szczury.org

Dorota Ławecka- Wstęp do Archeologii...
traaagicznie nudne..a może nie nudne, tylko, że suche no.

W ramach relaksu "zanim Cię znajdę" Irvinga.
Cóż... zaczyna się, zaczyna się i zacząć się nie może.

DK! pisze:W ramach relaksu "zanim Cię znajdę" Irvinga.
Cóż... zaczyna się, zaczyna się i zacząć się nie może.

Masakra! ten autor jest jakimś zboczeńcem :/ Bohaterem jest (w tym momencie gdzie czytam) 8 letni dzieciak, który już centralnie się masturbuje, jakaś babka, jego opiekunka normalnie mu (za przeproszeniem) obciąga i uprawia z nim seks. A każda dziewczyna która go pozna zagląda mu w spodnie.... To żenujące...

Cudnie...
Czyżby facet, czymś takim, próbował zdobyć rozgłos jako "skandalista"? Tak czy owak, są pewne granice, moim zdaniem...

U mnie - w ramach relaksu - "Tortilla Flat" Steinbecka

Aktualnie czytam drugą część serii "Jeźdźcy Smoków z Pern" Anne McCaffrey, czyli "W Pogoni Za Smokiem".
Opornie mi idzie, bo coś się czytać ostatnio nie chce (nawet z biblioteki jak nawypożyczałem, swoim zwyczajem dosyć sporo książek, to leżą nie zaczęte..), ale po pierwszej części naprawdę polecam, fajne, szczególnie jak ktoś lubi czytać o smokach jako dobrych stworzeniach a nie potworach do zabicia

DK! pisze:

DK! pisze:W ramach relaksu "zanim Cię znajdę" Irvinga.
Cóż... zaczyna się, zaczyna się i zacząć się nie może.

Masakra! ten autor jest jakimś zboczeńcem :/ Bohaterem jest (w tym momencie gdzie czytam) 8 letni dzieciak, który już centralnie się masturbuje, jakaś babka, jego opiekunka normalnie mu (za przeproszeniem) obciąga i uprawia z nim seks. A każda dziewczyna która go pozna zagląda mu w spodnie.... To żenujące...

no już nie bądź taka pruderyjna .
fajny autor, może książka nie jedna z najlepszych dzieł irvinga (lepszy świat według garpa albo regulamin tłoczni win) ale wciągająca i zabawna. zabawna z tego względu że bohatera prześladuje jakby "fatum" ojca łamacza kobiecych serc, już od wczesnego dzieciństwa, a on nie ma na to wpływu. uwielbiam czarny humor. i w gruncie rzeczy taka melancholijna.

Przeczytałam kilkadziesiąt książek (oczywiście omijając lektury ) i z czystym sumieniem mogę polecić :

- "Przyjaciel Wesołego Diabła" Kornela Makuszyńskiego. Bardzo podoba mi się w niej pokazanie miłości pomiędzy dzieckiem i jego opiekunem, tego poświęcenia małego dziecka i jego przyjaciela spotkanego w czasie jego tułaczki. Kilka razy czytałam i za każdym razem płakałam w kilku momentach. Fakt - nudna z początku, ale warta poświęcenia.

- "Sieroty zła" Nicolas d’Estienne d’Orves. Książka dla tych którzy są zainteresowani w jakimś stopniu nazizmem i tajemnicami. Wciągająca niestety zaczyna się robić gdzieś w połowie, może nawet trochę później. Ale tą końcówkę to wciągnęłam jednym tchem

- "Ojciec Chrzestny z Sherwood" Angus Donald. Strasznie mi się spodobała. Wszyscy znają dobrą stronę Robina. Czas poznać tę mroczniejszą..ale widzianą oczami chłopca, który rośnie uratowany przez Robina

- "Rzeźnik Drzew" Andrzej Pilipiuk. Zbiór kilku opowiadań, ale na prawdę ciekawe

A aktualnie czytam "Atlantydę" ale wybaczcie, autora nie pamiętam :/ ..a poleciłam te, które moim zdaniem są najciekawsze..

"Alma" Izabeli Filipiak Spodziewałam się, że to będzie dziwne, ale że aż tak...?
Wciąga, a jakże, chociaż pełno w niej opisów okrucieństwa, typu rozcinanie sobie brzucha, wszędzie wnętrzności się walają, itepe, itede. Nadal nie wiem, o co w tym wszystkim chodzi.

