Strona 5 z 10

Re: Moje potwory: Pożegnanie z Rokim

: pt gru 05, 2008 11:11 am
autor: lavena
Łapie mnie za serce nowy lokator.
Może siedzieć na kolanach godzinami... Zdążył mi już nawet w trakcie głaskania oczkami mlaskać. ;D Po prostu miłość od pierwszego wejrzenia. :)

Strupki jak na razie ładnie się goją tyle że ja dostaje jakichś podrażnień od jego pazurków. Zostają takie czerwone, swędzące krechy... po innych tak nie mam. ???
W najbliższym czasie... może dziś jak się uda, czeka go pranie... śmierdzi tak strasznie że nie da się go w pokoju trzymać i na noc wędruje do kuchni :D

Za jakiś czas będę się brała za łączenie chłopaków. Pierwsze spotkanie nie przebiegło zbyt dobrze. Arrow z Korkiem biegali po pokoju a ja wzięłam nowego lokatora na wersalkę. Przybiegł Arrow zobaczyć co to i trochę natarczywie go obwąchiwał na co Leszek (imię będę zmieniać) zareagował strasznym piskiem i rzucił się na Arrowa. Nic mu nie zrobił było to raczej ostrzeżenie ale coś czuje że może być z tym problem...

Zdjęcia jakieś bym wkleiła ale aparat ciągle gdzieś poza domem :-\
Może wieczorem się uda....

Re: Moje potwory: Pożegnanie z Rokim

: pt gru 05, 2008 11:28 am
autor: zalbi
niech zgadnę: śmierdzi taką fredką? =D

Re: Moje potwory: Pożegnanie z Rokim

: pt gru 05, 2008 11:34 am
autor: lavena
Wiesz co, nie wiem jak śmierdzi fretka :D

Mój chłop nazywa rzeczy po imieniu i mówi że śmierdzi gnojówką :D
Dla mnie ma zapach dluuuugo nie sprzątanej klatki + jakiś taki dziwny kwaśny zapach trudny do nazwania...

Re: Moje potwory: Pożegnanie z Rokim

: sob gru 06, 2008 3:02 pm
autor: lavena
Szczuras wczoraj został wykąpany. Grzeczne to to jak nie wiem, na początku trochę się wyrywał a potem chyba doszedł do wniosku że nic nie wskóra i stał spokojnie ze spuszczoną głową :D

Dziś próbowałam chłopaków zapoznać... no i pod tym względem nowy kolega miły nie jest :-\
Wrzuciłam wszystkich trzech do brodzika, moje chłopaki bardziej zainteresowani byli żelem pod prysznic i szamponem niż nowym szczurem. No ale w końcu Korek podszedł, obwąchał go i chciał mu się wpakować pod brzuch a ten oszołom się na niego rzucił... potem pogonił jeszcze Arrowa...
Posypała się sierść a Arrow ma na tej swojej biednej przez siebie wygryzionej łapce wielki ślad po pazurach... >:(

Wiedziałam że nie będzie tak miło jak przy łączeniu chłopaków z Rokim ale to już normalnie przesada... na dziś mam dość, jutro poczytam co mogę zrobić i spróbuje jeszcze raz. Ale muszę powiedzieć że w szoku jestem... ???

Może jakieś dobre rady...

Re: Moje potwory: Pożegnanie z Rokim

: pn gru 08, 2008 3:41 pm
autor: lavena
Oto nowy lokator:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Nienawidzę szczurów :-\

Dzisiaj biegali po pokoju więc postanowiłam wypuścić i trzeciego. Chodził po moich kolanach (siedziałam na podłodze). Po jakimś czasie Arrow go wyczul i widzę że się zbliża najeżony i syczący. W tym czasie Lesio zlazł mi z kolan na podłogę (oddzielały ich moje nogi) a Arrow już wskakiwał na mnie i widzę że z zamiarem rzucenia się na Lesia :-\ Więc chciałam Arrowa wziąć na ręce, tylko niefortunnie nie pomyślałam o tym że pachną "wrogim" szczurem... No i teraz mam dziury na łapach... Dobrze że mi nie wygryzł całej skóry z palca... No gnojek jeden tak głęboko dziabnął... myślałam że się wykrwawię... Zafundował mi lekcję poglądową "jak wygląda skóra właściwa" a chyba już nawet tkankę podskórną zobaczyłam...
Wkurzona jestem jak nie wiem....Jeszce mi paluch pulsuje mimo że już kilka godzin minęło

Re: Moje potwory: Pożegnanie z Rokim

: czw gru 11, 2008 5:26 pm
autor: lavena
Postanowiłam że będę łączyć na raty.
Najpierw zapoznam Lesia z Korkiem bo jest spokojniejszy.
Arrow zaraz się jeży i fuka.
Postawiłam klatki obok siebie to aż się na pręty rzucał... masakra jakaś...

Póki co lecę do sklepu po olejek waniliowy...

I chyba jednak przejdę się do weta po te leki uspokajające dla Arrowa...

