szczury.org

dla mnie to nienormalny przepis, żeby człowiek się nie mógł do biblioteki zapisać co oni, boją się że im książki pogryziesz czy co, bo nie rozumiem. tak jakby legitymacja nie wystarczyła.

Quo Vadis...

czytał ktoś ?
właśnie ją zaczynam...
i czuje że z moim tempem czytania skończe to może na studiach...o ile na nie pójde

bleee, sienkiewicz. nie ma nic gorszego niż literatura popularna z końca XIX wieku...no, może poza literaturą popularną początku XXI...

właśnie. chociaż ja jako dziecko lubiłam sienkiewicza.
tylko wolałabym, żeby schemat był nieco inny, a nie w każdej książce historyczne dekoracje i facet swojej baby szuka.

vivon, poczytaj raczej trylogię sapkowskiego.
[jest to dzieło, w którym są historyczne dekoracje i facet swojej baby szuka, ale lepiej napisane ]

no z wielką chęcią zamieniłabym Quo Vadis na to co ty tam yss piszesz, gdyby nie to że to przeklęte Quo Vadis to moja lektura !

sapkowski też jest trochę lekturą.
po raz kolejny znalazłam w podręczniku ocnezurowaną granicę możliwości.

wpadła mi w łapki "bezsenność w tokio"

łączę się tak w ogóle w bólu bo to też moja lektura (quo vadis) z tym że na studiach. oprócz tego jeszcze potop, nad niemnem, lalka i nie pamiętam co jeszcze z tych nudziarzy pozytywistycznych.

lan, why ocenzurowaną?
głupie to.

alken, pozytywiści byli ql.
wolę stanowczo od romantyków.
a ruskich z tego czasu też nie lubisz? dostojewskiego, tołstoja, wcześniej gogol jeszcze....?

yss, wg oficjalnej wersji to jest fragment
ten sam co na początku gimnazjum zresztą.

a polonistka znając życie i tak oleje.

a ruskich lubię ale w rosji nie było pozytywizmu ;P to typowo polski wymysł. tak, polski romantyzm to też dno. z tym że chociaż czytelnik się musiał wysilić nieco a w pozytywizmie wszystko takie dosłowne...z resztą jak patrzeć na całą historię literatury polskiej to cała to dno (nieoryginalność), z wyjątkami.

alken, po prostu nie lubisz literatury zaangażowanej
taka literatura zawsze jest nieuczciwa, bo wszystko, co pisarz pisze, pisze w jakimś celu. a nie dlatego, że coś mu w duszy zagrało o człowieku.

jeden żeromski był BARDZIEJ. jego można czytać.

[ja obecnie znów przyssana do Idioty - rozdrapuję swoją nudę i nienawiść..... ]

żeromskiego już zaliczają do młodej polski

ja się muszę zabrać do braci karamazow bo kiedyś próbowałam ale poległam bo przeczytałam już chyba z 200 stron i dalej nie wiedziałam kto jest kim a niedawno oglądałam film, nawet dwa, to już będę wiedzieć

o, bracia, cudo cudo.
mój ukochany mitia karamazow
bardzo polecam

nie lubię musieć czytać
wtedy jakoś mi się przestaje podobać to co czytam
nawet ulubiony stasiuk mnie zniechęca (praca licencjacka)
do tego jeszcze nad niemnem
i różewicz
bleh, ktoś ma jakiś pomysł żeby wmówić sobie że to z własnej woli?

Nad Niemnem nie jest az takie długie jak ominie sie wszystkie opisy