Ech... Byłam dzisiaj w Sowie z Riką, od 10 grudnia po raz trzeci. Nie jest lepiej...

Szczurka się nie wspina, nie trzyma równowagi, jest osowiała, schudła z 320g do 240g... Dr Jóźwik zmartwiła się, że Encorton (w tabletkach, przemycany z pasztetem sojowym) przyniósł krótkotrwałą poprawę, przez co musiała dać jej dzisiaj zastrzyk ze sterydem... Nadal mam podawać Furosemidum 0.2% ze strzykawki dopyszczkowo 0.05 ml, co jest ciężkie bardzo do zrobienia... Pozostaje obserwacja, ile czasu ten steryd będzie działał. Żeby jej się apetyt poprawił chociaż trochę... ;(
Albinoski w zdrowiu doskonałym, zaaklimatyzowały się bez problemu. Sofia jest okrąglutka, mięciutka i pachnąca

Skoczna i wszędobylska, człowieka się nie boi i daje się pogłaskać, spaceruje po ludziu i łaskocze w nocy nad kołdrą

..ale panicznie boi się brania (chyba, że jest zaspana ;p). Rey i Mornowia niezmiennie szczupłe, rosną jak na drożdżach. Ale z nimi mam większy problem dot. oswajania. Na samym początku to mnie nieźle podziabały. Monrowia robi postępy, Rey jest bardzo płochliwa i ręki się boi bardzo. Nabrały odwagi i opanowały pokój, ale do momentu, kiedy coś się dzieje one będą przybiegały z zaciekawieniem, a nie kryły się przerażone, daleka droga. Nie mniej, jestem dobrej myśli!
Fionka i Renka kochanieńkie coraz bardziej

Dalej dostaje buziaki... a u Fiony zauważyłam, że nawet siusia do kuwety
