Strona 38 z 43

<:(...)~~~

: ndz maja 21, 2006 8:41 pm
autor: jadenit
Ale słodki szczurasek. Trzymam kciuki, żeby było dobrze.

<:(...)~~~

: ndz maja 21, 2006 9:45 pm
autor: limba
Sliczny facet.. przypomina mi Kapunia :-( ... Lepiej nie mogl trafic niz w Twoje Esti lapki..
Wymiziac straszego pana od cioci poprosze.. :D

<:(...)~~~

: pn maja 22, 2006 1:09 pm
autor: sopocianka
Przystojny, dystyngowany, we fraku... :lol:

Czy on się zwie Pysio??

<:(...)~~~

: pn maja 22, 2006 1:11 pm
autor: Lulu
super ciur :zakochany:

nie ma to jak starsi panowie ;)

<:(...)~~~

: pn maja 22, 2006 1:17 pm
autor: ESTI
Pyszczek dokladnie. ;)

Wiesci z placu boju:
Boje sie strasznie o niego... od wczoraj nie chce jesc, skubnal kawalek dropsa, troszke makaronu i tyle... nawet serka waniliowego nie chcial, wiec nie moglam podac leku... Myslalam, ze w nocy zje, ale nawet nie ruszyl. :(
Nie wiem, zastanawialam sie co to mzoe byc:
- stres - ale Mast wykluczyla to, gdyz nie raz byl na przechowaniu u znajomych i nic sie nie dzialo
- bolaca lapka - mial juz kiedys problemy z lapka, ale i wtedy jadl normalnie
- zaginiony guzek, ktory jeszcze w piatek byl, a potem zniknal. Podejrzewam, ze to mogl byc ropien, ktory albo pekl i wyplynal, albo pekl w srodku i jest zakazenie wewnetrzne.
Moze z racji wieku gorzej to wszystko znosi, albo dopadlo go jeszcze cos gorszego... nie wiem... dlatego zdecydowalam, ze jedziemy dzis do weta. Nie ma zbytniego wyboru.

Do tego jeszzce Love... kilka dni temu znalazlam maly guzek i znowu ma krwawienie z pochwy. Podaje antybiotyk, tak jak poprzednio, ale zastanawiam sie, ze prawdopodobnie cos dzieje sie w srodku, bo jak widac znowu sie pojawilo... czas pomyslec nad sterylizacja, ale ona ma swoj wiek, wiec nie wiem... :-(

Boze znowu wszystko na raz...

<:(...)~~~

: pn maja 22, 2006 1:26 pm
autor: Lulu
oj :przytul:
trzymamy kciuki... jak zawsze... i jak zawsze wierze, ze bedzie dobrze... to jeszcze nie jest pora na nie... Pysiu dopiero zaczal nowe zycie u Ciebie i musi sie nim nacieszyc... innej opcji nie ma. Nie czas jeszcze na Lovunie, bo za to co przezyla wczesniej nalezy jej sie duzo czasu w dobrobycie... bedzie dobrze, bo inaczej byc nie moze... :przytul:

<:(...)~~~

: pn maja 22, 2006 3:40 pm
autor: ESTI
No i po wizycie.

Pysio - juz wiem dlaczego ta utrata apetytu, niestety podawana tolfedyna oprocz dzialania przeciwbolowego i przeciwzapalnego dodatkowo wlasnie oslabia pragnienie i glod. Dlatego odstawiam ja i zobacze czy maluch bedzie znowu jadl normalnie.
Na spokojnie obejrzalysmy lapke, opuchlizna i krwiak troszke zeszla, ale do poprawy jeszcze daleka droga. Bede teraz robic tylko oklady i smarowac lapke, bez podawania lekow.

Lovusia - moj grubasek dostaje leki, wiec mam nadzieje, ze krwawienie ustanie, ale nie wrozy to na przyszlosc nic dobrego niestety. Rozwazam sterylizacje, ale obawiam sie, ze przy jej wadze i wieku, moze to byc mozno ryzykowne. Natomiast jesli sytuacja z krawieniem bedzie sie powtarzac, to prawdopodobnie wczesniej czy pozniej pojawi sie nowotwor macicy lub cos w tym rodzaju. Mysle, ze niestety to kwestia czasu... Guzek, ktory znalazlam zniknal, wiec oznacza to straszne wariacje hormonalne u niunki.
Nie wiem co zrobic. :-(

Reszta oki. Elmus dostal kujke z biomectinu, bo znowu jakies paskudztwo sie przyplatalo, a Lilus osluchana i wszystko w porzadku.

<:(...)~~~

: pn maja 22, 2006 5:23 pm
autor: ESTI
Pyś zjadl troszke kolby i jogurtu z wapnem na kostki. :lol2:

<:(...)~~~

: pn maja 22, 2006 6:08 pm
autor: Masterton
Uff,kamień z serca.
Wiedziałam, że Pyszczuś tak łatwo się nie podda :)

<:(...)~~~

: pn maja 22, 2006 9:47 pm
autor: pixxa
ale slodziutki :* takiii wiellki ...
usciskaj go od naszej gromadki ;)

<:(...)~~~

: pn maja 22, 2006 11:10 pm
autor: limba
Estus, Ty wiesz co i jak :przytul: ...
Wszystko musi byc dobrze... :przytul:

<:(...)~~~

: wt maja 23, 2006 5:38 pm
autor: ESTI
Lapka malego misia ma sie lepiej, a konkretniej opuchlizna bardzo sie zmniejszyla, tak samo krwiak. Oczywiscie smaruje lapke zelem i jeszcze dluga droga do zaleczenia, ale to juz sukces.
Poza tym niunius je, widac, ze jest wybredny, ale jak mu cos zasmakuje to wcina - kochany mis. :zakochany:

<:(...)~~~

: czw maja 25, 2006 6:58 am
autor: ESTI
Lilu zaczela gadac, zaatakowane oskrzela... :sad2:
Dzien po swoim synku, okazalo sie, ze i ona zlapala jakies swinstwo... zadna moja lapka szczurza nie postanie wiecej na zadnym pokazie czy wystawie. :evil:

Kurna no, ale jestem zla na siebie... balam sie wlasnie czegos takiego. :sciana2:

Moje biedne sloneczko, od wczoraj caly czas spi i lezy... strasznie sie boje. :-(

<:(...)~~~

: czw maja 25, 2006 7:02 am
autor: Lulu
Kurna no, ale jestem zla na siebie... balam sie wlasnie zcegos takiego.
oj, rozumiem... ja teraz sobie wybaczyc nie moge, ze je zabralam...

a Lilunie trzymamy kciuki... :przytul:
oby szybko udalo sie wyleczyc te choroby 'po-pokazowe'...

<:(...)~~~

: czw maja 25, 2006 8:49 am
autor: limba
Dziewczyny az mnie ciarki przechodza.. ja tez zawsze z wystawami wlasnie czegos takiego sie boje.
Ale dzieciaki szybko sie wygrzebia z tego paskudztwa. :przytul: