Strona 40 z 41
Re: Moje Pierdoły kochane;D
: wt maja 28, 2013 9:17 pm
autor: Eve
Maszeńko.. strasznie mi przykro ..
Madorko .. biegnij szybko to dogonisz dziewczyny ..
śpij spokojnie ..
Re: Marsza, Kander i Hugo
: pt cze 07, 2013 5:24 pm
autor: Maszka
Re: Marsza, Kander i Hugo
: sob cze 08, 2013 8:54 am
autor: ol.
Jacy oni wszyscy piękni, Maszko !
Nawet Hugo z tym swoim groźnym spojrzeniem

(co mu się tak sezonowo agresor włącza ?;/)
Ale Marsza i Kander - królowie obłoków !
http://imageshack.us/photo/my-images/839/img81931.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/811/img81721.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/197/img81731.jpg/ czysta zwiewność
Zdrówka dla beżyny

Re: Marsza, Kander i Hugo
: pn cze 10, 2013 9:37 am
autor: Maszka
Ol., Hugona to nikt nie zrozumie, niestety. A to pierwszy taki szczur z którym sobie zupełnie poradzić nie mogę - nie mówię o wielkiej miłości szczura do mnie, ale o zwykłej "obsłudze". Aktualnie jest problem, żebym go wzięła i wyjęła z klatki na czas sprzątania, o codziennym braniem go na wybieg już nawet nie wspomnę, a wzięcia go ze sobą na kontrolę w przyszłym tygodniu, wolę sobie nie wyobrażać
Marszak na leczenie ładnie reaguje, nie wydaje już z siebie przedziwnych dźwięków
A wczoraj przyjechały do mnie takie 3 futra:

Re: Marsza, Kander i Hugo
: pt cze 28, 2013 5:56 pm
autor: ol.
Poczytuję tu i ówdzie jak to ruchliwie się u Was zrobiło
A Marszula jak tam, już piguły odstawione ?

Re: Marsza, Kander i Hugo
: pt cze 28, 2013 6:10 pm
autor: Maszka
Ano ruchliwie i zanosi się ruchliwiej na dniach...
Dwóch chłopców pojechało do nowego domu, do Koszalina, a jeden kapturek sam został, bez towarzystwa. DS, gdzie jesteś..?
Marszak - piguły odstawione i jest jeszcze gorzej niż było

A to 3 tygodnie na lekach... Dr Lisiecka ma tydzień urlopu, stwierdziła, aby spróbować z summamedem, jak nie będzie poprawy to mam do dr Karoliny iść na początku tygodnia. Przysadkowo też chyba się łapki rozjeżdżają.. Ale dzielnie się wspina po drabinkach, po prętach klatki nawet! Nie wiem tylko, czy apetyt nie spada - albo spada, albo się obraża na łyżeczki które jej podtykam, bo mało smakowite? Może znudzona. Summamed mogę z mlecznymi dawać, to będzie trochę łatwiej, niż z unidoxem. Myślę, czy sterydu nie włączyć, czy jeszcze poczekać?
Re: Marsza, Kander i Hugo
: sob cze 29, 2013 9:52 am
autor: ol.
Maszko, może - na próbę ?..
Z lekami raczej nie będzie interferować.
Wiesz nie wiem czy doxy nie było łatwiej, bo tego jednak kapka idzie, a summamedu dosyć sporo jednak wyszło ;/
Jeszcze tak sobie myślę, że jeśli to płuca, to w w-wie często na to dają oxywet, tylko to w zastrzyku i kwestia żeby ktoś Ci wydał, także pewnie jednak ten summamed w tej chwili bardzej realny...
Re: Marsza, Kander i Hugo
: sob cze 29, 2013 10:10 am
autor: Maszka
Ale mi unidoxu wychodziło więcej

1/4 tabletki rozpuszczana w 5ml i z tego 0,6 ml 2xdziennie (jak zaczęła wydziwiać to rozpuszczałam 2,5ml i dawałam 0,3ml, ale dalej jej się nie podobało jedzenie w którym serwowałam - bo nie było to jogurtem...)
Na razie zobaczymy - w razie czego na początku tygodnia będę dzwonić.
(jeszcze się muszę cofnąć do dawkowania encortolonu, bo mnie znów pamięć zawodzi...)
Re: Marsza, Kander i Hugo
: sob cze 29, 2013 2:02 pm
autor: ol.
(aa!..., bo ja się bawiłam w robienie ścieżek, wtedy to dosłownie szczypta, którą można przemycić we wszystkim
)
Kciuki trzymam za beżynę

