Strona 5 z 10

Re: AYA & MISHKA :) moje dziewuchy!

: sob kwie 02, 2011 3:39 pm
autor: klauduska
ja mam 5 facetów. jedno małe poidełko i nie schodzi cały w ciągu jednego dnia, więc jestem zdziwiona, że przy 2 babach masz 2 poidełka. hardkorowo dużo chyba piją..
ty to masz z tym kłóceniem ;). o wodę się mają kłócić? miski też 2 im dajesz?

Re: AYA & MISHKA :) moje dziewuchy!

: sob kwie 02, 2011 3:41 pm
autor: kinia87
1 miska z suchym, 2 warzywno-owocowa ;] zastanawiam sie, czy teraz trzeciej nie dołożyć... :P nie bij, ja jestem przerażona tym małym mikrusem z tymi olbrzymami (one naprawdę są już duże... ok. 20cm + ogon)

Re: AYA & MISHKA :) moje dziewuchy!

: sob kwie 02, 2011 3:46 pm
autor: Entreen
Ten Twój "mikrus" to śliczny jest :D Śliczne, śliczne stworzenie, sam miód!
Powodzenia przy łączeniu, będzie dobrze ;)!

Re: AYA & MISHKA :) moje dziewuchy!

: sob kwie 02, 2011 3:51 pm
autor: klauduska
Kinia, ja mam samców ważących po pół kilo już i niedawno przyjechał Rudzik niewyrośnięty, który z wyglądu ma 3 tyg [maleństwo!] i żadnego problemu nie miałam z łączeniem. wrzuciłam go z resztą na łóżko i po sprawie było.
miskę zawsze dostają jedną na suche i jedną na to, co im gotuję. nie ma jedzenia z 10 misek, bo a)kto by to mył b)to ma być stado.
jak tak będziesz panikowała ciągle, to szczury to będą wyczuwały [jak ja robię im spanikowana zastrzyki, to uwierz mi na słowo, one to czują i drą się w niebogłosy, co mnie stresuje jeszcze bardziej wtedy = błędne koło się robi zupełnie niepotrzebnie].
Rudzik też darł twarz jak go wszystkie szczury wielgachne naraz wywąchiwały, bo on bez jajek prawie był i pewnie im dziwnie pachniało, ale nic nie ruszałam. dałam mu się drzeć i im robić co im się tam podoba i śpią razem :)

Re: AYA & MISHKA :) moje dziewuchy!

: sob kwie 02, 2011 3:54 pm
autor: kinia87
klauduska, zazdroszcze tej wprawy... po prostu ja chyba panikuje dlatego, bo pamietam jak sie aya z mishka ustawialy... inaczej to wygladalo... to byla kotlowanina... a tutaj byl ewidentnie atak z gryzieniem (ale nie do krwi). Wiec nie wiem na ile pozwolic jej gryzc a malej sie drzec... musisz chyba przyjechac do bdg mi pomoc :P zaplace :)

Re: AYA & MISHKA :) moje dziewuchy!

: sob kwie 02, 2011 3:55 pm
autor: kinia87
jak mishka na lozku mala dopada to tez zostawic (ale mowie nie kotlowanina, tylko atak)

Re: AYA & MISHKA :) moje dziewuchy!

: sob kwie 02, 2011 3:58 pm
autor: klauduska
wprawy nie mam zbytniej. moje po prostu się łączyły łatwiej. na razie czeka mnie gorsze pewnie łączenie z 1,5 roczną samicą [Kiwą].
Kinia, dobrze, że ty nie masz samców.. oni non stop jakieś walki i kłótnie mają jak dorastają. a to ucho dziabnięte, a to na plecach rano, a to wrzask i futro leci.. już przestałam troche na to uwagę zwracać..
ale nic ich nie ruszam, chyba, że za bardzo się któryś drze, bo mnie to drażni po prostu [:P]. wiem, że muszą pokazać sobie, kto rządzi, a kto nie i tyle :)

Re: AYA & MISHKA :) moje dziewuchy!

: sob kwie 02, 2011 4:04 pm
autor: kinia87
no coz, sprobuje dzis zamienic sie w robota... ;)))) dzieki za rady! miejmy nadzieje, ze dzis beda spac razem... sprobuje je polaczyc w takim wiekszym pudle plastikowym do trzymania pierdol ;) jak zasna na sobie, to sprobuje do klatki... jeszcze raz sciolke wymienie, wyszoruje i zobaczymy...

Re: AYA & MISHKA :) moje dziewuchy!

