Co prawda nastrój nadal nie najlepszy, gdyż w tłusty czwartek odeszła nasza kochana kotulka Luna -
![Obrazek](http://images29.fotosik.pl/153/2e98aed75e1c3f4cm.jpg)
więc smutnawo, pustawo, cicho i jakoś tak... ale czas już najwyższy przedstawić FRIDĘ.
Frida - szczurcia mająca trafić z tymczasu (na który trafiła do nas 13-12-2007) do małej_76;
Frida, która podstępnie wkradła się w nasze łaski
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
i rozkochała w sobie całe towarzystwo! wreszcie szczurcia, która pozostała u nas na stałe! [jeszcze raz dziękuję małej_76 za ten gest
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
]
nasza miłość zaczęła się już w aucie, kiedy to wiozłam ciurę z Piaseczna (od dotychczasowej opiekunki) do Pruszkowa, do siebie na tymczas. Mała zaczepiała mnie z transporterka, chwytając ile sił w łapkach kurtkę i ciągnąc do siebie. Potem, już na miejscu, okazała się ciurem niezwykle ciekawskim, żywo zainteresowanym otoczeniem, uwielbiającym wędrówki po człowieku
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
prędko się w niej zakochałam. Ja i mój TŻ. Ta ciura ma charakter Lusi i tyle.
Tak więc codziennie zdawałam relację małej_76 jaka to szczurcia jest cudna, wspaniała, przyjacielska, co zrobiła, a czego nie, same ochy i achy. I po jakimś czasie mała_76 zaproponowała, że może mi ją "odstąpić" (dopóki jej jeszcze nie widziała "na żywo"), jeśli bardzo chcę. I tak się stało
No to czas na fotki:
szczura z myszą:
tu rozterki szczura niewychodzącego
pokazujemy śliczny brzuszek
"samotne krakersy nie pozostaną długo samotnymi"
a tu fotka budząca grozę w sercach niezaszczurzonych - cóż za wieeeeeeelki, bury, groźny ciurrrrrrr:
Frida mieszka wciąż osobno, gdyż przy próbach łączenia okazało się, że ma problem z agresją. Jak dotąd, mieszkała sama, więc najchętniej siedziałaby na człowieku, reszta ciurów mało ją interesuje. A jak się któraś zbliży to ją gonimy, okładamy łapkami i fukamy, a co! a reszta spierdziela do domku; próby łączenia zostały na razie przerwane z powodu guza Layli, który jest już ogromny. Nie chcę narażać Layli na niepotrzebny stres związany z zamieszkaniem z Fridą. Tym badziej, że Layluśka porusza się wolniej, ciężej (nic dziwnego, z taką gulą pod ogonem...).
Klatki stoją dość blisko siebie, więc ogony czują się codziennie, ale już nie ma ekscytacji i ofukiwania się przez kraty.
Teraz, gdy nie ma już kotki w mieszkaniu, drzwi "szczurzego pokoju" pozostają otwarte i małe mogą swobodnie wychodzić do przedpokoju. Komiczny to widok, gdy już któraś się odważy wyściubić nochala zza drzwi, wystarczy jeden nieznany odgłos, a daje dyla że aż nie wyrabia na zakręcie! ale ciekawość jest silniejsza, więc z każdym dniem dochodzą dalej
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
najmniej problemów ma z tym Frida.
Póki co, dziewczynki zdrowe (oprócz Layli), ciągle wpadają na jakieś nowe pomysły zataszczenia czegoś np. do łóżka i ukrycia tego przed nami (ostatnio mała Emma odkryła, że przez dziurę w worku można ukraść fistaszki i tak też zrobiła; przytargała ich sporą kupę na sam środek łóżka, ku zaskoczeniu mego TŻ)
dorzucam jeszcze kilka fotek m.in. z trasy do Gorzowa (na święta):
Ziutka:
![Obrazek](http://images27.fotosik.pl/155/662a60e78596b672m.jpg)
Frida
![Obrazek](http://images26.fotosik.pl/156/24577d5219a3eb16m.jpg)
Layla
![Obrazek](http://images24.fotosik.pl/156/abbddb80948973f5m.jpg)
Sheila z Ziutką
![Obrazek](http://images31.fotosik.pl/138/41dbe566f820b3cbm.jpg)
i jak zwykle mało widoczna Emi:
ps. czy ktoś może mi przypomnieć jak zmienić tytuł tematu? ![Embarrassed :-[](./images/smilies/embarrassed.gif)