Re: Kander i Hugo!
: sob lip 13, 2013 3:05 pm
autor: Maszka
Re: Kander i Hugo!
: sob lip 13, 2013 8:37 pm
autor: ol.
Fajnie, że pojawił się ktoś, kto za beżyny będzie chłopców w wirujące nastroje wprowadzał (taką miałam nadzieję, że któryś z tymczasów u Ciebie zakończy tułaczkę

)
Co za sympatyczna mordka
http://imageshack.us/photo/my-images/32/ix15.jpg/ 
Nie dziwota, że jedno takie spojrzenie i już się w łaski całej Waszej trójki się wkradł...
I nawet Hugonek się zachowuje ?!
Korek, jaka mina: "jak ległem, tak leżę, palcem nie kiwnę"
____________
Dziewczynki mogą spać spokojnie, tu na dole wywalczyły wszystko co było możliwe.
Za serce, opiekę i mocne trzymanie za oba ćwirkowe ogony, Maszko, dziękuję Ci najmocniej
[^] [^]
Re: Kander i Hugo!
: sob lip 13, 2013 9:12 pm
autor: Maszka
Ehh, teraz to się okazało, że Kander i Hugo to największe ciamajdy pod słońcem

Ładnie się wszyscy zachowywali w łazience, ładnie w małej klatce - przyszło czas na dużą. To ich tak porozstawiał po kątach, że te dwie ciamajdy teraz nie wiedzą co zrobić. Patrzą na mnie ze wzrokiem "co to za nowy? po co on tu jest? no PO CO nam go tu wrzuciłaś??" Kaptur ich kopie, skacze po nich, bez większej agresji, czy użycia zębów, ale i tak mój duet lekko zdziwiony nie potrafi sobie z nim poradzić, niezadowoleni... Może im przejdzie jeszcze, może się dotrą jakoś. Oby.
Ol. Hugo ostatnio nawet daje się brać na ręce i wcale się nie spina tak mocno
A Korek to leń nad leniami i taka mina go nigdy nie opuszcza. No, poza godziną 21 kiedy to jest obowiązkowy wieczorny spacer - potrafi się przypomnieć o swoje; albo goniąc samochody czy nic niewinnych rowerzystów biegając przed domem

Często jeszcze w takiej pozycji można go spotkać "Głowa spadła, niech leży, nie podniosę"

A jak nie w takiej to kładącego pysk na kolanach, mówiącego "głaszcz mnie! no głaszcz!" i zasypiającego w takiej pozycji, aż mu się nogi nie ugną

Re: Kander i Hugo!
: ndz lip 14, 2013 10:26 am
autor: ol.
Widocznie Korek jest perfekcjonistą - kiedy trzeba daje z siebie 100 % energii, a kiedy nie trzeba włącza 100% lenistwa, stany porzejścia mają w sobie spory ładunek komizmu
Super, że Hugo wyluzował, a może i teraz "uratuj od kaptura obskoczka" dodatkowo jeszcze zbliży go do swojego człowieka
Bo jak widać nastała era jajecznego młodzieńca, który... ma już imię ?
Re: Kander i Hugo!
: ndz lip 14, 2013 11:22 am
autor: Maszka
Imienia się dorobił, a nawet dwóch, bo nie mogę się ostatecznie zdecydować

Oba oznaczają po prostu szczęśliwy - odnalezione jeszcze zanim stał się tym wojującym, a właśnie ze szczęściem w każdym kawałku ciała biegał za chłopakami po łazience i zaczepiał do zabawy. Madron i Masek. Zobaczymy co się ostatecznie przyjmie.
Niestety wczoraj zaczął bić Hugona, na co Hugon w krzyk! I to było takie przerażenie, że gdybym chłopców nie rozdzieliła, to chyba nie przypomniałby sobie o oddychaniu

Także znów mieszkają osobno, może się pośpieszyłam? Wszystko było dobrze z obu stron, a w klatce chłopców (no przecież to ich terytorium, nie kaptura!) strasznie się zaczął rządzić. Najmniejszy, najchudszy, najmłodszy i najnowszy - a się poczuł jak u siebie...
Re: Kander i Hugo!
: ndz lip 14, 2013 11:42 am
autor: ol.
Chyba nie w czas wspomniałam o tym "uratuj od kaptura"

Może ten testuje na ile może sobie pozwolić, młodziak kiedyś sam obrywał a tu nagle może się wykazać.. To że chłopcy nie stawiają oporu to może nawet i lepiej, szybko ustali nową hierarchię i wróci spokój. Szkoda tylko, że Hugon tak się stresuje
Ale jestem dobrej myśli i wierzę, że tu tylko czasu potrzeba, żeby się zgrali.
Do stadka wróci cenne "M"...