EDIT
I proszę o zmianę tematu na
Moje potwory: Łączymy się ; )

Re: Moje potwory: Łączymy się ; )

: czw gru 18, 2008 7:51 pm
autor: lavena
Już mi brakuje pomysłów...

Smaruje ich olejkiem a mimo wszystko się gryzą.
Już niby jest w porządku chodzą koło siebie oczywiście syczą ale i obwąchują się zaciekawione. Aż się któremuś coś w głowie przewróci i zaczyna gryźć. Wszystko się dzieje na neutralu.

Więc po raz kolejny proszę czy może mi ktoś coś doradzić?

Re: Moje potwory: Łączymy się ; )

: wt sty 06, 2009 7:02 pm
autor: lavena
Szczury dalej nie połączone.

Na święta zabrałam tego świra ze sobą do domu żeby nie siedział całymi dniami sam zamknięty w klatce a reszta została pod opieką współlokatora. Więc ponad tydzień się nie widziały miałam nadzieje że spotkanie po tak długim czasie wypadnie lepiej ale gdzie tam :/

Dzisiaj rozmawiałam z Runą u której są dwaj jego bracia... pomogła mi podjąć decyzję... ciachamy jajka! Bracia już wykastrowani, bo się gryźli.

Swoja drogą to z niego też niezły agresor, jak się go puści żeby sobie pobiegał to potem nie da się go złapać bo staje okoniem i puszy się. W święta chapsnął moją siostrę tak że na szycie pojechała...
(swoją drogą miałam niezłego stracha na pogotowiu po tej historii o jego bracie http://szczury.org/viewtopic.php?f=4&t=21061 )

Mam nadzieje że pozbycie się jajek trochę go uspokoi.

Cytat z mojego chłopa: "No pewnie wasze metody wychowawcze nie działają to najlepiej pozbawić jajek i godności" :D

Re: Moje potwory: Łączymy się ; )

: sob sty 10, 2009 6:08 pm
autor: ogonowa
Nie grzeczne szczury! Niech się uspokoją ,bo tam pojadę i będę wrzeszczeć!

A i chcę fotek ;> Duuużo fotek ! :P

Ile masz ogonów? Razem i w ilu klatkach?

Re: Moje potwory: Łączymy się ; )

: sob sty 10, 2009 6:12 pm
autor: grzesia
Nowy lokator jest przesliczny. Jak zobaczyłam go na fotce w temacie "muszę oddac wszystkie moje ciury" to sobie pomyślałam, że jakby był dziewczynką to bym się chyba nie zastanawiała :D
Wymiziaj ode mnie =)
Trzymam kciuki za łączenie;)

Re: Moje potwory: Łączymy się ; )

: sob sty 10, 2009 7:53 pm
autor: lavena
ogonowa pisze: Ile masz ogonów? Razem i w ilu klatkach?
Trzech chłopaków. Dwóch razem i jednego wściekłego w drugiej klatce.
grzesia pisze:Nowy lokator jest przesliczny.
Śliczny fakt, tylko wstrętny agresor...

Ech i przerwałyście mój maraton pisania posta pod postem... jeszcze troche i była bym w tym mistrzynią :P :D

Re: Moje potwory: Łączymy się ; )

: wt sty 13, 2009 6:34 pm
autor: tamiska
Moj szczur tez sie puszyl, gryzl, rzucil sie na mojego i chcial go zabic itp itd. Nie dawal sie dotknac na wybiegu bo syczal itp. Jest juz ponad miesiac po kastracji i normalnie nie to zwierze. Boi sie i ucieka predzej niz sie rzuca, lezy mi na kolanach, bawi sie itp. wczesniej recznikami go trzebabylo z klatki wyciagac bo biegl i sie rzucal... Nie mowiac o braniu na rece... Goraco polecam w takim wypadku kastracje :)

Re: Moje potwory: Łączymy się ; )

: wt sty 13, 2009 7:41 pm
autor: merch
"No pewnie wasze metody wychowawcze nie działają to najlepiej pozbawić jajek i godności"
usmialam sie ,

co do przerwania , musze przyznac ze takie posty pod postami bardzo duzo sie czyta , mozna skumac styl autorki a tak co rusz jakies bezsensowne achy i ochy:P

Trzymam kciuki za laczenie.

Re: Moje potwory: Łączymy się ; )

: ndz sty 18, 2009 10:36 am
autor: lavena
Aaaa... mam ochotę mordować!

Zeżarły mi ładowarkę... wstrętne śmierdziuchy.... :-\

Za karę zdjęłam im koszyk z którego zazwyczaj sikają na niższe piętra... a taka moja zemsta >:D

Nie ma ktoś sprzedać ładowarki do Sony Ericssona? ::)

Re: Moje potwory: Łączymy się ; )

: ndz sty 18, 2009 10:42 am
autor: ogonowa
lavena pisze:Nie ma ktoś sprzedać ładowarki do Sony Ericssona? ::)
http://allegro.pl/item524803896_ladowar ... 80_p1.html
taka za dychę i wysyłka?

Wstrętne te szczury, tylko niszczą ;)
A jak tam łączenie?