Kander i Hugo!

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Maszka
Posty: 1605
Rejestracja: sob paź 17, 2009 2:04 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: Maszka »

Tak, Medorka ma się lepiej :) Zainteresowana jest i światem zewnętrznym i tym bardziej wewnętrznym - jedzeniem. A to bardzo dobrze, bo musi nadrobić sporo gram!
Jedyne co mnie teraz martwi, to to, że mała ucieka przed moim dotykiem, okazując przy tym strach. Ale co jej się dziwić, sporo przeszła... Tyle leków, tyle igieł, tyle przymusowego jedzenie, picia, mycia.. też bym się nie lubiła ::)

A Marszę kto tam wie ::) Na widok aparatu od razu odwraca się tyłem, mając w nosie moje wysiłki z próbą upolowania jej na jakimkolwiek zdjęciu.
Maszka
Posty: 1605
Rejestracja: sob paź 17, 2009 2:04 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: Maszka »

Medorka wczoraj dostała pierwszą dawkę dostinexu. Problemów z podawaniem brak, chociaż bardziej cieszyła się na oleisty Galastop, który cały 1ml wypijała na poczekaniu :) Czuje się świetnie, jest już ze stadem i bardzo dobrze sobie radzi :) Wspina się, skacze - jak nowy szczur :D Apetyt ma spory, zajada się i suchym i świeżym jedzonkiem. Waży na razie 308 gram, będę ważyć dalej, zobaczymy jak rośnie.

Marszula martwi oczkiem :-[ Niby było lepiej, ale znów porfirynuje, mruży..
Awatar użytkownika
Mihajla
Posty: 443
Rejestracja: wt gru 27, 2011 9:37 pm
Numer GG: 8542057
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: Mihajla »

Cieszę się, że Medorka załapała leki i ma się lepiej.
3mam kciuki za całe stadko! :)
Maszka
Posty: 1605
Rejestracja: sob paź 17, 2009 2:04 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: Maszka »

Dziękujemy :)

Siostra nie chciała zostawić Medorki samej w jej niedoli - Marszy również pojawiły się objawy przysadkowe, wczoraj dosiała pierwszą dawkę dostinexu. Objawy miała delikatne. Ładnie zareagowała na lek, trzyma już pewnie jedzonko w łapkach. Także od wczoraj, zamiast jednego przysadkowca, mam pod opieką dwa.. Ale ładnie się dziewczyny trzymają, oby jak najdłużej :)
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: ol. »

Przykro tylko, że los tak doświadcza beżową rodzinę... :-[

Ale cieszmy się, że dobrze jest - tak trzymać dziewczynki ! :) Wspaniale, że Marsza tak ładnie zareagowała, no i że wróg tak szybko zdemaskowany... Zauważasz też może jakieś zmiany na lepsze z oczkiem ?
Maszka
Posty: 1605
Rejestracja: sob paź 17, 2009 2:04 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: Maszka »

Miałam nadzieję na poprawę stanu oczka, na razie trudno powiedzieć - czasem czyste, czasem całe w porfirynie. Ale mamy poważniejszy problem :-[ Krew w drogach rodnych u Marszy. Dlaczego los nie może odpuścić chorób i tak już wymęczonym siostrom?..

Na razie dam vitacon i rutinoscorbin, bo to nam zalecono w przypadku Laboni swojego czasu (jak to dobrze mieć bogatą szczurzą apteczkę.. gorzej, że ta apteczka miała już tyle okazji do wzbogacenia się..). Na poniedziałek spróbuję się wcisnąć, bo teraz w niedzielę i tak nikt mi nic więcej nie pomoże.
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: ol. »

osz, kurcze :(
mocno ?

Eve udało się podleczyć(wyleczyć?) krwiomacicze u Słasiczki - zerknęłam właśnie - podawała enro
może i to znajdzie się w Waszej apteczce ?
to byłaby najlepsza opcja, bo operacja u przysadkowego szczurka to duże ryzyko :(

kciukam za Marszulkę, co za biedactwo...
Maszka
Posty: 1605
Rejestracja: sob paź 17, 2009 2:04 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: Maszka »

Jak ją wyjęłam na kolana, aby podać lek - została mi krwista plamka na spodniach. Poza tym futerko w okolicach jest trochę zakrwawione, mocniej niż to było u Laboni. Tyle że Labonitka była wtedy w 100% sprawna i pewnie szybko się wymyła, a Marszula może mieć mimo wszystko jakieś tam problemy z domyciem.
Tyle, że jeśli to jest coś innego niż tylko krwiomacicze, to enro (którego i tak nie mam) niewiele pomoże. Przy nadczynności przysadki, mogło też uderzyć nam zmianami nowotworowymi po rozrodczym?
U Laboni była to wielka cysta, co przy samym enro, bez wycięcia doprowadziłoby do śmierci... Trudno zgadnąć co tam w środku tak małego ciałka siedzi :-[ Poczekamy na wizytę, a na razie doraźnie wspomniane już leki.
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: ol. »

