Strona 4 z 5

[GUZ] nowotwor i zapalenie pluc

: pn wrz 26, 2005 11:20 am
autor: Nisia
Może napisz do dr Wojtyś albo zadzwoń do niej do lecznicy? Moze coś doradzi, jakiś sposób leczenia, który mogliby realizować lekarze w Twojej okolicy?
Na pocieszenie, moze też być to przejściowy paraliż, który jest skutkiem np. udaru.

[GUZ] nowotwor i zapalenie pluc

: pn wrz 26, 2005 11:49 am
autor: Nakasha
Napiszę do niej.

Niestety teraz widzę, że stan Kalisa jednak nie jest dobry. Porusza się powoli i ociężale, nie da rady wskakiwać na półeczki ani wspinać się po kratach. Powłóczy nóżkami coraz częściej. Jadę z nim do weta za godzinę.

Na razie jest w niewysokiej klatce (h: 30cm, l: 48cm, d: 35cm) razem ze swoim bratem, żeby nie był samotny ;). W klatce jest 1 półeczka, której nie mogę wyjąć, ale jest nisko i Kalis da radę na nią wejść bez wspinania się czy skakania, zresztą i tak tylko siedzi pod nią.... Za to Hektor jest zły, ze go zamknęłam w tak małej klatce i biega po niej niezadowolony ;).

[GUZ] nowotwor i zapalenie pluc

: pn wrz 26, 2005 11:54 am
autor: ESTI
Powodzenia u weta, moze wydrukuj sobie to co napisalismy i to co znalazlas na forum, moze to pomoze w ustaleniu diagnozy i prawidlowego leczenia...

[GUZ] nowotwor i zapalenie pluc

: pn wrz 26, 2005 11:56 am
autor: Nisia
Jeżeli masz gdzies duży transporter to może rozważ możliwość jego użycia? Moja Heńka, jak zaraz po wybudzeniu z narkozy miała straszliwie miękkie łapy i się przewracała, wylądowała w takim dużym transpoetrze, bo nie miała tam szans zrobić sobie krzywdy. No, a w klatce, nawet tej malutkiej, mogłaby zażyczyć sobie wejść na pręty i jeszcze by z nich spadła i coś sobie uszkodziła.
Życzę powodzenia, mam nadzieję, że jeden zastrzyk pomoże.

[GUZ] nowotwor i zapalenie pluc

: pn wrz 26, 2005 12:32 pm
autor: Nakasha
ESTI, drukuję, drukuję =] nauczona doświadczeniem....

Nisia - niestety mój transporter ledwo mieści 3 duże szczury i trzymanie w nim Kalisa byłoby dosłownie znęcaniem się.... a do półeczki dostawiłam coś na kształt drabinki, więc przynajmniej na razie wchodzi i schodzi bez problemu. Klatka, w której normalnie trzymam chore zwierzęta jest na razie zajęta przez małe szczurki ;). Zaraz jadę.

[GUZ] nowotwor i zapalenie pluc

: pn wrz 26, 2005 1:02 pm
autor: krwiopij
Nakasha, a jak z jego oddechem? jak z wytrzymaloscia? szybko sie meczy, czy tez calkiem normalnie? problemy z chodzeniem pojawiaja sie tez bardzo czesto wtedy, kiedy zwierzak jest oslabiony... kalis do tego ma spora nadwage, wiec nawet stosunkowo niewielkie oslabienie mogloby doprowadzic go do takiego stanu... jednak tak czy inaczej to wyglada dosc powaznie... jesli kalis meczy sie szybciej niz zazwyczaj, pod uwage wzielabym tez serce i pluca... kiedy skaven chorowal, tez mial problemy z chodzeniem, a zabilo go zapalenie pluc...

[GUZ] nowotwor i zapalenie pluc

: pn wrz 26, 2005 3:36 pm
autor: Nakasha
Miałam problemy z forum - jak zwykle - i dopiero teraz mogę napisać ;).

Nie, Krwiopijko, gdyby miał jakiekolwiek inne objawy napisałabym o tym. Je normalnie, pije normalnie, nie jest specjalnie osowiały i osłabiony. Oprócz tego, że czasem - nie cały czas - ciągnie za sobą tylnie łapki, myje się często w tych okolicach i ma problemy z zachowaniem równowagi nic mu nie jest. Nie ma żadnych innych zmian w zachowaniu, czy rytmie życia. Z płucami i oddechem ma wszystko w porządku, nawet załatwia się ładnie i jest tak samo ciekawski i zainteresowany światem jak wcześniej (tzn. on nigdy nie był typem ciekawskim, ale jak na niego jest w normie).

