Strona 5 z 5

Re: Rana na oku, utrata oka :/

: ndz sie 26, 2012 6:10 am
autor: Bandziornooo
całą noc pilnowałam tego chrabąszcza, byłoby pół biedy gdyby on dał cokolwiek na siebie założyć... a jak juz ściagnął kolnierz ktory mial na sobie 10 minut, to potem 30 minut go znow zakladalam...ehh zobaczymy co powie wet

Re: Rana na oku, utrata oka :/

: ndz sie 26, 2012 7:37 am
autor: Bandziornooo
wet obejrzał, powiedział że nie jest źle. do środy dalej smarować detreomycyną 2x dziennie, kołnierza nie zakładac już bo nie ma sensu, a tylko przysporzy mu to kupe stresu. Łobuz zerwał zewnętrzny szew. Będę go nadal obserwować. Podejrzewam że rzebaby by znow uśpić do zakładania tego szwu, a kołnierz tak jak pisalam zakładam pół godziny bo mi się wyrywa a jestem w tej chwili sama więc nie ma kto przytrzymać mi go, a jak juz założe to on sobie z nim radzi w 10 minut...

Re: Rana na oku, utrata oka :/

: ndz sie 26, 2012 10:44 am
autor: BlackRat
No to super, że jednak nie ma tragedii! :) Nadal trzymamy kciuki i mini-piąstki za szkraba ;)

Re: Rana na oku, utrata oka :/

: ndz sie 26, 2012 10:51 am
autor: BlackRat
A właśnie, a może spróbuj tę rolkę co Ci Paul_Julian zlinkował. Mnie przy Porzeczce nie udało jej się założyć, podobnie jak i kołnierza, bo ona od razu histerii dostawała, ale może Tobie się uda.

Re: Rana na oku, utrata oka :/

: ndz sie 26, 2012 11:54 am
autor: Bandziornooo
Szkrab (ta na bank.. pół kilowy kloc chyba) dziękuje za kciuki i za rady, nawet o tak późnej porze :)
Wet troche mnie uspokoil ze kolnierza zakładac nie trzeba, z reszta kolnierz znika w 10 minut ( a zakladanie to 30 minut, pisk, strach i w ogóle ratuj się kto może bo mordują) wiec nie wiem czy skoro z kolnierzem byl taki problem czy na widok rolki nie udawałby martwego żeby tylko dac mu spokoj... pozostala obserwacja i smarowanie detreomycyną. i nadzieja ze nie bedzie go juz nic tam swedziec ani ciekawic.