RE: Kastrat, czy po zabiegu czas na kolegę?

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Patula_20
Posty: 45
Rejestracja: wt mar 13, 2007 6:38 pm

RE: Kastrat, czy po zabiegu czas na kolegę?

Post autor: Patula_20 »

Chyba tutaj powinnas cos znaleźć o oswajaniu dwóch ogonków:

http://szczury.org/index.php?topic=15281

Powodzenia. Ja myśle,ze szybko sie dogadają. Ja jak dokupiłam Mała dla Sturta to szybko sie zaprzyjażnili,ale moze dlatego ze to była samiczka!! Powodzenia!!
Alices
Posty: 293
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 3:28 pm
Lokalizacja: Szczecin

RE: Kastrat, czy po zabiegu czas na kolegę?

Post autor: Alices »

Coś mi się dwa razy wczytał post...
Ostatnio zmieniony ndz kwie 15, 2007 2:21 pm przez Alices, łącznie zmieniany 1 raz.
Maciuś [*] dożył zaledwie 2 lat...
Guci[*] dożył niecałych 9 miesięcy...
Alices
Posty: 293
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 3:28 pm
Lokalizacja: Szczecin

RE: Kastrat, czy po zabiegu czas na kolegę?

Post autor: Alices »

Patula_20: dziękuje ci bardzo :). Ja też myślę, że szybko się zaprzyjaźnią.
Łączenie, dzień II
Muszę przyznać, że chłopcy robią postępy, a Maciuś zachowuje się jak ojciec Wacka. Zostały puszczone rano mniej więcej o godzinie 11, oczywiście na terenie neutralnym. Spokojnie do siebie podeszły i obwąchały się. Potem cały czas ze sobą chodziły we wszystkie zakamarki. Maciek cały czas sprawdzał czy jest z nim jego nowu towarzysz. Wacek zaczął czyścić sobie futerko, Maciek poszedł w jego ślady. Mały chciał wysiskać futerko Maciusia, ale ten nie wiedział o co chodzi, wcześniej nie miał styczności ze szczurami. Gwałtownie odskoczył od niego, a Wacek się przestraszył. Ciągle na siebie patrzyły, ale Wacek nieco unikał Maćka. W końcu oba się położyły na przeciwko siebie i poszły spać.
Razem spędziły około 2 godzin. 20 minut przed tym jak wsadziłam je do klatek, właśnie zaczęł się unikać.
Myślę, że wszystko jest na dobrej drodze, bowiem Maciuś nie jest agresywny w stosunku do małego, a mały nie jest 'namolny' jedynie ciekawski ;).
Wacka wszyscy polubili od początku, a ja dzięki nowemu szczurkowi zaczynam bardziej ufać Maciusiowi. On również jakby się odmienił po otrzymaniu towarzysza. Jest mniej nadpobudliwy, w ogóle nie gryzie, nie chwyta ząbkami palców, daje się brać na ręce i jest bardziej jakby dojrzalszy.
Właśnie dzisiaj zamawiam dla nich klatkę. Będę miała jeszcze trochę czasu na zagospodarowanie jej.
Niezmiernie jestem wdzięczna Pawłowi69, który dał mi tego prześlicznego maluszka.
Teraz oba sobie siedzą w klatkach i śpią. Maciek śpi przy kracie na górze, aby móc obserować malca, zaś mały najpierw spał na hamaku, ale bardziej spodobał mu się kołowrotek wyścielony szmatkami.
Wacek ma duży apetycik, a wczoraj pochłonął większą porcję od Maćka: jogurt, płatki owsiane, płatki kukurydziane, słonecznik niesolony, pomidor, jajko i wiele innych. Poza tym z Maciusiem mają inne upodobania co do karmy suchej. Wacek zjada kukurydzę, kółkeczka kukurydziane i kostki (znajdujące się w karmie Vitapol), zaś Maciuś wcina słonecznik i zboża.
Kiedy wypoczną znów zostaną wypuszczone na neutralny teren. Myślę, że za tydzień oba zaprzyjaźnią się ze sobą i będą mieszkały w jednej klatce. Ja wiem jedno, jesteśmy z chłopakami na dobrej drodze do przyjaźni.
http://img264.imageshack.us/my.php?imag ... 006pv3.jpg -> Nieco zaspany Wacuś ;)
http://img294.imageshack.us/my.php?imag ... 007ur2.jpg -> klatka Wacusia
http://img264.imageshack.us/my.php?imag ... 008le3.jpg -> słodki śpioszek :)
http://img264.imageshack.us/my.php?imag ... 005aj5.jpg -> A kuku ;)
http://img294.imageshack.us/my.php?imag ... 010cr0.jpg -> Maciuś doglądający z góry Wacusia :)
Maciuś [*] dożył zaledwie 2 lat...
Guci[*] dożył niecałych 9 miesięcy...
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

RE: Kastrat, czy po zabiegu czas na kolegę?

