szczury.org

No chłopaki, co wy?! Najpierw Łatek, teraz Domi?!
Niedobrze, że tak ciągle sie gryzą... Jeśli chłopaki kategorycznie nie chcą się dogadać zawsze możesz któregoś oddać... Np spokojnego juz Łatka połączyć z małym, a Domiemu zapewnić inne stadko. Albo wykastrować Domiego. Trudno mi coś Ci poradzić najbardziej szkoda mi tylko Mania...
I nie przejmuj się tak bardzo całą sytuacją

Właśnie zastanawiałam się nad drugą kastracją ale Domi w stosunku do mnie jest spokojny i milutki taki jaki szczurek powinien być a jak tylko Łatka widzi to żądza kwi w oczach! Dla Mańka jest tylko natarczywy i piszczy na niego no ale też nie miał z nim takiego kontaktu bym mogła stwierdzić czy też by zaszła taka sytuacja. Jak jest względem mnie spokojny to chyba jednak nie hormony szczególnie, że Domi ma jakieś półtora roku.. Jak tu się nie martwić kiedy ja tak się boję, że zrobią sobie krzywdę, teraz patrzę na biednego Domiego jak siedzi w tej chorobówce taki smutny.. wiem, że jest winny ale nie umiem się już na niego gniewać..

Właśnie próbowałam połączyć Łatka z Mańkiem i Łaciu go ciągle atakował jak zaczął go tarmosić za sierść i dziabać to ich rozdzieliłam.. Jeszcze mi się oberwało od mojego, ze Mańka narażam na pogryzienie Ja to chyba się nie nadaję na opiekuna.. Nic mi się nie udaje.

Nie da się łączyć szczurów bez narażania na ugryzienie niestety.

To nie Twoja wina przecież, że Twoje szczury nie chcą się ze sobą dogadać Po prostu mają trudne charaktery, zostałaś rzucona na głęboką wodę jeśli chodzi o opiekę nad ogonami i jak na razie radzisz sobie wzorowo, bo się nie poddajesz

Jeszcze tak mi przyszło na myśl... myślałaś o dwóch stadach? To może być co prawda uciążliwe, ale Maniek dostałby tego wyczekiwanego przyjaciela, a Łatek mógłby zostać z Domim. W końcu notorycznie się nie atakują, a zawsze jest jakaś szansa, że sytuacja sama się ustabilizuje. Ewentualnie zawsze będziesz mogła wykastrować drugiego jeśli zechcesz znów zainwestować w to żeby żyli w większej zgodzie.
Na pocieszenie powiem, że moja trójeczka półrocznych ogonów potrafi sobie podczas zabawy wyrwać kłaki, futro lata co rusz, a dla nich to absolutnie nic nie znaczy. Mnie się czasem aż włos jeży a dla nich to chleb powszedni

Może jestem przewrażliwiona. Do Domiego i Łatka tak już się przywiązałam, że nie potrafiłabym ich oddać. Kocham moje wszystkie szczurki mimo, że takie niedobre są. Za dużo emocji w ostatnich kilku dniach było. Jutro jest nowy dzień, może obudzę się z dużo lepszym nastawieniem, a może ta rozłąka będzie dla nich nauczką i dadzą sobie spokój Może i masz rację na temat dwóch stad trochę będzie to kłopotliwe ale innego wyjścia nie widzę. Muszę tylko mojego jakoś udobruchać by przekonał się do tego pomysłu. Ostatnio jest cięty na chłopaków za te akcje, że najchętniej oddałby obu chłopców..

Wpuściłam Domiego do Łatka i o dziwo na razie spokój śpią przytuleni na hamaku, chyba się stęsknili po rozłące.. Na razie nic nie mówię bo znowu zapeszę.. Maniek od dziś ma nowego kolegę Jimmiego Czarnulek jest z zoologa - wiem, wiem nie powinnam ale już mi tak szkoda Mańka było, że tyle czasu sam jest, poszliśmy tylko po żwirek a wróciliśmy z maluchem. Teraz Maniek tuli się na hamaku z nowym kolegą i widać jak bardzo brakowało mu szczurzego towarzystwa. Czarnulek wydaje się wyjątkowo odwarznym i ciekawskim szczurkiem, jak poznam go lepiej to więcej napiszę Dziś spokojne wyjątkowo co mnie uspokoiło troszkę Trzymać kciuki za moje dwa stadka, jak porobię troszkę zdjęć malucha to wrzucę Może za jakiś czas jeszcze odważę się połączyć stadka w jedno Na razie muszę uspokoić moje nadszarpane nerwy

Eh, no szkoda, że z zoologa... Obserwujcie tylko maluszka czy nie ma świerzba itp. bo często można przynieść ze sklepu ogonka z pasożytami niestety.
Jesteś pewna, że to samczyk? Bo w tej kwestii trzeba polegać niestety na sobie, nie na sprzedawcy

kciukam za stadko i czekam na imię dla nowego członka rodziny.

Byłam z maluchem u weta Jimmy jest zdrowy i świerzba nie ma na szczęście. A jestem pewna co do płci bo ma już jajeczka, wygląda na jakieś 4-5 tyg. U reszty ferajny spokojnie. Zauważyłam, że jak Łatka i Domiego przeniosłam z dużej klatki do tej średniej to się uspokoiły i od tamtego czasu się nie kłócą ani nie gryzą. Możliwe jest, że ma wpływ na ich zachowanie klatka? Czy to tylko moja wyobraźnia znów działa

hmm wiem że samców myszy nie powinno się trzymać w dużych klatkach bo ze względu na większą przestrzeń zaczynają toczyć walki o terytorium i potrafią dotkliwie się pogryźć.
Ale czy można odnieść to do szczurów Właściwie czemu nie, kto wie co się uroi w takim małym łebku

Isia, zdjęcia malucha daj!
Moje też czasem się pobiją ale wkońcu zasypiają przytuleni
Najczęściej się biją jeśli chodzi o jedzenie. Chrupek próbuje zabrać Czipsowi żarcie i wtedy się zaczyna:D Przyjedź do mnie bo chłopaki tęsknią za ciocią Isią :>

Oj Ewciu też tęsknię za chłopakami pewnie rosną jak na drożdżach A z moimi ciężko mi, nie umiem do nich dotrzeć, w klatce już się tak nie tłuką ale za to odbijają sobie to na wybiegu tylko je wypuszczę to zaraz kłaki lecą.. Jak nie Domi na Łatka to Łatek na Domiego się rzuca. Ręce opadają. Próbuję teraz lecieć na trzy wybiegi ale ciężko mi tyle czasu zorganizować szczególnie, że sesja już tuż tuż

A no i obiecane zdjęcia Jimmiego z Mańkiem
zamaskowanie
spacerek? ;>
Oo widzisz mnie?:P
Buu!

http://imageshack.us/photo/my-images/703/1000169t.jpg/ haha wciągnięty w otchłań pościeli
http://imageshack.us/photo/my-images/840/1000184h.jpg/ nie wytrzymam! Maniek na pewno doznał mikrozawału

Jaki on jest słodziaczek nie moge się doczekać jak go zobacze

rozpływam się przez twoich chłopaków