Gdy umierał Ziemowit - owszem, ciężko oddychał, nie dał rady chodzić, w ogóle się nie ruszał, nie jadł, nie pił, gwałtownie chudł i stracił zainteresowanie wszystkim [nawet zastrzykami]. Był jak obojętny worek kości i mięsa, który już tylko chce spać....

To nie jest nowotwór, wet to wyklucza, ja zresztą z moich obserwacji raczej też. Kalis nie ma żadnych z tych objawów.

Weterynarz dał mu leki wzmacniające (homeopatyczne) i witaminy z grupy B. Powiedział, że moje szczury są za grube i powinny przejść na dietę..... Sama to wiem ^^'' i teraz postanowiłam je odchudzić, przy okazji trzymania oddzielnie od innych szczurów (nie daję im słodyczy ani nic z tych rzeczy - po prostu jedzą dużo Vitapolu...). Podobno Kalisowi nic poważnego nie jest, mam go obserwować jeszcze 2 dni i jak się pogorszy natychmiast dać znać, to zmienimy kurację.

Podobno na razie jest za wcześnie na jednoznaczną diagnozę. Będzie dostawać zastrzyki z tych witamin i środków wzmacniających....

[ Dodano: Pon Wrz 26, 2005 5:31 pm ]
Hmm... jakby trochę pomógł ten zastrzyk?... więc może to było skutkiem osłabienia i złej diety?.... a może jakiś drobny uraz, stłuczenie, whatever?. Jak mu nie przejdzie, robimy rtg i dajemy Bactril.

[ Dodano: Pon Wrz 26, 2005 5:38 pm ]
Swoją drogą to był młody (ok. 30 lat) weterynarz w nowej klinice, który wcześniej pracował w innej lecznicy, ale założył własną ;). Po raz pierwszy byłam w tej klinice, ale jest blisko mnie a nie za bardzo mogę się teraz odrywać od pracy :/ Wydawał się kompetentny i nawet zasugerował odpowiednie leki ;) i powiedział, że na razie sterydy odpadają i ja się z tym zgadzam.

Kalis właśnie biega z małymi szczurami. Żeby się trochę rozruszały puściłam braci i małe pyszczki razem na biurku. Małe od razu ich oblazły ;) zaczęły po nich skakać, biegać i zaczepiać "pobaw się ze mną". Hektor szybko się znudził ich skakaniem i poszedł spać pod monitor, a Kalis jeszcze z nimi siedzi i nawet próbuje się bawić (generalnie starsze szczury nie zniżają się do czegoś takiego jak zabawa z nowymi szczurkami:D). Więc aż tak źle z nim nie jest ;). Tylko martwią mnie te łapki tylnie :/.

[ Dodano: Pon Wrz 26, 2005 6:01 pm ]
Hmmm a przed chwilą spał z dziwnie podkurczonymi tylnimi łapkami. W ogole cały jego tył "dziwnie chodzi"....

a może ja mam paranoję?.....

Pow?óczy nó?kami - ma guza....

: śr wrz 28, 2005 11:49 am
autor: Nakasha
O chorobie Kalisa pisałam tu:

http://szczury.org/viewtopic.php?t=7680

Ale jako że moje posty się do siebie dodają, nie widać, że napisałam coś nowego....

Byłam dziś u "mojej" weterynarz, zrobiłyśmy prześwietlenie - diagnoza jest jednoznacza - guz.... I to bardzo duży. Cholernie duży. Nie nadaje się do operacji....

Zdecydowałam się jednak na pójście do "mojej" kliniki, a nie tego nowego weta, bo Kalis stał się markotny i osłabiony. Przestaje jeść.

Potem macałam go dokładnie i rzeczywiście, guz jest. Głęboko w ciele.... uciska nerwy i dlatego Kalis miał problemy z dolną częścią ciała. Nie wyczułam go, bo szczur jest gruby i trzeba go naprawdę mocno uciskać, by coś wyczuć, a ja bałam się tak silnie go ściskać.... ale okazało się to konieczne.

Jako że skłonność do guzów jest dziedzicza, w poniedziałek idę jeszcze z jego siostrą i bratem (mama już przebadana - czysta). W poniedziałek też ostatecznie dowiem się, ile dni mu zostało....

