Nadeszła pora odkopać temat najpiękniejszych ogonów na świecie (ewentualni czytelnicy: bez obrazy. I proszę nawet nie próbować dyskutować z faktami :jezor2: )
W królestwie panuje względny spokój. Motku rządzi, Holden grzecznie daje się regularnie dominować. Iskają się, kochają, podkradają sobie żarcie. Charaktery chłopcy mają zupełnie różne.
Holden to wariat nie z tej ziemi. Racjonalizator. Ciągle wprowadza jakieś karkołomne zmiany w klatce. Ciągnie płachty papieru na górę do hamaka. Wkurza to nad wyraz spokojnego Mocia, który musi Holdena doprowadzać do porządku walnięciem go na plecki. :bije: Holden zarzeka się, że już nie będzie, po czym leci po następną płachtę... Uparty jest skubaniec. Holdenek w ogóle umie się rozpychać łokciami. Jak chce przejść, to nie przyjmuje do wiadomości, że trzeba coś obejść. Przeszkody eliminuje łapkami, ząbkami i ... podejrzewam, że dziurkaczem, który musi gdzieś mieć przy sobie schowany, bo jakoś dziwnie regularne mu otwory wychodzą.... :hihi: W każdym razie nie przebiera w środkach. Efekt: dwie pogryzione bluzy i coraz więcej dziur w narzucie na sofie.
Motku to szczur kanapowy do kwadratu - najchętniej siedziałby na kanapie i jadł kanapki.

Przytyło się chłopu troszku. Nie bardzo lubi sobie pobiegać. Na całe szczęście czasami wkurza go Holden i musi go trochę poganiać. No i ożywia się na widok pełnej miski:) Kupiłam specjalnie dla niego zabawkę: taki kijek z piórkami. Motku piórka powąchał, fuknął i oddał pod opiekę 'psychopaty' Holdena (zabawka przeżyła ok. 15 minut :shock: ). Moteczek jest kochany, słodki, uroczy i straaaasznie rozczulający. To jest mój synek od topienia serca. Jak na niego patrzę, to jakoś tak mi się ogólnie miękko robi. On cały jest łagodnością, spokojem i melancholią. Misiu nasz słodki... :zakochany:
Trochę się niepokoję tym spokojem Mocia. Nie ma żadnych objawów chorobowych, apetyt ma aż za dobry, porfirynka ostatni raz była prawie miesiąc temu; przy łączeniu obu panów. Już dwa razy biegałam z nim do weta przez moją histerię, ostatnio byliśmy u dr Wojtyś około miesiąc temu i wyszłam stamtąd ze zdiagnozowaną i potwierdzoną moją histerią i zupełnie zdrowym ciurem...
Na koniec zapowiedź:
Świeże, nie edytowane zdjęcia chłopaków już wkrótce na ekranach waszych monitorów. Nie możecie tego przegapić 