jest jest jest !

ale jestem szczesliwa, pomyslalam ze on nie moze mnie zdominowac, ze nie moge sie go bac i wyciaglam go z klatki... nie ugryzl mnie tak jak poprzedio ! i wzielam go na rece... o dziwo usnal mi na rekach a zaraz po obudzeniu sie wyszedl na szyje i obwachal moje ucho

. Ona ma jakoms manie skakania ze wszystkiego

skoczyl z biurka

a pozniej wspiol sie po mojej nogawce i chcial skoczyc z kolana

ale nie dalam mu

teraz tylko jak namowie mame na zrobienie z komody klatki... to zaopatrze sie w kolege dla niego i klezanke dla Kayi i Loli

Mama zgodzila sie zeby zostal !! jupii !! teraz jak reka odiol

hihi jaka jestm szczesliwa... mysle ze mama sie zgodzi na klateczke bo i tak ta komoda jest nie uzywana
jak juz pisalam jest on bezowym kapturkiem (zupelnie jak Biszkopt), jak moja kolezanka przychodzi to na niego gada Biszkopt, a ja nie wiem jak mu dac na imie: Biszkopt, Bazyl ? dajcie jakies pomysly
