Ja wyraziłam tylko swoje odczucia
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Na pewno jest tutaj więcej osób, które ma liczne stadka i lepiej potrafi doradzić.
W momencie gdy pisałam tamtą odpowiedź, spojrzałam na mojego Kubusia, który wspinał się po klatce i jak rozpłaszczył swoje 700 gramowe ciałko na prętach, to razem z ogonem zajmował 3/4 wysokości klatki (mającej 65 cm, a opiniowałam klatkę 60 cm). A wspinać się i skakać wciąż lubi, dlatego w takim wypadku chętniej szłabym w wysokość klatki. Zwłaszcza, że jak żył jeszcze jego brat, to obaj podskakiwali w tę i z powrotem, a połowa ich życia toczyła się na klatce, na którą też się wspinali, tyle, że z zewnątrz. A gdy byli maluchami, to wspinaczki były ulubionym zajęciem.
Wybór klatki jest na pewno wypadkową tego, jakie szczury mają charaktery, jakie możemy zapewnić im wybiegi i jak potrafimy urządzić klatkę. Bo to prawda, że można mieć największą wolierę, ale jak zostawi się ją niemal pustą, to powierzchnia użytkowa dla szczura jest marna
Ja miałam dwa razy po dwa szczury w klatce 70x40x65 i to były dorodne samce, których w nic mniejszego bym nie włożyła. Gdyby to były drobne samiczki, to i owszem, nawet trzy mogłyby naprawdę wygodnie żyć.
Inna sprawa, że moi chłopcy uwielbiali zawsze spędzać czas w klatce, więc być może przez to myślę inaczej o wymiarach
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
. Co innego, gdy szczury wolą wybiegi, a klatka służy jako sypialnia.
Dlatego na pewno nie należy mojej poprzedniej wiadomości odczytywać jakoś kategorycznie
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Akurat ja mam takie doświadczenie, że zawsze trafiam na gigantów, do tego skocznych...
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)