szczury.org

jaki fahny (hi, hi) hipopotamik
słodziutka grubaska

Wlasnie.... hm... Krwiopijko... ile ona wazy? i pomyslec ze to corka.... huehue

Ślicze śliczne śliczne i jesio raz śliczne. Moja Teqilka no właściwie wykapana twoja szczurcia ta na pirwszej fotce. Jakiej one sa rasy??

[quote="Gucio"]Jakiej one sa rasy??[/quote]
Szczur labolatoryjny :roll:

hieh no grubiutka ale za to jaka sliczna

super sa obie hehe i to sie nazywa prawdziwy szczur bydle slodkie (ale druga tez jest sliczniusia obie panienki s abardzo aldne --> w kocnu szczury )

GoHa, nie mam pojecia, ile wazy ten pulpet... :lol: i chyba wole nie wiedziec... na razie jest na diecie i mam nadzieje, ze w niedlugim czasie zrzuci kilkadziesiat gramow... (mam nadzieje, ze po prostu jest grubiutka i nie ma to zwiazku z zadna dolegliwoscia - martwi mnie, ze mala zawsze piszczy, kiedy sie ja dotyka... oby to bylo tylko ze strachu...)

Gucio, to szzurki bezrasowe... zwykle laboratoryjne... obydwie sa czarne z bialymi skarpetkami, bialymi brzusiami i jasnymi koncowkami ogonkow... moj brat sie nabija, ze to dwa nowe mefity... :lol:

..urocze szczurasy naprawdę :} i wiesz co, mamuśka kropka w kropkę podobna do mojego Bronxa, takie dwa pulpety Bronx jest taki gruby, bo kaleka hyhy, skrzywiony po wew. zapaleniu ucha ponoć i ma problemy z poruszaniem się - i choć dostaje te same racje żywnościowe co reszta - spasł się jak świnka i właśnie go głodzę Jeszcze raz śliczne ogonki

jaka tam grubiutka ... 'korzystnie' wygląda, no

Ojej jakie "pzystojne" fałdki :lol:

zgroza... wczoraj przez 5 godzin mylam klatke, pakowalam wszystkie rzeczy na wyjazd, przygotowywalam pajaka i swierszscze... i kiedy juz trzeba bylo jechac, zamknelam eszwe i dotke w jednej klatce, diabelka i kide w drugiej, szukam mef - a mef nie ma... :evil: czekala na nas babcia, wiec mef musiala zostac w domu... bylam wsciekla jak rzadko... przez nia musialam dzisiaj sama wracac do domu... przeciez nie moze tu siedziec sama...

a jadnak tesknilam za nia... musiala sie przestraszyc, ze moj pokoj zostal jakis pusty, bo od razu przybiegla do mnie w wlazla na moje kolana... poczekamy, az zrobi sie troche chlodniej i wracamy do lasu...

oki... mam kilka fotek... zrobilam je w sporym pospiechu i bez zadnego przygotowania, wiec uroda nie grzesza, ale najwazniejsze, ze w ogole sa...

oto dotka - nasz maly hipopotamek...


dot na pierwszym planie (ona robi taaakie slooodkie miny ), z tylu mordka eszwy...


eszwa przy moim kompie (zdjecie robione jakies dwa tygodnie temu, kiedy ranka na jej lebku nie zaczela sie jeszcze dobrze goic - teraz juz jest wszystko w porzadku, tylko na futerko poczekac trzeba )...



eszwa na mojej kanapie...

Słodziutkie zdjęcia...naprawde Ci zazdroszcze - sama słodycz.

Te twoje dziewczynki sa takie jakich chce miec chlopcow... wlasnie czarnulek slodki mi sie marzy.... sentyment mam do takich.... dlatego mam plan porwania Olafka od As...;]

sliczne!! już nie mogłam się doczekać kiedy je zobaczę