Ha! Tak sie dogadują ,że gdyby nie był taki wysoki to Fryda już by nim zamiotła podłogę
Już prawie miesiąc mieszkają razem, ale nadal warczy na suki przy jedzeniu czy jak podchodzą do mnie. Kora schodzi mu z drogi, jest cicha, ale Frygę słychać i ją Skoczek wyraźnie szanuje.
Tyle dobrego , że W SUMIE skumał, że w mieszkaniu się nie leje.
Nadal próbuje wejść do łóżka, ale Frytka dzielnie pilnuje.
Szczurami zainteresowany, chciałby pokombinować, ale wie , że nie wolno.
Ale w porównaniu z suczami grzeczny, dał się odwołać od sarny, na lisa tylko popatrzył, koty ignoruje.
Tylko wciąż jest moim cieniem i o ile przestał drzeć morde i panikować jak wychodze, to tak gdy wracam to wie o tym cała klatka
Z jednej strony pies przyklejony w lesie do nogi i bez pasji myśliwskiej, to komfort psychiczny dla mnie, ale nudny on jest, z dziewczynami zawsze się coś dzieje.Jednak to terier to terier.
I już wiem czemu miałam nigdy nie brać psa ,dziewczynki nagminnie są osikiwane i mimo, że to kastrat to wciąż musi wąchać, wąchać, wąchać i znaczyć, znaczyć, znaczyć.
