Tak, z Frapciusia śliczna, ufna mysza jest, a co do oczu, mój TŻ nazywa to po prostu wytrzeszczem
Frapcius i Mokka to jednak moje ulubienice

sa takie... Runinkowe...
Chyba z tego samego powodu Twoja Runinka jest mi taka bliska
Aersnem, dziękujemy za ranking, co do zdjęć Neski, to raczej nie miałaś z czego wybierać, ale to był jej pierwszy wybieg po chorobie i szczura kamuflowała się w dużej klatce, zapewne z nadzieją, że jej nie zauważę i już nie będzie musiala wracać do tej wstrętnej chorobówki. A propos - ta klatka wciąż jeszcze stoi w przedpokoju, wczoraj ściągałam górę i narobiłam hałasu - ona tak charakterystycznie brzęczy - a biedny Neś, już w dużej klatce, nie wiedział, gdzie sie schować

I tak oto chorobówka została straszakiem.
przyznaje zdjęcie finałowe zasługuje na oskara

Akka, no ja myślę!
Najnowsze wieści z frontu: dziursko Frappy po chitopanie zasklepia się niemal w oczach, smarujemy 3x dziennie i teraz to już o niebo lepiej wygląda. Co prawda szczura lekko rozdrapuje sobie skórę przy czyszczeniu futerka, ale to nic w porównaniu z tym, co było. Tak więc ostrożnie powiem, że goimy się.
Neska nie szaleje na wybiegu jak przedtem, strup i szwy najwidoczniej trochę jej przeszkadzają - zauważyłam, że unika skakania, nawet na małe odległości. Strup jest suchy, nadal przemywamy rivanolem, szwy w dalszym ciągu niewygryzione. Dzielna i grzeczna Kawusia... no kto by pomyślał
Mokka gania Piotrusia po klatce, w ogóle odkąd zamieszkały w czwórkę, zaznaczyła się hierarchiczność. Teraz do miski kolacyjnej mają prawo w pierwszej kolejności Mokka i Frappa, Neska z małą w bezpiecznej odległości czekają, aż królewny się najedzą, ewentualnie podchodzą do miski i bacznie obserwując reakcję Mokki próbują coś tam dla siebie z kolacji uszczknąć trochę wcześniej. Zależy, co jest na kolację, czasem Mokka autentycznie przyciąga miskę do siebie, a szczur, który ośmieli się podejść, ląduje piętro niżej.
Piotruś szaleje po klatce, aczkolwiek na wybiegu jakiś taki nieśmiały. Za to po prętach lata jak wiewiórka, uwielbia śmierdzące suszone rybki i ostatnio zasmakował w dropsach, na które wcześniej jakoś nie zwracał uwagi. Urósł i jest śliczny
