Alkenowe nieznośne fifioły
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu

Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
Cieszę się, że jej energia wraca. Mam nadzieję, że nawrotu już nie będzie.
Cookie antybiotyk akceptowała wyłącznie z owocogurtem z McD (jogurt może odrobinę zmniejszać/wydłużać wchłanianie leków, ale lepsze to niż zastrzyki). Sorry za reklamę, ale moja paskudka nie tknie żadnego innego, a ja biedna musiałam codziennie ganiać po świeży.
Karmelku słodki, zdrowiej!
Cookie antybiotyk akceptowała wyłącznie z owocogurtem z McD (jogurt może odrobinę zmniejszać/wydłużać wchłanianie leków, ale lepsze to niż zastrzyki). Sorry za reklamę, ale moja paskudka nie tknie żadnego innego, a ja biedna musiałam codziennie ganiać po świeży.
Karmelku słodki, zdrowiej!
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
aż takiego dużego kawałka nie zje, ona je naprawdę mikroskopijne cząstkiol. pisze: Jeśli Karmelek ma większy apetyt na jedzonko w postaci stałej - to może w kulce z chleba przeszedłby antybiotyk albo w serze pleśniowym z kawałkiem skórki, którą najwyraźniej lubi ?


a teraz lata po pokoju jakby nigdy nic, trochę wolniej ale w swoim stylu. Makumba ją gwałci a Karmelek się odgryza. niepokoi mnie tylko ten brak apetytu i że nie mogę jej w żaden sposób podać antybiotyku.
ze mną: leszek, kendrick
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
Alken , jak musiałam podawać scanomune czy betaglukan , rozpuszczałam świństwo w słodkim syropie z brzoskwini w puszce , potem brałam trochę miękiszu bułeczki (chlebka) , nasączałam go tym paskudztwem ( lub jego częścią, gdy nie byłam pewna wyniku ), przykładałam miękisz do papierka od masła prawdziwego by ociupinkę chwyciło , następnie zwijałam w kuleczkę i obtaczałam znowu w odrobince masła. Kolejną małą część leku przemycałam w serku śmietankowym , w gorsze dni z lodami i (lub) bitą śmietaną . Te specyfiki śmierdzą im i dziewuchy łapy czyszczą na samą ich woń ; Czarnulka to nawet bródkę wyciera o wersalkę…
No ale one apetyt miały…
Więc apetytu większego życzę cukiereczkowi