Post autor: yss »

gratuluję nowego szczurzego przyjaciela :) na pewno niedługo szczurkowie bardzo się zaprzyjaźnią.
ten się nie myli, kto nic nie robi
Alices
Posty: 293
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 3:28 pm
Lokalizacja: Szczecin

RE: Kastrat, czy po zabiegu czas na kolegę?

Post autor: Alices »

Yss: też mam taką nadzieję ;).
Łączenie, dzień III
Robią postępy, albo mi się tak wydaje może 2 w 1 ?
Dzisiaj zostały wypuszczone na godzinę, nie, nie spowodu braku czasu.
Na początku wszystko było dobrze. Obwąchiwały się, wchodziły pod siebie okazując sobie przyjaźń. Chodziły za sobą krok w krok. Maciuś doglądał Wacka, a Wacek Maćka. Potem Maciek podszedł do Wacka i zaczęły się wąchać. Nagle popadły w bójkę i latały po ziemi, podskakując. Efektem była sierść na podłodze.
Maciuś wskoczył na szafkę i przestrasozny siedział. Mały na poczatku też, ale po chwili zaczął ostro znaczyć teren ocierajac się o wszystko i szurając pupą po ziemi. Maciek nadal nie wychodził, a Wacuś chodził po mnie i zaglądał do kolegi. Ja też uspokajałam Maćka głaszcząc go za uszkiem i po główce, jednak nie faworyzowałam żadnego z nich.
Nagle stało się coś tak nieoczekiwanego. Wacuś zaczął rzucać się na moją rękę mimo, ze przed chiwlą go spokojnie głaskałam. Rzucał się na bluzę i gryzł, ale nie wyrzadził żadnej krzywdy.
Po chwili stweirdziłam, ze na dziś koniec ich spotkania, bo chłopaki nie mieli ochoty ze sobą przebywać. CHciałam wziąć Wacusia na ręce, a ten znowu mnie ugryzł. Wzięłam rękawice i uspokoił się, spokojnie poddał się unoszeniu w góę i zamknięciu w transporterze. Kiedy zeszłam an dół schowac go do klatki jego zachowanie było już normalne.
Być moze ta bójka wywowłała u niego tę nietypową 'agresję'.
Jednak nadal jestem dobrej myśli w połączeniu chłopaków. W klatce zrzytają na siebie ząbkami, leżąć na przeciwko siebie. Poza tym na terenie neutralnym nawoływały się nawzajem w ten sposób.
Poza tym tworzą zgraną parę. Oba ciekawskie, a Wacuś staje się przy Maćku bardziej smiały i chętny do zwiedzania reszty pokoju. Maciuś też stał się bardziej milutki :).
Teraz oba zjadły wyśmienitą kolację i śpią smacznie na hamaczkach :).
Maciuś [*] dożył zaledwie 2 lat...
Guci[*] dożył niecałych 9 miesięcy...
Patula_20
Posty: 45
Rejestracja: wt mar 13, 2007 6:38 pm

RE: Kastrat, czy po zabiegu czas na kolegę?

Post autor: Patula_20 »

Oj widze, że nie ciekawnie z nimi spędziłaś tą godzine. Ale najważniejsze to być dobrej mysli, to już połowa sukcesu!! Ja mam nadzieje, że wszystko sie ułozy!!Dobrze, że u Maciusie nie wróciła agresja, a Wacuś jest młody i moze ta bójka z Maciusiem wywołała u niego to ze ugryzł i ciebie!!Nadal trzymam za nie kciuki, na pewno sie polubią i z czasem zaprzyjażnią!Powodzenia!!! Ja idę ze swoim Stuartem za tydzien na kastracje, mam nadzieje ze wszystko się uda!!
Awatar użytkownika
Paweł69
Posty: 672
Rejestracja: wt gru 19, 2006 3:28 pm
Lokalizacja: Szczecin

RE: Kastrat, czy po zabiegu czas na kolegę?

Post autor: Paweł69 »

Jakieś nowe wieści z frontu?
JESTEM KOBIETĄ :)

ZAWSZE z NAMI GUCIO,CEZAR, ŻWIRCIA,MUCHOMORCIA,NIKITA,SHILA,KRUSZYN,JUNIOR, DUDUŚ, POLDEK, JACEK, PLACEK, NEON, IGNIS [ * ]
Alices
Posty: 293
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 3:28 pm
Lokalizacja: Szczecin

RE: Kastrat, czy po zabiegu czas na kolegę?