Maszka pisze: Tyle, że jeśli to jest coś innego niż tylko krwiomacicze, to enro (którego i tak nie mam) niewiele pomoże. Przy nadczynności przysadki, mogło też uderzyć nam zmianami nowotworowymi po rozrodczym?
nie mam pojęcia :-[
jeśli to jednak na tle zapalnym, to im szybciej zadziała się na ognisko zapalne tym lepiej (jak przy innych chorobach zakaźnych), wydaje mi się więc że warto spróbwać...
Maszka
Posty: 1605
Rejestracja: sob paź 17, 2009 2:04 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: Maszka »

Tak długa przerwa, że aż nas wygnało na 3 stronę! Wracamy! :)

Medorka żyje swoim drugim życiem, od momentu podjęcia decyzji o pożegnaniu się z małą, ale mimo wszystko chwycenia się ostatniej deski ratunku - Galastopu, a później Dostinexu minęło już 47 dni (o ile się nie kopnęłam w liczeniu). Mała ma się dobrze :) Zresztą sami spójrzcie:
http://youtu.be/0b4m0zQIa_k
Filmik jest z piątku, jeszcze przed podaniem dawki dostinexu. Przy okazji zaplątali się w obiektyw chłopcy. Sceneria łazienkowa, bo w pokoju bym szczura nie nakręciła, przecież najukochańsze są wszelkie zakamarki, których oko aparatu nie obejmuje ;)

Marszeńki niestety z nami nie ma, miała wracać w piątek, ale postanowiła przedłużyć pobyt w Warszawie. Ale od początku:
8 marca wraz z Magdonald pojechała do dr Rzepki i jeszcze tego samego dnia miała zabieg. Przyczyną krwawień był guz na jajniku. I wszystko było dobrze, ale mała zaczęła mocno pokazywać, że ją coś boli. W czwartek kolejna wizyta u dr Rzepki. Dr stwierdziła, że bolesnym problemem jest kręgosłup, a przyczyną guz przysadki. Także ma mieć (tymczasowo, bądź na stałe) zwiększoną dawkę dostinexu, do tego dostała silne przeciwbólowe i może się okazać, że będzie musiała jeszcze przyjmować Metacam. Jutro kolejna kontrola - oby ostatnia, wtedy mała w czwartek do mnie wróci. Pozostaje mi czekać, a mój dołek finansowy krzyczy, podpowiadając abyście kliknęli w link w podpisie, może a nuż coś się Wam spodoba? :)
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: ol. »

Jaki optymistyczny filmik ! Meda świetnie sobie radzi, szczególnie w kiwaniu chłopców ;D
Widać też jak rezolutnym jest marszerem, nic jej nie zatrzyma !
Wiedząc jak długą drogę przebyła, bardzo się cieszę widząc ją tu i teraz - i w takiej formie :-*

A najbardziej na filmie rozśmieszyło mnie kiedy w pewnym momencie Hugo zagląda do pudełka, a tam spod chusteczek wyłania się Kander i mówi "kolego, łazienka jest w tym momencie zajęta !" :D

Bardzo mocno kciukam, żeby i Marsza już wkrótce dołączyła do tego wesołego towarzystwa !
Maszka
Posty: 1605
Rejestracja: sob paź 17, 2009 2:04 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: Maszka »

Marszak jest już z nami :) I nagle z 3 szczurów zrobiło mi się 7...
Białas
Obrazek
Niebieściak
Obrazek
i Czarnulka
Obrazek
To już kolejne święta u mnie, tylko Łyski brakuje, bo wylądowała w Warszawie. Szczurzyska Magdonald.

Trochę Kandra przystojniaka
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Hugon Wielki
Obrazek Obrazek Obrazek

Beżyny na zdjęciach wyglądają mniej więcej tak: Obrazek reagując "Łooo aparaaaaat!" ;) tu akurat Medorka chyba.
Obrazek tutaj Marszeńka z biednym oczkiem.
Od jutra próbujemy się przerzucić z Dostinexu na bromokryptynę, także - trzymać kciuki !
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: ol. »

Z biednym oczkiem, ale uśmiechnięta - w domu :)
Teraz już tylko w zdrowiu trwajcie słodkie ćwirille, a cała reszta będzie dobrze :-*

Kander do ciekawych struktur potrafi ciało nagiąć http://imageshack.us/photo/my-images/829/img7685gn.jpg/,
a czasami i dodatkowe odnóże objawić http://imageshack.us/photo/my-images/163/img76861d.jpg/ :o :D

Przystojniacy jak nie wiem z chłopaków, i tacy... przepastni ...
http://imageshack.us/photo/my-images/841/img7650hm.jpg/ ;)
Maszka
Posty: 1605
Rejestracja: sob paź 17, 2009 2:04 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: Maszka »

:)
Beżyny dziś wieczorem dostaną 3 dawkę Bromergonu i jak na razie (odpukać ! ) mają się dobrze :D Marszak nie wykazuje oznak bólowych ze strony kręgosłupa, obie siostry trzymają jedzonko w łapkach i sprawnie się poruszają, także wspinając po klatce. Nie wiem czy to już ten moment, że mam się cieszyć, czy jeszcze chwilę z tym zaczekać. Oby faktycznie reagowały na ten lek, trzymać kciuki!
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Moje Pierdoły kochane;D

Post autor: ol. »

Dobrze :D
i powoli można chyba torcik szykować ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”