Strona 37 z 43
<:(...)~~~
: wt kwie 11, 2006 1:10 pm
autor: Guślarka
Trzymamy kciuki... Nie wiem, co więcej powiedzieć...
<:(...)~~~
: wt kwie 11, 2006 4:49 pm
autor: IVA
Esti, rozmawiałyśmy, wiesz co myślę.
Mocno całuję Lucy, myślami jestem cały czas z Wami :przytul:
<:(...)~~~
: wt kwie 11, 2006 9:42 pm
autor: soho
brak slow poprostu rece opadaja :evil:
<:(...)~~~
: wt kwie 11, 2006 9:43 pm
autor: ESTI
Zainteresowanych, ktorzy nie czytali zapraszam
>>TU<<
<:(...)~~~
: czw maja 04, 2006 1:16 pm
autor: Dona
Estuś, co tam u stada? :hihi:
<:(...)~~~
: czw maja 04, 2006 10:23 pm
autor: ESTI
A dziekuje Donus. :***
Nadal nie doszlam do siebie po odejsciu Mikuni i po krotkim czasie Lusus... boli strasznie...
Ale...
Lovunia ma sie swietnie, jest zadowolona, szczesliwa i rozbrykana.
Przychodzi do mnie na pieszczoszki, widac jej szczescie w oczach, az serce rosnie...
Az nie chce sie wierzyc, ze to ten sam szczur po przejsciach.
Jedyne co mnie martwi to jej tusza, ale nijak nie moge na razie sobie z nia poradzic.
Elmus, moj kochany jak zawsze zadowolony z zycia - spi, je i sie ze mna pieszczoszkuje.
To po prostu krol i tyle.
Lilus wraca do siebie po odchowaniu maluszkow, ma skoki hormonow, jest szczupla i to kichanie, ale dajemy rade. Podkarmiam ja, zaczelam dawac leki i odpoczywa od wampirkow, bedzie dobrze...
<:(...)~~~
: pt maja 05, 2006 8:35 am
autor: Lulu
[quote="ESTI"]Jedyne co mnie martwi to jej tusza, ale nijak nie moge na razie sobie z nia poradzic.[/quote]
tu laczymy sie w bolu... odchudzanie szczurow to nie jest to co mi wychodzi najlepiej :roll:
[quote="ESTI"]To po prostu krol i tyle.[/quote]
:hihi: no ba! Elvis :flex:
:jezor2:
i myslimy cieplo o Lilu, niech szybko dojdzie do siebie :thumbleft:
a tak poza tym to :uscisk:
<:(...)~~~
: pt maja 05, 2006 10:35 pm
autor: Dona
No to super, że u stadka nie jest źle

<:(...)~~~
: ndz maja 21, 2006 12:33 pm
autor: ESTI
A o to Pyszczek:
Zupelnie przypadkowo wczoraj na pokazie okazalo sie, ze znajdzie sie u mnie w domku.
Szczurka zostawila Masterton, ktora wyjezdza do UK i nie moze go wziac ze soba, byl na przechowaniu u Zir i jakos tak wyszlo, ze jak zobaczylam te bide, to sie zdecydowalam nim zaopiekowac.
Niestety spadl z poleczki w klatce u Zir i zlamal lapke, wiec jest troche niedysponowany, ale dzielnie sobie radzi. Dostaje lekarstwa i bede probowala robic mu oklady, ciekawie jak to zniesie.
Ogolnie jest strasznie kochany, uwielbia drapanie po pyszczku - tylko to go uspokaja.
Na razie niezbyt je, w sumie wcina same smakolyki - widac, ze stres mu dokucza, gdyz jest przenoszony z miejsca na miejsce...
Mam nadzieje, ze za jakis czas sie oswoi i bedzie bardziej wesoly - bo to w koncu straszy pan, ma okolo 2 lat. :zakochany:
<:(...)~~~
: ndz maja 21, 2006 12:46 pm
autor: soho
Pyszczek tak to slodki panius - opieqj sie nim dobrze Esti

wiem'y ze bedziesz pewnie bedzie tesknil za Mast ...
<:(...)~~~
: ndz maja 21, 2006 1:13 pm
autor: Masterton
Jeju, moje kochanie. Przykro mi, że nie mogę go zabrać, ale pan już rzeczywiście wiekowy (26 miesięcy) i nie wiem jak zniósłby tak długą podróż.
Wiem, że u ESTI będzie mu bardzo dobrze. Dziękuję.
<:(...)~~~
: ndz maja 21, 2006 1:29 pm
autor: ESTI
No prosze, 26 miesiecy - to teraz znam juz troszke wiecej szczegolow.

<:(...)~~~
: ndz maja 21, 2006 4:13 pm
autor: Mycha
Pozdrowienia od córeczki - Orvokki dla Pyszczka i tymczasowej właścicielki :zakochany:
<:(...)~~~
: ndz maja 21, 2006 7:55 pm
autor: Agata
Jaki przystojny starszy pan.

Wymiziaj go ode mne. Chyba się zakochałam... :zakochany3:
<:(...)~~~
: ndz maja 21, 2006 8:21 pm
autor: ESTI
Misio jest ciagle miziany, widac, ze jest zestresowany nowa sytacja, ale jakos staram sie to mu wynagradzac... widac, ze lapka mu dokucza, ale leki troszke pomagaja... malo je, to mnie martwi, ale poczekam az sie troszke uspokoi.