No ale one apetyt miały…

Więc apetytu większego życzę cukiereczkowi

[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
U nas w slodkiej kawie wejdzie absolutnie wszystko, ale wiadomo, co szczur, to upodobania smakowe. Z tego, co piszesz, z Karmelkiem już lepiej, więc i apetyt wróci pewnie lada chwila...
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
Dziad mały się wczoraj wylatał i wsadziłam z powrotem do chorobówki bo miała rujkę i dziewczyny by ją zadręczyły.
Wieczorem zjadła...hmmm...trochę notatek tż i żwirku z kuwety. Pisząc "zjadła" nie mam na myśli "pogryzła". Naprawdę zjadła. A przedwczoraj próbowała jeść watę, ale jej zabrałam. Dziś rano jak się obudziłam zjadała pięterko w klatce. Tak, też zjadała. Wiórkowała plastik i zlizywała to co zwiórkowała. Dałam jej w zamian migdała to ugryzła raz i rzuciła. Skubnęła potem kawałek bułki z pasztetem od tż i tyle. Teraz śpi. Wygląda normalnie tzn domyła się już całkiem z tej porfiryny a nowych wycieków nie ma.
Idę chyba do Strugały zweryfikować tamta diagnozę i pomyśleć co dalej. Może przydałoby się ją jeszcze osłuchać czy faktycznie jest tamten "szmer" bo to trochę wyglądało w tym stylu "nic niepokojącego nie słyszę...chociaż może...no raczej nie...ale jakiś tam szmer może jest".
Zastanawiałam się sam co przypominają te objawy, które widziałam od samego początku, czyli wychłodzenie, osłabnięcie, porfiryna i te ruchy głową. Na forum znalazłam jakiś wyjątkowo długi post na temat choroby szczurka, który miał podobne objawy, także nie jadł, ale słaby był cały czas, i miał prawdopodobnie jakiegoś ropnia w gardle. Ale jej nic z buzi nie wycieka ani nie śmierdzi. Szukałam tego zastanawiając się czy możliwe u szczura jest zapalenie gardła, bo to w sumie tak właśnie wygląda: gdy człowiek ma zapalenie gardła to też nic nie chce jeść tylko pije. Drugim moim przypuszczeniem jest to, ze mogła się zadławić czymś w nocy z niedzieli na poniedziałek, takim, że nie zatkało jej to dopływu powietrza ale może dalej tkwi gdzieś po drodze, ale to chyba mało możliwe bo w końcu by się rozmiękło.
No i na koniec myślałam też o wstrząsie anafilaktycznym, bo jadła truskawkę pierwszy raz parę dni wcześniej a drugi raz w niedzielę (wstrząs pojawia się przy drugim kontakcie z alergenem). Może ją to odrzuciło od jedzenia.
A może to po prostu bezobjawowe zapalenie płuc. Tyle moich wymysłów
Wieczorem zjadła...hmmm...trochę notatek tż i żwirku z kuwety. Pisząc "zjadła" nie mam na myśli "pogryzła". Naprawdę zjadła. A przedwczoraj próbowała jeść watę, ale jej zabrałam. Dziś rano jak się obudziłam zjadała pięterko w klatce. Tak, też zjadała. Wiórkowała plastik i zlizywała to co zwiórkowała. Dałam jej w zamian migdała to ugryzła raz i rzuciła. Skubnęła potem kawałek bułki z pasztetem od tż i tyle. Teraz śpi. Wygląda normalnie tzn domyła się już całkiem z tej porfiryny a nowych wycieków nie ma.
Idę chyba do Strugały zweryfikować tamta diagnozę i pomyśleć co dalej. Może przydałoby się ją jeszcze osłuchać czy faktycznie jest tamten "szmer" bo to trochę wyglądało w tym stylu "nic niepokojącego nie słyszę...chociaż może...no raczej nie...ale jakiś tam szmer może jest".
Zastanawiałam się sam co przypominają te objawy, które widziałam od samego początku, czyli wychłodzenie, osłabnięcie, porfiryna i te ruchy głową. Na forum znalazłam jakiś wyjątkowo długi post na temat choroby szczurka, który miał podobne objawy, także nie jadł, ale słaby był cały czas, i miał prawdopodobnie jakiegoś ropnia w gardle. Ale jej nic z buzi nie wycieka ani nie śmierdzi. Szukałam tego zastanawiając się czy możliwe u szczura jest zapalenie gardła, bo to w sumie tak właśnie wygląda: gdy człowiek ma zapalenie gardła to też nic nie chce jeść tylko pije. Drugim moim przypuszczeniem jest to, ze mogła się zadławić czymś w nocy z niedzieli na poniedziałek, takim, że nie zatkało jej to dopływu powietrza ale może dalej tkwi gdzieś po drodze, ale to chyba mało możliwe bo w końcu by się rozmiękło.
No i na koniec myślałam też o wstrząsie anafilaktycznym, bo jadła truskawkę pierwszy raz parę dni wcześniej a drugi raz w niedzielę (wstrząs pojawia się przy drugim kontakcie z alergenem). Może ją to odrzuciło od jedzenia.
A może to po prostu bezobjawowe zapalenie płuc. Tyle moich wymysłów

ze mną: leszek, kendrick
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
nie wiem jak jest u szzcurów z ich pojęciem rzeczy niejadalnych, ale u ludzi to jest zwykle objaw ze strony zszarganych nerwów i/lub niedobór cynku czy miedzi. Ma się wtedy łaknienie spaczone... Nie wiem czy coś to pomoże ale może podać jej właśnie jakieś minerały czy cuś
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=26519 Yang i uczelniana banda
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
Najgorsza jest właśnie taka niepewność, nie wiesz na czym stoisz i coraz to nowe hipotezy do głowy przychodzą, które nic a nic nie pomagają. Śledzimy waszą historię z moimi dziewczynami i trzymamy kciuki, żeby było lepiej 

Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
zjadła 1/4 rurki makaronu i pół migdała
to chyba największa ilość od trzech dni.
z reszta zaraz idziemy do weta, może coś się wyjaśni.

z reszta zaraz idziemy do weta, może coś się wyjaśni.
ze mną: leszek, kendrick
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
No i jak, wiadomo już, co się dzieje ze ślicznotką?
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
właśnie wróciłyśmy
niestety dr Strugała ma gabinet jak najdalej się da od nas i taka podróż w dwie strony plus poczekalnia i wizyta to 3 godziny 
jeśli chodzi o brak apetytu to mógł być wywołany antybiotykiem, zablokowały się jelita bo jest w sumie za mała na antybiotyki. a co było przyczyną poniedziałkowego zasłabnięcia w sumie nie wiadomo, możliwe ze to reakcja alergiczna na tę truskawkę...na pewno nic z płucami, płuca czyste i brak innych objawów. dostałyśmy zastrzyk na pobudzenie apetytu i powinien pomóc.
edit: a u pani doktor jest śliczna agutkowa mama z 15 dzieci które będą do adopcji
szkoda, że już nie mogę


jeśli chodzi o brak apetytu to mógł być wywołany antybiotykiem, zablokowały się jelita bo jest w sumie za mała na antybiotyki. a co było przyczyną poniedziałkowego zasłabnięcia w sumie nie wiadomo, możliwe ze to reakcja alergiczna na tę truskawkę...na pewno nic z płucami, płuca czyste i brak innych objawów. dostałyśmy zastrzyk na pobudzenie apetytu i powinien pomóc.
edit: a u pani doktor jest śliczna agutkowa mama z 15 dzieci które będą do adopcji

szkoda, że już nie mogę

ze mną: leszek, kendrick
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
Cieszę się, że to nie płuca.
Czyli maleńka może już wrócić do stadka?
Mówisz, za mała na antybiotyk? Toś mnie zmartwiła, bo Cookie jest w tym samym wieku i dostawała enro.