Post autor: Alices »

No i już zdaję relacje z dwóch dni łączenia. Nie miałam po prostu dużo czasu, aby napisać tutaj cokolwiek, ale już powoli wracam do normy ;)
Dzień łączenia IV
Jak zwykle delikatnie się obwąchały. CHodziły za sobą. Ogólnie ignoracja nie była zbyt wielka, ale też nie były sobą specjalnie zainteresowane. Jak zawsze po dłużyszm siedzeniu ze sobą znowu podeszły się obwąchać i szykowały się do walki, ale wtedy delikatnym głosem zajmowałam je czymś i dalej było spokojnie. Tak za każdym razem. Już nie biją się tak ostro jak na początku, że sierść leciała. Teraz polega to na stawaniu tylnich łapek, bądź odpychaniu się lekko. Po bójkach siedziały obok siebie i myły się i zgrzytał leciutko zębami co najwyraźniej oznaczało zadowolenie i odpręzenie. CHodziły po sobie i za sobą. Łączenie zakończyło się pomyślnie.
Dzień łącznia V
Dzisiaj chyba poszło najlepiej. Widzę, że robią coraz większe postępy i coraz bardziej się ze sobą zaprzyjaźniają i akceptują. Może mały jest nazbyt energiczny, ale Maciuś to toleruje. Jak zawsze wyszły z transporterków i każdy poszedł w swoją stronę. Po chwili przyszły się obwąchać. CHodziły, biegały za sobą. Wacek szybko biegł tam gdzie Maciuś. Myły się obok siebie i leżały. Potem trochę Maciuś pokopał tylnią łapką małego, bo ten upierdliwie szedł do jego zadu i chciał obwachać mu co nieco pod ogonem, mimo, że robił już to nie raz, a Maciuś cierpliwie to znosił. Wacuś dostał nagle ataku energii. Zaczął skakać jak królik po całym pomieszczeniu. Potem przystawiał się bokem do Maćka, ale starałam się żeby nie popadły w bójkę. Kiedy Wacek przesadził, wsadziłam go na chwilę do transportera. Nieco uspokojony wyszedł i spokojnie podążył za Maćkiem. Stał się trochę nahalny, ale Maciuś znosił go cierpliwie. Dużo było wątków gdzie siedziały obok siebie, myły się, zgrzytały ząbkami i podążąły za sobą. Maciuś coraz bardziej mi ufa, a ja jemu. Z Wackiem mam dobry kontakt. On równiez nabiera coraz większego zaufania do mnie. Maciek kiedy nie miał ochoty znosić nahalnego Wacka, przychodził na moje ręce, ramie i siedział obserwując otoczenie. Kiedy chciał zejść z wysokich półek na które wszedł, wchodził bez problemu na moją rękę i po ramieniu na bark. Widzę, ze łapiemy wszyscy w trójkę coraz to lepszy kontakt.

Doszła do mnie klatka z allegro. Jest niesamowicie wielka, ale mam idealne miejsce na nią. Myślę, że szczurki będą z niej zadowolone. Muszę jeszcze tylko pomalować elementy drewaniane pokostem i wszystko umieścić na swoim miejscu. Ponadto mój tata zadeklarował się zrobić dla nich długi mostek taki jak ma Paweł69 w klatce swoich szczurków :). Ja robię dla nich hamaczki i wiele innych przedmiotów, które można wykorzystać w klatce.
Jutro postaram się załączyć zdjęcia, na razie padł mi baterie od aparatu i muszę je naładować :).
Pozdrawiam :)
Maciuś [*] dożył zaledwie 2 lat...
Guci[*] dożył niecałych 9 miesięcy...
Awatar użytkownika
Paweł69
Posty: 672
Rejestracja: wt gru 19, 2006 3:28 pm
Lokalizacja: Szczecin

RE: Kastrat, czy po zabiegu czas na kolegę?

Post autor: Paweł69 »

[quote="Alices"]
Wacuś dostał nagle ataku energii. Zaczął skakać jak królik po całym pomieszczeniu. Potem przystawiał się bokem do Maćka, ale starałam się żeby nie popadły w bójkę.
[/quote]

Wacek skacząc okazywał szczurzą radość :D a przystawiając się do Maciusia boczkiem prowokował go do zabawy. Tak robią u nas wszystkie chłopaki.

co do mostka, jest to rolborder ogrodowy, który można kupić w Castoramie lub sklepie ogrodniczym. Życzę miłego urządzania klateczki.
JESTEM KOBIETĄ :)

ZAWSZE z NAMI GUCIO,CEZAR, ŻWIRCIA,MUCHOMORCIA,NIKITA,SHILA,KRUSZYN,JUNIOR, DUDUŚ, POLDEK, JACEK, PLACEK, NEON, IGNIS [ * ]
Alices
Posty: 293
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 3:28 pm
Lokalizacja: Szczecin

RE: Kastrat, czy po zabiegu czas na kolegę?