: sob kwie 02, 2011 4:10 pm
autor: kinia87
jedna tylko rzecz mnie zmartwila... mala od wczoraj ma jedno mniejsze oczko... takie jakby przymruzone.. nie ma zadnej opuchlizny (moze minimalna), ropki czy profirynki brak... miala tak od poczatku, kiedy ja dostalam.. znajoma, ktora ja przez kilka dni miala mowila, ze w sumie tego nie zauwazyla wczesniej... wiec nie wiem teraz, czy sie gdzies uderzyla czy co? jak sie ja glaszcze po glowce to mruzy to oczko... co to moze byc?

Re: AYA & MISHKA :) moje dziewuchy!

: sob kwie 02, 2011 4:12 pm
autor: klauduska
Blutek miał to samo. ma zatarte oko pewnie [ktoś mógł ją drapnąć etc]. ja musiałam podawać: difadol 0,1% 2x dziennie po kropli i przemywać rumiankiem/świetlikiem. możesz też sztuczne łzy podać dodatkowo.
przeszło i już jest ok.

Re: AYA & MISHKA :) moje dziewuchy!

: sob kwie 02, 2011 4:20 pm
autor: kinia87
to ja jeszcze jedno pytanie, bo nie chce na sb spamowac:P
czy jesli na neutralu jest ok (tzn nie ma agresji) to czy wowczas jest pewnosc, ze nie dojdzie do zagryzienia np. na wybiegu czy w klatce? czy to nie ma zwiazku?

Re: AYA & MISHKA :) moje dziewuchy!

: sob kwie 02, 2011 8:22 pm
autor: kinia87
zdaje relacje z dzisiejszego podejscia do laczenia...
najpierw neutral - pudlo plastikowe duze + kocyk w srodku ( i to byl bardzo zly pomysl). Kocyk obsrany, ja cala pachnaca gowienkiem, bo zestresowane na mnie wlazily, wiec bylo cudnie ;) kocyk wyrzucilam, wrzucilam do pudla sciolke. Troche je przetrzymalam, ale byly tak zestresowane, przeciskaly sie jakimis szparami, aya utknela, wiec po jakichs 40min wypuscilam na wspolny wybieg. Aya oczywiscie jak zwykle nic malej nie robila, mala aye uwielbia! ciagle za nia lata, cala podekscytowana, jak tylko ja widzi od razu sie ozywia :) no gorzej z mishka... ;) tzn na neutralu bylo ok jak zwykle. Na wybiegu mishka pare razy dopadala mala (z otwartym pyskiem sie na nia sadzila) ale gryzla jakby bez krwi. Mala piszczala, czasem interweniowalam, jak za bardzo nia szarpala (klasniecie dzialalo). Ale byly momenty, ze spokojnie biegaly obok siebie. Wyczailam, ze mishka ja chwyta w momencie gdy chce ja obwachac, a mala odchodzi, jakby chciala ja zatrzymac, zeby dobrze obwachac...wtedy mala lezy poddajac sie, mishka ja obwachuje i pozwala pozniej odejsc. Czasem tylko tak ja jakby potrzasala dluzej. Wtedy interweniowalam (tzn nie zabieralam, tylko klasniecie w dlonie) i bylo ok. Kilka razy tak mala dopadala, ostatni raz juz wlasciwie kiedy bylo dobrze, mala chciala wlezc tam gdzie mishka (pod przykrycie) wtedy mishka ja szarpnela znowu.
No o to tyle wlasciwie na dzisiaj. Plusem jest to, ze chociaz juz troche razem na wybiegu biegaly. Wydaje mi sie, ze jest lepiej niz wczoraj, ale serce walilo mi niezle... Nie wiem jednak, czy wrzucac juz mala do klatki dzis po kolejnym wybiegu, czy tez dac 1-3 dni na wspolne wybiegi i wyrazne oznaki przyjazni i dopiero po tym czasie sprobowac z klatka?
Za wszelkie cenne porady z gory dziekuje :) jakbyscie mogli ocenic sytuacje obecna jaka jest(zla, przecietna, dobra itd) to bylabym wdzieczna, zeby mnie troche podbudowac ;)))

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: sob kwie 02, 2011 10:41 pm
autor: kinia87
udalo mi sie nagrac kawalek bojki na wybiegu... mozecie ocenic sytuacje? wiem, ze to tylko 8sekund, ale moze da sie ocenic. Do tego Mishka czesto syczy/prycha na mala.. no a mala piszczy w nieboglosy...http://www.youtube.com/watch?v=bs4NlVlD7ZY

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: sob kwie 02, 2011 11:30 pm
autor: alken
kinia, weź tę łapę ;) ona nawet nie ma szans małej zdominowac i mieć satysfakcji z tego, jak Ty ją zaraz ściągasz :P

Re: Święta Trójca: Aya, Mishka & Tajfun

: sob kwie 02, 2011 11:33 pm
autor: kinia87
to nie moja lapa:P tylko mojego...on widze bardziej panikuje niz ja... tak chce malutka chronic;)