Na razie prognoza jest.... 1,5 tygodnia....

Dopóki jeszcze tragicznie się nie czuje, pozwolę mu żyć i przytulać się do stadka.... bardzo ich lubi i źle znosi separację.... Gdy dojdzie do stanu Ziemowita (niedawno zmarł na nowotwór.... miiał 2 guzy), uśpię go. Do tego czasu będę o niego dbać, dokarmiać i poić... dostał leki wzmacniające i przeciwbólowe.....

Napiszę, gdy już nadejdzie czas, by dołączył do swego taty i innych towarzyszy po drugiej stronie tęczy...

Kalis.... syn z pierwszego miotu mojej samiczki Sionki i samca Kalisa I (który zmarł po kastracji... mały imię ma po tacie, bo ma taki sam układ łatek..).... był ze mną od urodzenia.... brałam go na ręce jak miał tydzień..... zawsze przy mnie.... taki pulchny, słodziutki, pieszczoch..... nigdy nie było z nim żadnych problemów, zawsze wszystkich i wszytko lubił, uwielbiał siedzieć u mnie pod bluzką.... taki ugodowy, spokojny, towarzyski, ale też ciekawski i wesoły....

One odchodzą jeden za drugim... rok temu Kalis I, niedawno Hegel, potem Ziemowit, teraz Kalis II..... znowu będę mieć mniej szczurków.... :sad2:

Tu są jego zdjęcia.....

http://szczury.org/album_page.php?pic_id=1994

http://szczury.org/album_page.php?pic_id=1869

http://szczury.org/album_page.php?pic_id=1865

http://szczury.org/album_page.php?pic_id=1864

http://szczury.org/album_page.php?pic_id=1851

http://szczury.org/album_page.php?pic_id=1845

http://szczury.org/album_page.php?pic_id=2196

[GUZ] nowotwor i zapalenie pluc

: śr wrz 28, 2005 2:44 pm
autor: ESTI
Kurcze mialam nadzieje, ze to bedzie wszystko inne tylko nie guz...strasznie wspolczuje...biedny maluszek. :-(

[GUZ] nowotwor i zapalenie pluc

: czw wrz 29, 2005 2:28 pm
autor: Nisia
Biedny mały :cry: , przytulkaj go dużo, aby było mu dobrze przez te ostatnie dni :cry: Ale to już niestety taka kolej rzeczy, szczurki nasze krótko żyją i za bardzo człowiek się do nich przywiązuje :cry:

[GUZ] nowotwor i zapalenie pluc

: czw wrz 29, 2005 7:24 pm
autor: Nakasha
Kalis schudł. Pije normalnie. Na razie ciągle jest żwawy (chociaż powoli markotnieje) i nie traci jeszcze zainteresowania otoczeniem... Bez problemu guz wyczuwam, gdy biorę Kalisa na ręce. Guz jest już widoczny pod tłuszczem i skórą, jak się przeciąga.

Szybko rośnie.

Za szybko......

[GUZ] nowotwor i zapalenie pluc

: czw wrz 29, 2005 7:25 pm
autor: ESTI
Szybko rośnie.

Za szybko......
Nie zgadzam sie...:-(

[GUZ] nowotwor i zapalenie pluc

: czw wrz 29, 2005 7:37 pm
autor: Nakasha
? Przecież jeszcze kilka dni temu nie było go widać! Prawda, że Kalis schudł, ale nie aż tyle, by guz "nagle" zaczął być widoczny.... i tak dobrze wyczuwalny..... Nie wiem, co się dzieje, czemu - być może ma już przerzuty i to je wyczuwam? Nie pisałam tego wcześniej: guz ma 3,5 cm średnicy.

Jak szybko rosną takie świństwa?

[GUZ] nowotwor i zapalenie pluc

: czw wrz 29, 2005 7:41 pm
autor: ESTI
[quote="Nakasha"]Jak szybko rosną takie świństwa?[/quote]

No niestety czasami bardzo szybko...czasami z dnia na dzien widac roznice...witaminy dodatkowo przyspieszaja jego wzrost.

[GUZ] nowotwor i zapalenie pluc

: sob paź 01, 2005 2:53 pm
autor: Nakasha
Kalis i Hektor już nie żyją...

http://forum.sps.forall.pl/viewtopic.php?t=188

tu o tym piszę.... myslałam, że te forum będzie nieczynne do poniedziałku, wiec tam napisałam...


=( =( =(