Strona 44 z 50

Re: Mój wypasiony harem :D

: sob cze 12, 2010 2:09 pm
autor: denewa
Coka trzymaj się mocno... bardzo mi przykro... tyle naraz...
Jak się czują Twoja mama i Twoja siostra?

Dla Elviska [*]

:'(

Re: Mój wypasiony harem :D

: sob cze 12, 2010 2:38 pm
autor: LaCoka
Mama czuje się już lepiej ale cały czas muszę się nią opiekować, nic nie może robić sama, muszę jej nawet myć i suszyć włosy bo sama nie jest w stanie tego zrobić :( a jak ostatnio poszłyśmy na zakupy to przytargałam 21,5kg towarów wszelakich (wiem ile tego było bo po powrocie do domu z ciekawości policzyłam) bo Mama nie mogła nieść nawet swojej torebki. Nie wiem jakim cudem ja to uniosłam :P. I tak cud, że Mamie nic poważnego się nie stało bo w trakcie jazdy pękły jej dwie prawe opony (nikt nie wie jak to możliwe, że pękły obie ;/) i ściągnęło ją do rowu a z niego w las, dachowała kilkakrotnie, pościnała od groma drzewek i cudem przeleciała pomiędzy dwoma betonowymi słupami... Zatrzymała się na dachu. Wyobraźcie sobie, że to była taka siła, że pospadały jej z nóg buty, które były zapinane na kostkach! Później zbierali jej bagaże po całym lesie :(
Miałam jechać z Mamą ale zostałam ze względu na szczuraki, ktoś musiał się nimi opiekować... Cała "moja" (tzn pasażera) strona samochodu jest skasowana, gdybym tam siedziała to dużo by ze mnie nie zostało... nie mówiąc już o zwierzętach, bo gdybyśmy jechały obie to zabrałybyśmy psa i kota i pewnie szczurze stadko...
Mama mówi, że szczury uratowały mi życie

A co do siostry to miała atak wyrostka robaczkowego i w tym samym momencie pękł jej torbiel na jajniku więc bidulka jest strasznie pocięta po operacji i do tego bardzo cierpi :( mówi, że cały czas jedzie na kroplówkach i lekach przeciwbólowych.

Dziękuję Wam wszystkim za miłe słowa :-*

Re: Mój wypasiony harem :D

: sob cze 12, 2010 2:54 pm
autor: denewa
A matko :(
Coka pozdrów mamę i siostrę i pożycz im szybkiego powrotu do formy!
Nie mogę sobie wyobrazić tego co musiała przeżyć Twoja mama... straszne...
Naprawdę szczurki uratowały Ci zdrowie a może nawet życie...

Re: Mój wypasiony harem :D

: ndz cze 13, 2010 11:02 am
autor: kulek
Jejku, Coka... :(
Szczurki chyba naprawdę uratowały Ci życie...
Pozdrów mamę i siostrę i życz im ode mnie duuuużo zdrowia! :-*

Re: Mój wypasiony harem :D

: ndz cze 13, 2010 11:31 am
autor: pin3ska
Nielogiczne jest przekonanie, ze gdyby LaCoka wsiadła razem z mamą wszystko potoczyłoby sie tak dokładnie samo. Ja oczywiscie wspołczuje, ale mowienie, ze szczury uratowały jej zycie to przesada przecież ::) Równie dobrze wtedy mogłoby nie dojsc do tego wypadku albo dojsc pozniej, prawda?

Re: Mój wypasiony harem :D

: ndz cze 13, 2010 4:35 pm
autor: susurrement
pin3sko, nie sądzę, żeby to było taktowne, żeby to rozkminiać.
tak czy inaczej stała się tragedia i Kasia ma prawo odbierać to różnie.

miałam kiedyś wypadek. skręcaliśmy samochodem przez tory. tramwaj miał czerwone, ale ruszył. jechał prosto na mnie, mama zaczęła krzyczeć i tacie udało się wykręcić auto tak, że wjechał w nas równolegle, a nie prosto we mnie. "gdyby nie moja mama to by mnie nie było, bo to ona zauważyła" też powiedziałabyś, że gdyby ona nie jechała to moze by się to nie stało?
pewnie miałabyś racje, bo np wyszykowalibysmy sie szybciej i przejechalibysmy np na światłach wcześniej.
tak czy inaczej to nie czas i miejsce na takie rozważania.
trzeba sie cieszyc, ze mama Kasi żyje i dojdzie do siebie, i ze Kasi nic sie nie stalo.

