szczury.org

nausicaa pisze:Starsza Pani, czy teraźniejsze DT da radę zrobić małemu jakieś fotki? u mnie będą kiepskie, bo tylko komórką...

Nie bardzo, ale jak będzie na wizycie wet jutro to mu zrobię zdjęcia. Mały się robi coraz bardziej przytulasty i uwielbia drapanie po pyszczku. Do ewentualnej adopcji będzie najwcześniej za tydzień, bo jeszcze trzeci zastrzyk na wszoły musi zaliczyć.

Bardzo proszę o konto, to dorzucę cegiełkę do leczenia I z całego serca życzę maluchowi krótkiego leczenia tych nieszczęsnych ropni (które to leczenie w przypadku uszu mojej Navii trwało jedyne 9 tygodni, 2 czyszczenia pod narkozą, 2 wymazy, 2 antybiotyki ogólne i w kroplach )

Izabela pisze:Bardzo proszę o konto, to dorzucę cegiełkę do leczenia I z całego serca życzę maluchowi krótkiego leczenia tych nieszczęsnych ropni (które to leczenie w przypadku uszu mojej Navii trwało jedyne 9 tygodni, 2 czyszczenia pod narkozą, 2 wymazy, 2 antybiotyki ogólne i w kroplach )

To mnie pocieszyłaś . Oprócz niego mam jeszcze właśnie adoptowaną 1,5 roczną szczurcię z ropniami w uszach ...
Wysyłam nr konta i bardzo dziękuję w imieniu chłopaczka.

Chłopak podziękował osobiście Izabeli za wsparcie (zebrał w sumie 70 zł na leczenie).
Zapomniałam aparatu do lecznicy, na szczęście Izabela zrobiła zdjęcia komórką. I może zamieści .

Zamieści, przecież obiecała Tylko wczoraj wróciła późno i musiała zwierzyńcem się zająć, na zdjęcia już czasu nie wystarczyło.
Nie są najlepszej jakości, bo nie dosyć że z komórki, to Ktosio ruchliwy był, aparat nie nadążał Dopiero miziające palce uczyniły z niego posąg Jakby ktoś nie wiedział, to piszę, że Ktosio tych palców wcześniej nie znał, więc fakt, że się tak nadstawiał do głasiania świadczy wyłącznie o cudności jego charakteru
Te 70 zł nie pokryje całego leczenia, więc prosimy dobre dusze o dalsze wsparcie dla malucha

Ups, coś mi nie wyszło, mam nadzieję, że znajdzie się jakiś kochany mod czytający ten wątek i poprawi tak, by zdjęcia były obok siebie, z góry dziękuję

Mały wczoraj był na kontroli i wszytko było ok. A dziś się zaczął przewracać, Schizophrenic zawiozła go do weta i niestety diagnoza nie jest dobra - "małemu pękł ropień i wylał się prawdopodobnie do mózgu; dostał steryd i coś jeszcze i dr wzięła go ze sobą do domu. Jeśli mu się poprawi, jutro będzie miał nakłuty drugi ropień, ale nie wygląda to dobrze.
Kciuki się na pewno przydadzą.

uuu, to niedobrze:( biedny maluszek, mocno trzymam kciuki, żeby udało się go z tego wyciągnąć. te ropnie w uszach to jest okropne cholerstwo niestety:(

Mały przeżył noc, ale dobrze nie jest ...

trzymam mocno kciuki ! śledze temat .. a tu taka wiadomość :/

Moi kochani finansowo bardziej nie mogę pomóc, ale mam w tej chwili na zbyciu mini komplecik polarkowych mebelków (miał on posłużyć innemu szczurkowi, niestety maleńtas nie dał rady ).

W skład zestawu wchodzą dwa hamaczki ok 30x40 cm oraz tunel o dł. ok 35cm (przepraszam za kiepską jakość zdjęć).



Cena - 25zł, koszty wysyłki pokryję ja.

oby się udało, skoro przeżył noc zaraz po tym wszystkim, to chce żyć, maleńki...

No nie, ja się nie zgadzam Nienawidzę ropni, naprawdę, guzy mnie tak nie przerażają u szczurów, jak ropnie Ale przecież na kontroli wszystko wydawało się ok, nic w uszach nie było widać? I przez noc zdążył skurczybyk urosnąć i jeszcze do tego pęknąć? Chociaż jeśli poszło do mózgu, to wszystko pewnie działo się w uchu środkowym i wewnętrznym, po zewnętrznej stronie błona mogła wydawać się ładna...
Mocno kciukam, mocno, Ktosiu (on tak nie ma na imię, ale nazywać go jakoś trzeba, szczególnie w tej sytuacji...) nie daj się, proszę.
Dziewczyny, jeśli mocno trzeba, to ja wycisnę jeszcze drugie 30 zł, więcej nie dam rady na razie... Jak przedstawia się sytuacja finansowa chłopaczka, mocne długi ma?

Mały na kontroli miał nieduże ropnie, które miały być przekłuwane w czwartek po kuracji antybiotykowej (miała je zmniejszyć). Tylko że jeden ropień pękł ...
A do tego mojej adopcyjnej dziewuszce zrobił się kolejny ropień pod uchem i tez została na operację...
Mały dziś czuje się lepiej, pełza do jedzenia, myje się, ziewa i przytula do ręki. I liże po palcach, jak tylko zaczyna się go drapać. Wyjątkowo słodki szczur ...

Dzisiaj nie zapłaciłam za małego więc nie wiem, jaki ma dług. I ile jeszcze będzie kosztował ...

jako, że zapowiada się dłuższe leczenie i potrzeba wsparcia finansowego co sądzicie o tym, żeby zrobić w tytule wątku dopisek z prośbą o pomoc finansową? nie każdy czyta wszystkie tematy, a może akurat komuś się rzuci w oczy i pomoże?
z tytułu nie wynika, że sytuacja finansowa małego nie jest różowa, a wątek nie ma też tytułu, który bardzo przyciąga wzrok, jak "szczur ze słoika"