Strona 29 z 43

<:(...)~~~

: ndz paź 23, 2005 7:20 pm
autor: soho
niezle stadko i foteczki pikne :) a Lucy napewno by sie spodobala mojemu Pacjentowi (tez aguti rexik hihi)

<:(...)~~~

: wt paź 25, 2005 9:25 am
autor: Tusiduś
[quote="ESTI"]
LUCY poraz trzeci

[/quote]

hihihihi
Ja piórkuję! Jaka modelka! Normalnie pozuje Ci do fotek!
Ona ma kręcone wąsiki?

Cudeńko :)


heh... i stosuje natrętne wycieczki pod nakrycie kanapy? Skąd ja to znam? :roll:

<:(...)~~~

: wt paź 25, 2005 10:07 am
autor: ESTI
[quote="Tusiduś"]Ona ma kręcone wąsiki? [/quote]

Tia nie dosc, ze pozuje to jest malym rexem i czekam z niecierpliwoscia, az stanie sie pokrecona. :D

<:(...)~~~

: wt paź 25, 2005 1:23 pm
autor: lajla
Esti masz piekne stadko :D

jak ja kocham albinoski :D teraz masz jakby dwa ;) mozesz nabieracludzi ze mika to black eyed white ;)

cudo swoaja droga widzialam dzisaj 3 male albinoskiki w sklepie, i ah wiecie jakie uczucie mnie zlapalo:D

zazdroszcze takiego 4 osobowego stada i przykro mi z powodu ranki Miki i tego co sie Elmo przydazylo, ale najwazniejsze ze jest i bedzie dobrze :wink:

<:(...)~~~

: wt paź 25, 2005 2:19 pm
autor: ESTI
Dzieki lajlus za mile slowa...ja tez mam nadzieje, ze bedzie dobrze...jutro ide do weta na wizyte kontrolna, boje sie troche o Mikulke. Ale na razie nie bede krakac, opowiem jak wroce. ;)

<:(...)~~~

: wt paź 25, 2005 2:25 pm
autor: lajla
hah to mozemy isc telepatycznie razem :D bo ja jutro tez do weta na kontrole :wink:

<:(...)~~~

: ndz paź 30, 2005 11:49 pm
autor: ESTI
Prawie cale stadko w porzadalu. Love jest coraz kochansza, Elmo jest moim najslodszym kochaniem, a Lucy rosnie jak na drozdzach i terroryzuje reszte...

Mika ma nawrot nowotworu...kilka dni temu wyczulam zmiany, a teraz czuje wyrazy guzek w miejscu poprzedniego...obiecalam sobie, ze nie bede plakac i, ze przygotowalam sie na to...gowno prawda...ja sie nie zgadzam...:sad2: Ona jest moja najkochansza - nie pozwalam...nie chce...

<:(...)~~~

: pn paź 31, 2005 12:01 am
autor: jokada
oj, Estus... :(
trzymajcie sie dzielnie dziewczyny.... przytulam mocno...

<:(...)~~~

: pn paź 31, 2005 10:00 am
autor: GoHa
Trzymam kciuki... :( smutne to strasznie kiedy nasze dzieciaki choruja...

<:(...)~~~

: pn paź 31, 2005 10:06 am
autor: limba
ja tez absolutnie się nie zgadzam :-( ...niech to paskudztwo natychmiast zniknie ... :sciana2:

<:(...)~~~

: pn paź 31, 2005 10:14 am
autor: Lulu
:-( tez trzymamy kciuki... az mi serduszko sciska. duzo pozytywow i ciepelka dla was :przytul:

<:(...)~~~

: wt lis 01, 2005 1:07 am
autor: ESTI
Ehhhh

Mikunia...widze jak mi sie strasznie posunela i staje sie taka...delikatna...
Mam dylemat, stadko, a najbardziej Love sie nia opiekuje, iska ja, ale w tym samym czasie meczy ja swoim cialkiem, wciska sie i nie daje spokoju...i nie wiem co robic...na razie niech mieszkaja razem, ale nie wiem, czy za jakis czas nie dac jej spokoju i odseparowac ja do osobnej klateczki - ona w sumie spi z nimi, ale widze, ze coraz czesciej ucieka i chce byc sama...w dodatku ten nawrot guza...
Nie mam pomyslu...One tak slodko spia razem, z zamknietymi mocno oczkami, wtulone...ale szkoda mi Mikusi - zeby mila dosc sil, zeby moc sie wybronic i robic to co jej odpowiada...nie wiem co robic???

<:(...)~~~

: wt lis 01, 2005 9:13 am
autor: jokada
niestety, to jedna z trudniejszych decyzji...
ale jezeli masz miejsce, czas, to radze oddzielic juz teraz...

ja zaczynam załowac ze nie oddzieliłam Yasco wczesniej-jest szansa ze przynamniej łapy by sobie nia kontuzjował

niestety oprócz siły do przepychanek z reszta stada - mają coraz mniej siły do wspinania i słabszy refleks - coraz łatwie może spaść gdziś z wyzszej półki, wolniej od stadka bedzie dochodzić do miski...

trudna decyzją, zwłaszcza gdy stadko zgodne, razem przytulone spi...
ale trzeba ją podjąc
dla dobbra starszego szczurka...

<:(...)~~~

: ndz lis 06, 2005 5:45 pm
autor: ESTI
Obrazek

Mikunia ma znowu nowotwor, a dokladniej nie jeden...sa przerzuty.
Wyczulam odrost w miejscu ostatniego operowanego guza, a po drugiej stronie brzuszka, pod sutkiem kolejna gulke. Postanowilam nie operowac juz malutkiej...przeszla juz dwie i boje sie, ze nie przezyje narkozy.

Z dobrych wiadomosci, to moge napisac tylko tyle, ze martwica, z ktora walczymy od kilku miesiecy prawie poszla w zapomnienie...po wielu probach, lekach, masciach, areozolach - w koncu prawie jej nie ma. Byla wielkosci placka o srednicy 3 na 4 cm, a teraz zostal juz tylko malusienki strupeczek, ktory mam nadzieje, ze niebawem odpadnie...
To jednak mnie nie pociesza...

Reszta stadka ma sie dobrze.

<:(...)~~~

: ndz lis 06, 2005 10:03 pm
autor: limba
Estus trzymam kciuki za homeopatie...a poza tym to wiesz...