-images/651/guguyg.jpg/ ja też Cię kocham mały pyszczku

[klimejszyn]

przychodzę napisać to i owo.
u szczuractwa ok, wreszcie żyją w miarę zgodnie, więc mogłam im umeblowac klatkę i całe szczęście się nie atakują. ehh tyle czasu, tyle nerwów, aż wreszcie się uśmiecham patrząc na nich
Cosmo dalej jest dziwny, ma swoje humorki. muszę go wziąć na przebadanie serducha, bo coś mi się nie podoba ostatnio.
Comet jak zawsze jest pocieszny, to taki maly wariatuńcio, wszędzie go pełno.
Sznycel dalej mnie nie lubi, ale o wiele łatwiej mi go już złapać, czasem jak śpi to go miziam przez pręty i nie zjada mi palców jak dostaje coś dobrego.
Fluffkowi guzek urósł, ale nie jakoś znacznie. ostatnio spi sobie na legowisku na tarasie i na mnie kuka, moje słonce malutkie.

psiak mój miał mieć w piątek amputowany boczny paluch, bo nie daje sobie obcinać pazurów (nijak sobie z nim nie radzimy z tatą, nie da się go utrzymać, ani po dobroci) i wrósł mu pazur mocno. ja cła w nerwach o narkozę jechałam z nim do lecznicy, psina mi się już w poczekalni napłakała.. a jak wyszłam z gabinetu.. ehh no była walka. ale wetka powiedziała, że amputacja jest bardzo bolesna przez kilka dni, więc zdecydowaliśmy się na razie obciąć pazur na głupim jasiu, wyjąć z opuszka, oczyścić. w dziurze po pazurku wetka 'zamontowała' lekarstwo, Primo dostaje antybiotyki, łapę przemywamy i smarujemy - walczy przy tym, ale po chwili widzi, że ze mną nie wygra i dajemy radę.

mysia, Aronna, ma jutro operację. ma sporego guza. niestety od stycznia zmarło 6 myszek z tego 'rzutu' i jest duże ryzyko.. ale guz bardzo szybko rośnie i już zaczyna przeszkadzać..

zdjęcia też mamy.
tak mieszkamy :









trochę szczuractwa :











trochę myszactwa :











i trochę psiny mojej biednej:



a tu bidna łapka:



prosimy o kciuki za gojenie się psiaka, za jutrzejszy zabieg mysi i za spokój w stadzie... bo mi powoli zaczyna brakować sił.

[Paul_Julian]

Myszctwo jest przepocieszne : D http://imageshack.us/photo/my-images/4/rfwerfwef.jpg/

[xiao-he]

I jak mysia? Już po operacji? Słodziutkie te Twoje