szczury.org

Niektóre są pogryzione i dziurawe
Ale chłopcy są bardzo zadowoleni z nich
Mam tylko pytanie. Tata jest za adopcją nowego ogonka. Ma tylko jedno ''ale''. Czy dwa duże szczury nie zagryza małego?

Jeżeli przeprowadzisz łączenie zgodnie ze wszystkimi radami na forum ( tutaj masz mnóstwo informacji ) to powinno być wszystko ok. Trochę tego czytania jest, ale warto. Mi już dwa razy to pomogło i baardzo ułatwiło sprawę. Najłatwiej chyba dołączyć maluszka, one szybko się przyzwyczajają i często poddają się bezproblemowo dominacji starszych. Tak przynajmniej było w moim przypadku, także to są jedynie moje obserwacje. Ja aktualnie dołączyłam taką około 5 tygodniową kluskę do moich dwóch już kilkumiesięcznych chłopów i co prawda są kwiki trochę, ale da się przetrzymać, bo Najmniejszy z racji wieku i wielkości poddaje się grzecznie starszym. Gorzej z drugiem - Małym właśnie - o ile Najmniejszego zaakceptował, tak z chłopami nadal ma starcia (ale to dlatego, że przez ponad pół roku był samotnikiem). Wydaje mi się, że maleństwo łatwiej przychodzi im akceptować z racji tego, że nie widzą w nim zagrożenia dla swojej pozycji w stadzie. Najważniejszym jest nie histeryzować. No i potrzeba cierpliwości. Przeczytaj mój ostatni post u mnie w wątku, tam dosyć obszernie opisałam łączenie czwórki. Trzeba liczyć się z kłótniami - bo one będą zawsze na początku - chłopaki po dołączeniu kolejnego kompana muszą ustalić hierarchię od początku. Mogą zdarzyć się nawet walki między Małym a Skipperem, mimo, że są zaprzyjaźnieni. Po dołączeniu dwóch szczurków Gruby i Misiu - najlepsi przyjaciele - również walczyli między sobą. Potrzeba czasu, żeby kluski ustanowiły kto jest "szefem". Nie należy się poddawać i jak już pisałam - nie histeryzować! Dopóki nie leje się krew i nie lata futro w powietrzu nie ingerować. Naprawdę polecam Ci przeczytanie wątków w dziale, do którego podałam Ci linka. Znajdziesz tam odpowiedzi na wszelkie pytania i jeżeli się zastosujesz nowemu przybyszowi nic złego nie powinno się stać.

To znaczy Skipper i Mały nadal sie biją. Czasami wydaje mi się że to jest zabawa, ale sama nie wiem. Mały już parę razy miał krew na łapce, ale ogólnie to widzę że się dogadują
Dam tacie do przeczytania. Wtedy to przekonania zostanie mi tylko mama, która i tak bardzo chce nowego, małego szczurcia
Chłopców łączyć w klatce, nie tak jak dwie samiczki poza nią?

Najpierw raczej na neutralu, ja tam robiłam: do wanny i obserwować. Ingerować dopiero gdy poleje się krew, lub będzie latało futro. Jak najdłużej w tej wannie i do czystej (wypucowanej na błysk!) klatki dopiero, gdy zobaczysz oznaki szczurzej przyjaźni (wspólne drzemki, iskanie). Powinnaś też w tej nowej klatce karmić po równo, żeby zdali sobie sprawę, że nie stanowią dla siebie zagrożenia. Ale jeżeli w wannie będzie nieprzyjemnie, nie umieszczaj ich w klatce.
Czytaj wątki, to skarbnica wiedzy! Wiesz, ja nie mam jakieś super wiedzy, przeprowadziłam zaledwie 2 łączenia (a drugie raczej jest w trakcie)

Szczerze mówiąc, nie mogę znaleźć wątku gdzie jest dwóch dorosłych i dołączany jeden mały
Myślicie żeby założyć nowy?

Może niekoniecznie nowy wątek, ale sądzę, że możesz zapytać TUTAJ. na pewno ktoś Ci odpowie

Dziękuję bardzo
Zapytam tam

Wczoraj leże sobie w łóżku wieczorem, próbuje zasnąć. Już niemal śpie, gdy nagle taki straszny pisk w klatce (jakby jeden drugiemu ogon wyrywał), słyszę jak piszczą szczury, szura żwirek, i zawieszki od hamaków szurają o pręty. Zrywam się z łóżka (jako że śpię na łóżku piętrowym, a mam pokój z młodszą siostrą która już spała) i świecę po klatce latarką. Szukam Małego, ale nigdzie go nie widzę. Po trzech minutach (najdłuższych trzech min. w moim życiu ) widzę że wyszedł z rury którą maja w klatce. Nie widziałam krwi ani nic więc spokojnie poszłam spać.
Ja nie wiem czemu oni się tak biją Raz ze sobą śpią, a raz się biją.
Chyba że te głupki tak ostro sie bawią

No chłopy tak mają, że lubią czasem powalczyć. Mają odpowiednio dużą klatkę? Czasem powodem bójek może być właśnie zbyt mała przestrzeń. Możliwe też, że chłopom się włączyło dojrzewanie i im odbija. Albo któryś z chłopów poczuł chęć bycia dominatem. Powodów może być wiele, ale dopóki nie leje się krew, to naprawdę nie należy się przejmować. Ja wiem, rozumiem, że stresu się pewnie najadłaś aż nadto, ale ich zachowanie jest normalne. Takie to już są te nasze szczury. Też się nasłuchałam już wrzasków, jakby ich kto ze skóry obdzierał, co okazywało się zwykłą sprzeczką. Trzeba się przyzwyczaić, bo może im się to zdarzać.

Klatkę mają, z tego co wiem, na 5 ogonów.
Wymiary :

długość 80 cm
szerokość 48 cm
wysokość 80 cm (z kuwetą)

A co do krwi, to raz widziałam że Mały miał jakies ranki ;(
Ale tylko raz czy dwa

No to klatkę masz na piątkę, więc nie powinno być problemów z tej racji.
Eh... Powiem Ci tak, samcom będą się zdarzać bójki, nieporozumienia. Tak to już bywa w stadzie. Trzeba się uzbroić w cierpliwość. Ile to już było nieprzespanych nocy, bo któremuś z chłopów odbijało (nawet jak była tylko dwójka).

Oficjalnie mam pozwolenie na szczurka!!!!
Jestem taka szczęśliwa <33
Nie wiem tylko, czy adopcja wypali ....
Oby, będę rozmawiać z rodzicami <33

To super. Przejrzyj wątki adopcyjne, tam zawsze znajdzie się jakieś maleństwo szukające domu.
Trzymam kciuki, żeby adopcja się udała.

Napisałam do pewnej pani, właśnie w sprawie adopcji.
Na razie czekam na odpowiedź

To super, miłego doszczurzania... chociaż co ja Ci tu pisze, doszczurzanie zawsze jest mega miłe!

Niestety. muszę szukać dalej. Maluchy o które pisałam są już zajęte