To ja się wtrącę - z polskiej fantastyki polecam Grzędowicza i jego "Pana lodowego ogrodu", jak dla mnie naprawdę niesamowite książki, zwłaszcza tom pierwszy.
A za Kańtoch nie przepadam, dla mnie pisze jakoś tak... sucho

za to Achaja też mi się bardzo podobała.
Nie polecam za to Alana Campbella i jego cyklu Kodeks Deepgate (zaczyna się od książki "Noc Blizn") - co prawda sama fabuła i pomysł są fajne i z pomysłem, ale czyta się to baaardzo ciężko i mozolnie - właśnie kończę drugi tom i się sama sobie dziwię, że jeszcze przy tym trwam