Czytam teraz "Okaleczoną" Khady, kupiłam w Biedronce za 9,90 To książka napisana przez kobietę z afrykańskiego plemienia, która w wielku 7 lat według tradycji została "oczyszczona", czyli wycięto jej łechtaczkę. Na żywca, żyletką. Aż mnie bolało, jak czytałam opis tego rytuału No a dalej jest o tym, jak to wpłynęło na jej przyszłe życie i jak walczy, aby zaprzestano kontynuowania tej tradycji, ale jeszcze nie skończyłam, bo równolegle muszę czytać też wykłady z Aplikacji Internetowych do jutrzejszego egzaminu

alken pisze:

DK! pisze:

DK! pisze:W ramach relaksu "zanim Cię znajdę" Irvinga.
Cóż... zaczyna się, zaczyna się i zacząć się nie może.

Masakra! ten autor jest jakimś zboczeńcem :/ Bohaterem jest (w tym momencie gdzie czytam) 8 letni dzieciak, który już centralnie się masturbuje, jakaś babka, jego opiekunka normalnie mu (za przeproszeniem) obciąga i uprawia z nim seks. A każda dziewczyna która go pozna zagląda mu w spodnie.... To żenujące...

no już nie bądź taka pruderyjna .
fajny autor, może książka nie jedna z najlepszych dzieł irvinga (lepszy świat według garpa albo regulamin tłoczni win) ale wciągająca i zabawna. zabawna z tego względu że bohatera prześladuje jakby "fatum" ojca łamacza kobiecych serc, już od wczesnego dzieciństwa, a on nie ma na to wpływu. uwielbiam czarny humor. i w gruncie rzeczy taka melancholijna.

Nie no motyw jest ok, ale widzisz, dla nie to lekka przesada jeśli chodzi o seksualne podboje tego małego chłopca. Jak dla mnie to było jawne molestowanie. Nie odpowiada mi za bardzo taki pomysł, na książkę opiera się na takich historiach. Aczkolwiek bardzo podobał i się początek, tak już mi się czytać odechciewa czytać jak cała akcja ( no przesadzam teraz) kręci się w okół penisa bohatera... niektóre momenty są wręcz niedorzeczne dla mnie.

A ja właśnie przeczytałam "Tajemną historię Moskwy" Ekateriny Sedii. Całkiem niezła, trzymająca w napięciu książka. Napisana z humorem, ale pełna rosyjskiego fatalizmu. Z jednej strony ukazuje współczesną, kapitalistyczną Moskwę w zderzeniu z tajemniczym, podziemnym światem pełnym tajemnic, przesiąkniętym klimatem starych rosyjskich baśni. Jeśli lubicie książki Neila Gaimana, to coś dla Was

ktoś czytał "Opowieści sieroty"?
ponoć rewelacyjna książka. [książki].

ja czytałam z nowości "Pasje utajone" Stone'a, biografia Freuda Freud jako osoba był zaskakująco ustabilizowanym w życiu facetem, miał za żonę świetną gospodynię, sześcioro dzieci i kupę pobocznej rodziny. mieszkał po mieszczańsku, w coraz to większych mieszkaniach....
większość książki to opisy pracy nad przypadkami i kolejne odkrycia z zakresu psychoanalizy, plus kolejne "zdrady" przyjaciół i zwolenników.
druga połowa książki była już nieźle nużąca.
książki o Van Goghu i Londonie wyszły temu panu zdecydowanie lepiej.

Nie przebrnęłam przez "Pasję" (to o Van Gogh'u). Nie przepadam specjalnie za "zbeletryzowanymi biografiami", niechęć zaczęła mi się chyba od tej książki o Artemizji Gentileschi, chyba też z pasją w tytule, nie pamiętam. Autorka strasznie powierzchownie potraktowała tą artystkę...

Aktualnie czytam "Wielkie szalone". O Virginii Woolf, Sylvii Plath, Camille Claudel i kilku innych kobietach. Z naciskiem oczywiście na Virginię w moim przypadku.

Skończylam czytać "Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet" Stiega Larssona. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że to dobry kryminał. Początek był nieco leniwy, a potem im dalej czytałam, tym trudniej było mi skończyć.

dorwałam "Przenajświętszą Rzeczpospolitą" i jest cuuudowna. I ma milion napisów "zawiera treści drastyczne, tylko dla osób dorosłych" i "wydawnictwo nie ponosi odpowiedzialności za poglądy autora"