Mówisz, za mała na antybiotyk? Toś mnie zmartwiła, bo Cookie jest w tym samym wieku i dostawała enro.

Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
to chyba zależy jaki antybiotyk... a nie wiem jak duża jest cookie ale karmelek ważyła w pon 200gramów a teraz pewnie mniej
do stadka to nie wiem czy ją dam, najpierw muszę poobserwować czy je normalnie, a w chorobówce będzie łatwiej, będę widzieć ile jedzenia zniknęło. może jutro rano wróci. dziś na pewno wspólny wybieg, mam nadzieję że już rujki nie ma żeby jej potwory nie dręczyły.

do stadka to nie wiem czy ją dam, najpierw muszę poobserwować czy je normalnie, a w chorobówce będzie łatwiej, będę widzieć ile jedzenia zniknęło. może jutro rano wróci. dziś na pewno wspólny wybieg, mam nadzieję że już rujki nie ma żeby jej potwory nie dręczyły.
ze mną: leszek, kendrick
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
miło , że są dobre wieści , bardzo się cieszymy!
(i bardzo nam się podoba ten "całkiem nowy Karmelek" w twoim podpisie

(i bardzo nam się podoba ten "całkiem nowy Karmelek" w twoim podpisie

[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
chyba się za bardzo cieszyłam. nie ma co się cieszyć na zapas.
w nocy Karmelek trochę podjadł, mało, ale w porównaniu do poprzednich dni to sporo.
rano chciałam ją dać do baboli żeby z nimi spała. babole się ucieszyły, zaczęły wąchać, iskać i lizać, ale Karmelek odebrał to jako atak, przyjął pozycję obronną, Lilka i Ronja się wkurzyły, musiałam je przegonić, a Karmelek dostał znowu takiego jakby ataku duszności jak w poniedziałek, wyrzucała powietrze przez pyszczek. szybko ją zabrałam z powrotem do chorobówki i potem przez godzinę czy więcej wydawała z siebie takie "pyknięcia", zjadła trochę gotowanego ziemniaka, teraz już nie pyka. za to chyba nie pije bo poziom w poidełku się nie zmniejszył przez noc.
dodatkowo Ronja i Ziuta jakoś za często kichają. Mają beta glukan w poidełku od wczoraj.
niech się to już wreszcie skończy, bo w przyszłym tygodniu mnie nie będzie od poniedziałku do piątku a tż to nie wiem czy będzie odpowiednio czujny w razie czego.

w nocy Karmelek trochę podjadł, mało, ale w porównaniu do poprzednich dni to sporo.
rano chciałam ją dać do baboli żeby z nimi spała. babole się ucieszyły, zaczęły wąchać, iskać i lizać, ale Karmelek odebrał to jako atak, przyjął pozycję obronną, Lilka i Ronja się wkurzyły, musiałam je przegonić, a Karmelek dostał znowu takiego jakby ataku duszności jak w poniedziałek, wyrzucała powietrze przez pyszczek. szybko ją zabrałam z powrotem do chorobówki i potem przez godzinę czy więcej wydawała z siebie takie "pyknięcia", zjadła trochę gotowanego ziemniaka, teraz już nie pyka. za to chyba nie pije bo poziom w poidełku się nie zmniejszył przez noc.
dodatkowo Ronja i Ziuta jakoś za często kichają. Mają beta glukan w poidełku od wczoraj.
niech się to już wreszcie skończy, bo w przyszłym tygodniu mnie nie będzie od poniedziałku do piątku a tż to nie wiem czy będzie odpowiednio czujny w razie czego.

ze mną: leszek, kendrick
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
No patrz, a właśnie pisałam, jak to dobrze, że Karmelek odzyskuje siły i niedługo będzie grzał dupkę przy innych babolach
Biedaczek.
A czy te "pykania" to nie czkawka ? tylko to nie wyjaśniałoby duszności ... astma czy coś
niby wiadomo, jak trudno diagnozować szczury, ale jakie to zawsze deprymujące
Zdrowiej Karmelku ! Ciepłe myśłi przesyłam.

Biedaczek.
A czy te "pykania" to nie czkawka ? tylko to nie wyjaśniałoby duszności ... astma czy coś

niby wiadomo, jak trudno diagnozować szczury, ale jakie to zawsze deprymujące

Zdrowiej Karmelku ! Ciepłe myśłi przesyłam.