Kasiu, jestem z Tobą :-*

Re: Mój wypasiony harem :D

: ndz cze 13, 2010 4:44 pm
autor: pin3ska
susurrement pisze:pin3sko, nie sądzę, żeby to było taktowne, żeby to rozkminiać.
tak czy inaczej stała się tragedia i Kasia ma prawo odbierać to różnie.

miałam kiedyś wypadek. skręcaliśmy samochodem przez tory. tramwaj miał czerwone, ale ruszył. jechał prosto na mnie, mama zaczęła krzyczeć i tacie udało się wykręcić auto tak, że wjechał w nas równolegle, a nie prosto we mnie. "gdyby nie moja mama to by mnie nie było, bo to ona zauważyła" też powiedziałabyś, że gdyby ona nie jechała to moze by się to nie stało?
pewnie miałabyś racje, bo np wyszykowalibysmy sie szybciej i przejechalibysmy np na światłach wcześniej.
tak czy inaczej to nie czas i miejsce na takie rozważania.
trzeba sie cieszyc, ze mama Kasi żyje i dojdzie do siebie, i ze Kasi nic sie nie stalo.
Co tu ma takt do tego? Zwracam uwage, ze zbiorowa histeria pt. " ojej ojej, szczury uratowały ci zycie" niekoniecznie jest logiczna. I nie powiedziałam, ze zle sie stało, ze wyszła z tego cało, wiec o co kaman?

I susu, tak - tez powiedziałabym, ze wtedy mogło sie to potoczyć inaczej. Gorzej lub lepiej, ale inaczej.

Re: Mój wypasiony harem :D

: ndz cze 13, 2010 5:45 pm
autor: LaCoka
Ja już nie wyrabiam... nie czytam wiadomości bo i bez tego mam dość zmartwień ale właśnie coś mnie tknęło i przeczytałam... słyszałyście, że w Afganistanie zginął polski żołnierz? To był mój znajomy :'( zostawił dziewczynę z maleńkim dzieckiem :'(


I jeszcze jutro jedziemy do Animy bo Buzi się znowu pogarsza, nie wiem czy to nie będzie już powoli koniec...

Nie mam już siły na to wszystko ...

Re: Mój wypasiony harem :D

: ndz cze 13, 2010 6:18 pm
autor: klimejszyn
kurcze, LaCoka, ale tu smutne wiesci ostatnio..
trzymaj się Kochana, będzie dobrze, musi być. :-*

Re: Mój wypasiony harem :D

: ndz cze 13, 2010 6:51 pm
autor: Jessica
żono kochana :-* :-* jestem z Tobą i teściową :-* dużo ścisków,ciepła i wsparcia

Re: Mój wypasiony harem :D

: ndz cze 13, 2010 8:53 pm
autor: susurrement
pin, wg mnie to nietakt i tyle.
czasem lepiej po prostu nic nie powiedzieć niż się mądrzyć, nie sądzisz?

LaCoka, ucałuj Buzie ode mnie :(

Re: Mój wypasiony harem :D

: ndz cze 13, 2010 8:57 pm
autor: alken
trzymaj się :-* będzie dobrze.

Re: Mój wypasiony harem :D

: ndz cze 13, 2010 9:29 pm
autor: LaCoka
Dzięki Wam wszystkim za ciepłe słowa otuchy, teraz każde słowo jest na wagę złota...
Jesteście wielkie i niezastąpione :-* dzięki raz jeszcze :-*

Susu będziesz może jutro w Animie? Bo prawdopodobnie wpadnę rano jak dam radę.

Re: Mój wypasiony harem :D

: ndz cze 13, 2010 10:25 pm
autor: denewa
Pin może i nielogiczne te stwierdzenia ale nie wyobrażam sobie logiki w obliczu takich wydarzeń...
Też jestem zdania, że lepiej się nie odzywać niż pisać coś, co jest nie na miejscu. Coka przeżywa ciężkie chwile i raczej pociecha by jej się przydała, a nie logiczne roztrząsanie każdego zdania...

Ja też będę jutro rano w Animie ale jeszcze nie wiem o której...
3maj się mocno Kasia!

Re: Mój wypasiony harem :D

: ndz cze 13, 2010 10:41 pm
autor: LaCoka
denewa pisze:Pin może i nielogiczne te stwierdzenia ale nie wyobrażam sobie logiki w obliczu takich wydarzeń...
Też jestem zdania, że lepiej się nie odzywać niż pisać coś, co jest nie na miejscu. Coka przeżywa ciężkie chwile i raczej pociecha by jej się przydała, a nie logiczne roztrząsanie każdego zdania...

Ja też będę jutro rano w Animie ale jeszcze nie wiem o której...
3maj się mocno Kasia!
Dziękuję za wsparcie :-*
Staram się trzymać czego się da wszystkimi kończynami ale jest ciężko :(