Bylyśmy dziś u weterynarza, p. doktor zbadała Pchełke i powiedziała, że przysadka. Tak jak pisaliście, bedzie dostawać dostinex 1/4 tabletki co 3-4 dni. Niby po dwóch dawkach już powinno byc widać poprawę, a jeśli nie to jedziemy 5. listopada na wizytę i bedzie decyzja, co dalej.
Na chwilę obecną Pchełka jest pełna energii, łazi caly czas z Zuzką

Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że mimo choroby, widzę ją dziś taką radosną!

a dziś rano zobaczyłam ją na górze klatki, myślałam, że zawału dostane, bo te ruchy ma takie nieskoordynowane, więc w każdej chwili może zlecieć. Niby mają powieszone łapaki, ale i tak się boję, że może zrobić sobie krzywdę. Przez ostatni tydzień nawet nie próbowała włazić na górę, bo nie miała na to sił. Nie wiem, skąd u niej dziś taki zastrzyk energii
Pchełka próbująca dostać sie do transporterka
A tutaj knuje coś z Zuzanną
