Strona 4 z 5
					
				Re: Balbina i... ktoś jeszcze.
				: czw kwie 16, 2009 6:09 pm
				autor: Nakasha
				No tylko ostrożnie z tą kawą, żeby im serduszka nie wysiadły 
 szczurom i tak serca szybko biją 
 
			 
			
					
				Re: Balbina i... ktoś jeszcze.
				: czw kwie 16, 2009 6:12 pm
				autor: ridja devojka
				unipaks pisze:Jaką kawkę pijasz , że Mania tak w niej gustuje ?
a czerwoną lavazzę proszę pani  
Nakasha, Ty się nie bój, tam same fusy były, a te małe smrody tylko lizały ścianki kubka  

 
			 
			
					
				Re: Balbina i... ktoś jeszcze.
				: czw kwie 16, 2009 7:08 pm
				autor: Piromanka
				Kawusię lubią?!  

 No zachowują się tak, jakby to moje szczury były  

 
			 
			
					
				Re: Balbina i... ktoś jeszcze.
				: sob kwie 18, 2009 8:35 am
				autor: unipaks
				aaaaj - czerwoną lavazzę !
Nic dziwnego , że Dżuma z Pląsawicą kręcą trochę noskami na Saharę!
No , jeśli teraz zmienimy nagle kawowe upodobania , będzie to znaczyło,
że przepadliśmy z kretesem .Nie chciałabym tak przegrać na całej linii.
A tak na marginesie - skąd te utyskiwania na ciężką dolę biednych żaków 
w Polsce ? 

 
			 
			
					
				Re: Balbina i... ktoś jeszcze.
				: sob kwie 18, 2009 10:21 am
				autor: ridja devojka
				A kto utyskuje na ciężką dolę?  
 
Lavazzę mi babcia przywiozła, z Włoch; sama bym się nie pokusiła na takie burżujstwo, oj nigdy!  

 
			 
			
					
				Re: Balbina i... ktoś jeszcze.
				: sob kwie 18, 2009 4:47 pm
				autor: unipaks
				Ridja , a żalą się żaczkowie na to i owo po tramwajach i autobusach  
 
Z babcią to byś nas mogła zapoznać , może by nas polubiła ... 

 
			 
			
					
				Re: Balbina i... ktoś jeszcze.
				: sob kwie 18, 2009 5:37 pm
				autor: ridja devojka
				unipaks pisze:Z babcią to byś nas mogła zapoznać , może by nas polubiła ... 

 
Nie polecam, stanowczo nie polecam mojej babci nikomu  
 
Małe smrody od kilku dni nie dają mi spokoju 
(a głównie Balbina) próbując odsuwać firankę by wskoczyć na parapet. Ja za każdym razem cierpliwie zabieram jej firankę, i zdejmuję z oparcia kanapy, jednak Balbina powinna dostać przydomek Nieugięta... udaje, że nie zauważa mojego rozwścieczenia, kiedy z zapartym tchem czytam coś a muszę ją co chwilę sprowadzać do porządku  

 Nawet nie przejmuje się, gdy mówię, że jest nieznośna, wredna i śmierdząca...
Powiedziałam więc - dobra, wygrałyście, małe serdelki, macie wasz parapet!
Odsunęłam firankę, położyłam poduszkę jako kładkę między oparciem łóżka a parapetem (co by gnojki nie skakały doprowadzając mnie do zawału - może nie wiecie, ale Balbina jest dość niezdarna i czasem skakanie źle się kończy  

 ); zdjęłam kwiatki o których mama mówiła żeby uważać.
A oto sesja:
trochę rozmazana Mania.
Buszowanie po parapecie.
okno na świat.
chciałam zauważyć, że właśnie widzicie moje obleśne okno i jeszcze obleśniejszy widok  
  zapewniam, że na moim osiedlu mieszkają też normalni ludzie  
 
parapet.
dupsko.
A teraz seria 'kapeczka mleczka'  
 :
i jeszcze buziaki:
oczywiście buziaki to z Manią, ponieważ Balbina się wzbrania przed wszelką czułością z mojej strony  
  a Maniulkę zawsze wycałuję za obie.
Nie udało mi się uchwycić Balbiny włażącej do doniczek, ale postaram się następnym razem. Dziewczyny są bardzo rozmazujące się  

 
			 
			
					
				Re: Balbina i... ktoś jeszcze.
				: ndz kwie 19, 2009 8:18 pm
				autor: ridja devojka
				
			 
			
					
				Re: Balbina i... ktoś jeszcze.
				: pn kwie 20, 2009 2:47 pm
				autor: unipaks
				Ridja , coś za bardzo chronisz tę swoją babcię przed nami , 
czy aby na pewno twoje intencje są szczere ? 
 
Balbina wyzwiskami przejmować się nie musi , bo wszystko to kłamstwa wierutne są i tyle !
Co do "rozmazania" Mani - nisam vidjela nijedne suze 
 
Fanie , że możesz je puścić na parapet - u mnie nie da rady ,chyba że 
w kuchni. Jeśli chodzi o "kapeczkę mleczka" , krakowianki uz pierwszego dnia nauczyły nas , że taki spodek łatwo można ponieść gdzieś za łóżko razem z zawartością . To jedna z nielicznych sytuacji , w których przejawiają zgodną kooperację  
 
Mania jest widzę tak samo całuśna jak jej siostra  

 
			 
			
					
				Re: Balbina i... ktoś jeszcze.
				: pn kwie 20, 2009 6:57 pm
				autor: ridja devojka
				unipaks pisze:nisam vidjela nijedne suze 
  
ne znam  

 
			 
			
					
				Re: Balbina i... ktoś jeszcze.
				: pn kwie 20, 2009 7:00 pm
				autor: unipaks
				"nie widziałam żadnej łzy" 

 
			 
			
					
				Re: Balbina i... ktoś jeszcze.
				: pn kwie 20, 2009 7:39 pm
				autor: ridja devojka
				ojoj, widzę że moja wiedza jest zupełnie marna; muszę zapamiętać.
my na razie robimy przypadki i inne równie nudne rzeczy, ale coś mi się wydaję, że w razie jakichś problemów językowych będę męczyła Ciebie  

 
			 
			
					
				Re: Balbina i... ktoś jeszcze.
				: wt kwie 21, 2009 9:46 am
				autor: Nakasha
				Ile fotek  

  super 

 prześliczne panienki  
 
A jeśli kopią w doniczkach, to może zrobiłabyś im digging box 

?
 
			 
			
					
				Re: Balbina i... ktoś jeszcze.
				: wt kwie 21, 2009 11:00 am
				autor: ridja devojka
				Nakasha pisze:A jeśli kopią w doniczkach, to może zrobiłabyś im digging box 

?
 
no myślałam o tym, widziałam kiedyś coś takiego jak trawa dla kota do zasiania; można ją ciąć i dawać do jedzenia; a szczurki można wpuścić w doniczki niech same obgryzają  

  musiałabym tylko mieć w czym to zrobić, będę musiała poczytać o digging boxach.
 
			 
			
					
				Re: Balbina i... ktoś jeszcze.
				: wt kwie 21, 2009 11:48 am
				autor: Nakasha
				To bardzo fajna sprawa =)
Możesz go zrobić np. w wysokiej kuwecie dla kotów 

 a posiać nie trawę, a np. kiełki rzodkiewki, lucerny i rzeżuchy 

 tylko ziemię trzeba wcześniej wyprażyć w piekarniku 