Post autor: Alices »

Paweł69: aaa to dobrze wiedzieć, bo to wyglądało jkaby chciał go sprowokować do bójki, bo tak śmiesznie go bokiem przesuwał ;). Dobrze wiedzieć, bo już myślałam, że to Wacuś niezbyt lubi Maćka, ale wszystko idzie w dobrą stronę :).
Urządzać klatki to ja lubie i to bardzo :). Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie :). Ooo to dobrze, ze to w castoramie jest, bo mam zamiar tam pojechać i kupić szersze rury PCV, bo moje są nieco za małe.
Jutro postaram się napisać relacje z łączenia o ile znadję nieco czasu.
Tak pomyślałam, że wpuszcze je razem do klatki dopiero w przyeszły weekend. Chcę aby dobrze się ze sobą zapoznały i w miarę możliwości zaprzyjaźniły co trudne nie będzie. Im więcej czasu dam im na łączenie tym większe szanse dobrego połączenia bez jakichkolwiek komplikacji.
W przyszłym tygodniu puszczę je po terenie Maciusia czyli po moim pokoju. Wacuś pewno zacznie wszystko znaczyć, ale Maciusiowi o dziwo to w ogóle nie przeszkadza.
Teraz czekają mnie najlżejsze dni z łącznia :).
Maciuś [*] dożył zaledwie 2 lat...
Guci[*] dożył niecałych 9 miesięcy...
Alices
Posty: 293
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 3:28 pm
Lokalizacja: Szczecin

RE: Kastrat, czy po zabiegu czas na kolegę?

Post autor: Alices »

Fotki:
http://img403.imageshack.us/my.php?imag ... 182ew4.jpg -> 'wara od mojego Wacka!'
http://img403.imageshack.us/my.php?imag ... 178cd5.jpg -> 'Maciek zobacz, coś znalazłem'
http://img254.imageshack.us/my.php?imag ... 174tk5.jpg -> 'obudziłaś nas!'
http://img77.imageshack.us/my.php?image=dsc03173xa4.jpg -> 'Maciek, no pobaw się ze mną'
http://img375.imageshack.us/my.php?imag ... 164tf5.jpg -> dwa śliczne zady ^^
http://img254.imageshack.us/my.php?imag ... 118eq1.jpg -> 'Wacek, co ty tam widzisz?'
http://img380.imageshack.us/my.php?imag ... 108nz7.jpg -> 'Nie podobają mi się te zeszyty'
http://img489.imageshack.us/my.php?imag ... 086db6.jpg -> 'Co tam masz?'
http://img369.imageshack.us/my.php?imag ... 074va3.jpg -> '007 zgłoś się!'
Wybrałam te najładniejsze zdjęcia ;)
Relacje z dnia 21.04
To był najpiękniejszy dzień łączenia. Jak widać na zdjęcia, zero agresji. Wciąż przesiadywały ze sobą, chodziły, a na koniec prawie je w jednym transporterze zamknęłam, bo połozyły się razem :). To było coś wspaniałego i słodkiego, ale szczęście nie trawo długo...
Dziesiaj cały czas się biły, no prawie.
Wypuściłam je i najpierw Wacek pokopał nózkami Maćka jak ten się do niego zbliżał. Potem chodziły mniej więcej obok siebie i Wacuś już go nie odpychał. Cały czas jakby były oddalone od siebie. Na koniec popadły w bójkę z piskiem. Podreptały obok mnie powąchały półkę i nagle słyszę pisk i szamotanine, a one ostro się lały.
Kiedy dochodził koniec ich 'wolności' chwyciłam transporterek Wacka i położyłam na ziemi. Zainteresowane podeszły do niego i weszły do środka. Po chwili ustawiły się na tylnich łapkach, ale do niczego nie doszło. Na tym dzisiejsze łączenie się zakończyło.
Bywają dni gorsze jak i lepsze i trzeba się z tym liczyć. Przekonały mnie do tego ostatnie dwa dni łączenia. Wiem czego mogę się po chłopakach spodziewać. Raz się kochają, a raz wciąż biją.
Zobaczymy co będzie za kilka dni :).
Pozdrawiam ;)
Maciuś [*] dożył zaledwie 2 lat...
Guci[*] dożył niecałych 9 miesięcy...
Alices
Posty: 293
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 3:28 pm
Lokalizacja: Szczecin

RE: Kastrat, czy po zabiegu czas na kolegę?

