Re: Moja armia.
: wt kwie 13, 2010 10:50 pm
Ahh, u nas... u nas szczurzodobrze. Mam już dość, normalnie.
A u szczurek całkiem dobrze. Mizia stała się pieszczochem. Pieszczochem, rozumiecie? Mizia pieszczochem
Zadziwia mnie czasami. Wchodzi mi na ramię, czasami ciśnie się pod bluzę i sobie śpi, wskakuje mi na kolana oczekując jakiegoś przyjaznego ruchu z mojej strony, jak siedzę na podłodze to co chwilę przybiega sprawdzić co tam u mnie, daje mi buziaczki. A wiecie jak się zdziwiłam kiedy z głupoty podałam jej palec a ona zamiast udziabać to go polizała? Tylko wejdę do pokoju to już wisi na kratach wołając "wypuść nas, wypuść!"
A z Armią postawiłam na "nie ruszaj szczura a on nie ruszy Ciebie" i sprawdza się, wszystkie rany zostały zagojone a na nowe się nie zapowiada. Ona jest bardzo zainteresowana moją osobą (tak jak ja jej), ale strasznie się boi dzikusek malusi (bo jeśli chodzi o wielkość to Mizia jest znacznie od niej większa). Przychodzi do drzwiczek kiedy tylko je otwieram i tak nieśmiało się do mnie zbliża, kiedy Mizia depcze ją i wdrapuje się na moją rękę
Sielana. Biją się czasami, u...babrają klatkę oraz siebie w gerberze, zabiorą ołówek, kartkę, kanapkę, czasami jedna z nich wespnie się na szafę i nieświadoma tego, że nie jest ptakiem, skoczy - no jak to szczury, co tu dużo opowiadać.
Tutaj macie zdjęcia tych nudnych zwierząt, które nic nie robią w życiu tylko śpią, jedzą, próbują zabić właścicielkę, piją, robią dużo kup, sikają i śpią w tym moczu, bo im wygodnie, które czasami swoją błyskotliwością mogą zadziwić niejedną wolnokapującą Katarzynę, której aktualnie chce się spać. O czym ja to?
A, zdjęcia:

Mam więcej, ale nie dam
A u szczurek całkiem dobrze. Mizia stała się pieszczochem. Pieszczochem, rozumiecie? Mizia pieszczochem




A, zdjęcia:







Mam więcej, ale nie dam
