![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Co do mycia szczegolnie po powrocie np z dworu to wlasciwie sprawa tez naszej higieny
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Moderator: Junior Moderator
Nie no, chodzi oczywiście o szczurki takie domowe, nie dzikie, bo wypowiedź koleżanki że można się zrazić ... bla bla bla nie miała by w ogóle sensuNiamey pisze:Ale jakie szczuryNaprawdę warto precyzować wypowiedzi
Bo jak człowiek zobaczy takiego malusieńkiego króliczka, albo świneczke, to aż mordka sama mu się uśmiechaNiamey pisze:Poza tym ciekawe, że nikt się nie zastanawia, jakimi chorobami można się zarazić od słodkich króliczków, albo ślicznych świnek morskich
Nie wspomniałaś jeszcze o kiciusiach, od których można zarazić się Toksoplazmozą.Niamey pisze:Poza tym ciekawe, że nikt się nie zastanawia, jakimi chorobami można się zarazić od słodkich króliczków, albo ślicznych świnek morskich
Wg mnie szczury domowe przenoszące choroby to mit, lepiej przyjrzyjmy się o wiele bardziej popularnym psom i przede wszystkim kotom, z którymi kontakt jak widać jest niebezpieczny... w cytacie nie jest jeszcze wspomniane o przepuklinie rdzeniowo-oponowej u płodu wywołanej właśnie przez toksoplazmozę u matki.Duże niebezpieczeństwo wiąże się natomiast z zakażeniem ciężarnej kobiety, która wcześniej nie chorowała i nie ma przeciwciał, mogących uchronić organizm dziecka przed zarażeniem. Może dojść do ciężkich uszkodzeń płodu (wad wrodzonych, np.: głuchota, upośledzenie umysłowe, ślepota), a nawet poronienia. Czasami taka toksoplazmoza wrodzona daje objawy dopiero po kilku latach. Kobiety planujące dziecko, nie tylko te posiadające koty, powinny zbadać się w kierunku obecności przeciwciał na toksoplazmozę. Brak przeciwciał oznacza dokładniejszą kontrolę pod tym kątem w czasie ciąży.