Post autor: Alices »

Zaufanie, sposób na Wacka no i klatka :).
Zaczne od najważniejszego
Jutro zamierzam wsadzić chłopców do jednej klatki. Nie biją się już. Jedynie stają na tylnych łapkach i to wszystko. Poza tym kiedy Wacuś jest nahalny i ciągle wącha Maćkowi pod ogonem, ten baardzo powolnbymi ruchami otwiera pyszczek i łapie go lekko za głowkę bądź kark. Mały szybko wyciąga główkę i jest spokój :).
Poza tym Wacuś nauczył się reagowac na swoje imię. Kiedy zbyt zaczepiał Wacka wołałam go,m a on grzenie przychodził za każdym razem na kolana.
Kiedy Maciek ma dosyć małego, wskakuje na mnie i wie, ze tam jest bepiecznie więc zaczyna się myć i prosi o pieszczoty :). Wacuś podobnie jak Maciuś. Kiedy poszuje się zagrożony szybko do mnie podbiega i ziuup na mnie :).
Przez 4 godziny szykowałam im dzisiaj klatkę. Urządziłam ją z tego co akurat miałam pod ręką. Jeszcze jutro jadę do kastoramy po potrzebne materiały do wykończenia. Kiedy tylko skończę, umieszczę fotki w dzile 'wasze klatki'.
Myślę, że wszystko powiedzie się jak trzeba. Oba szczurki zawróciły mi w głowie i nie wyobrażam sobie żcyia bez tych kochanych ogonków.
Maluchy śpią teraz na półeczkach, bo chyba stwierdziły, że na hamak za gorąco ;).
Teraz pozostaje mi czekac do jutra :).
Pozdrawiam :)
Maciuś [*] dożył zaledwie 2 lat...
Guci[*] dożył niecałych 9 miesięcy...
Awatar użytkownika
Paweł69
Posty: 672
Rejestracja: wt gru 19, 2006 3:28 pm
Lokalizacja: Szczecin

RE: Kastrat, czy po zabiegu czas na kolegę?

Post autor: Paweł69 »

Alices trzymamy kciuki :)
Cieszymy się, że chłopcy się dogadują, oby tak już pozostało.
Wymiziaj ich od cioci i wujka :)
JESTEM KOBIETĄ :)

ZAWSZE z NAMI GUCIO,CEZAR, ŻWIRCIA,MUCHOMORCIA,NIKITA,SHILA,KRUSZYN,JUNIOR, DUDUŚ, POLDEK, JACEK, PLACEK, NEON, IGNIS [ * ]
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

RE: Kastrat, czy po zabiegu czas na kolegę?

Post autor: limba »

Chlopcy sa przesliczni :hoprat:
Oby juz tylko lepiej dogadywanie sie im szlo :)
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Alices
Posty: 293
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 3:28 pm
Lokalizacja: Szczecin

RE: Kastrat, czy po zabiegu czas na kolegę?

Post autor: Alices »

Limba81: tez miałąm nadzieję, ze będzie lepiej, a tu lipa. Muszę jeszcze przez przynajmniej tydzień je łączyć. W sobotę 5.05 wpuszczę je ponownie do klatki. Pobycie razem w klatce nie skończyło się zbyt dobrze...
Najpierw się przywitały w klatce, potem mały trochę wąchał Maćka pod zadem, ale ostatecznie Maciek go pogonił. Omijały się, ale za jakiś czas stanęły na dwóch łapkach, ale nic nie było. Jakoś godzinę później wpadły w ostrą szamotaninę. Obrażony Maciek spał na hamaku, a obrażony Wacek w kuwecie, która robi za półeczkę.
Teraz znowu się ostro pogryzły i aż spadły z szafi. Poza tym Wacuś ma maleńki łysy punkcik na głowce po szamotaninie. Przestraszył się Maćka i zbiegł na parter. Patrzył na starszego kolegę i piszczał na niego, skrzeczał jakby prosił o litośc. Maciek szedł do niego, ale Wacka wzięłam na ręce i schowałam do transporterka.
Teraz siedzą w osobnych klatkach...
Po prostu potrzebują więcej czasu, a mogę im go zagospodarować w tygodniu majowym więc wtedy myśle, że sie uda ;).
Kolejny tydzień czekania... zobaczymy co z tego wyniknie...
Maciuś [*] dożył zaledwie 2 lat...
Guci[*] dożył niecałych 9 miesięcy...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”