Mała Kawowa Apokalipsa
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
Nue, to genialnie
Bardzo lubię czytać Twój temat 
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
O, jakie to to małe śliczne =)
Teraz tylko życzyc udanego łączenia =)
Teraz tylko życzyc udanego łączenia =)
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
Oby wszystko poszło zgodnie z Twoim planem. Życzę powodzenia 
Czekam na fotki!
Czekam na fotki!
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
Jejku, jaka kawusia ze śmietanką i słodziutka mniam,mniam
i je suchą karmę bez grymaszenia…skąd się takie Cuda biorą?
……
Łączę się w trudach przysposabiania nowego lokum
……
Łączę się w trudach przysposabiania nowego lokum
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
Dziewczyny już w jednej klatce!!! O kilka dni wcześniej, niż zamierzaliśmy, ale po kolei...
Neska jest z nami od soboty, codziennie biegała z dziewczynami. Oczywiście nie obywało się bez małych przepychanek, ale generalnie było ok. Potem dziewuchy lądowały w swojej klatce, a ona w swojej...
Wczoraj mała od rana zachowywała się, jakby była chora. Nie wychodziła z domku, nie jadła. Ożywiła się dopiero wieczorem, kiedy przyszedł czas na wybieg z Mokką i Frappe. TŻ wymyślił, że może dobrze by było wstępnie przygotować nową klatkę i wpuścić do niej na kilka godzin całą trójkę, bo się nam mała rozchoruje z tęsknoty za towarzystwem...
Dzisiaj zamontowaliśmy tarasy ferplasta, zawiesiliśmy prowizoryczny hamaczek i wpuściliśmy najpierw Neskę, a po kilkunastu minutach Mokkę i Frapcia. Szczurasy oczywiście musiały wszystko dokładnie obadać i oznaczyć. Wszystkie były tak przejęte, że nie było mowy o robieniu sobie jakichkolwiek przykrości. A malutka czując obok szczurze towarzystwo dostała skrzydeł.




Mokkę trzeba było przekupić dropsem, bo na początku nowa klatka wcale jej się nie podobała. A wiadomo, że jak dostała jedna, to trzeba dać pozostałym dwóm
:


Potem szczurzyny zostały wypuszczone na wybieg, a myśmy podjęli przełomową decyzję: łączymy dzisiaj, a nie w sobotę! Baby się porządnie wybiegały, ja w tym czasie porządnie wyszorowałam dotychczasowe miseczki i uzupełniłam wystrój klaciory, w której, nawiasem mówiąc, pozostało jeszcze mnóstwo niezagospodarowanej przestrzeni i w związku z tym jadę jutro na poszukiwanie fajnej rury PCV tudzież plastikowego koszyczka
Przed ostatecznym wpuszczeniem całej trójki do nowej klatki wysmarowałam je aromatem waniliowym, tak na wszelki wypadek, bo na wybiegu mała zebrała od Frappy małe wciry... no i raz kozie śmierć, wpakowałam szczury do środka.
Od razu zapanowała pełna zgoda. Co prawda Mokka była lekko obrażona i postanowiła siedzieć samotnie na półce, podczas gdy Neska i Frappa iskały się na hamaku (tak!!!), ale w koncu nie wytrzymała i do nich dołączyła








Po prostu serducho rośnie na taki widok


Potem Mokka z małą przeniosły się do domku-norki, a Frappa została rozwalona na hamaku. Neska co jakiś czas przychodziła do niej w odwiedziny.
Jak do tej pory spokój. Dziewuchy dostały kolację (nic, o co można by się bić, żeby uniknąć przepychanek przy misce) i dalej zgodnie podrzemują
Widać, że za tym właśnie malutka tęskniła. A ja teraz dopiero widzę, że szczur samotny to NAPRAWDĘ szczur nieszczęśliwy.
No to szczury połączone, mamy swoje małe stadko
Neska jest z nami od soboty, codziennie biegała z dziewczynami. Oczywiście nie obywało się bez małych przepychanek, ale generalnie było ok. Potem dziewuchy lądowały w swojej klatce, a ona w swojej...
Wczoraj mała od rana zachowywała się, jakby była chora. Nie wychodziła z domku, nie jadła. Ożywiła się dopiero wieczorem, kiedy przyszedł czas na wybieg z Mokką i Frappe. TŻ wymyślił, że może dobrze by było wstępnie przygotować nową klatkę i wpuścić do niej na kilka godzin całą trójkę, bo się nam mała rozchoruje z tęsknoty za towarzystwem...
Dzisiaj zamontowaliśmy tarasy ferplasta, zawiesiliśmy prowizoryczny hamaczek i wpuściliśmy najpierw Neskę, a po kilkunastu minutach Mokkę i Frapcia. Szczurasy oczywiście musiały wszystko dokładnie obadać i oznaczyć. Wszystkie były tak przejęte, że nie było mowy o robieniu sobie jakichkolwiek przykrości. A malutka czując obok szczurze towarzystwo dostała skrzydeł.




Mokkę trzeba było przekupić dropsem, bo na początku nowa klatka wcale jej się nie podobała. A wiadomo, że jak dostała jedna, to trzeba dać pozostałym dwóm


Potem szczurzyny zostały wypuszczone na wybieg, a myśmy podjęli przełomową decyzję: łączymy dzisiaj, a nie w sobotę! Baby się porządnie wybiegały, ja w tym czasie porządnie wyszorowałam dotychczasowe miseczki i uzupełniłam wystrój klaciory, w której, nawiasem mówiąc, pozostało jeszcze mnóstwo niezagospodarowanej przestrzeni i w związku z tym jadę jutro na poszukiwanie fajnej rury PCV tudzież plastikowego koszyczka
Przed ostatecznym wpuszczeniem całej trójki do nowej klatki wysmarowałam je aromatem waniliowym, tak na wszelki wypadek, bo na wybiegu mała zebrała od Frappy małe wciry... no i raz kozie śmierć, wpakowałam szczury do środka.
Od razu zapanowała pełna zgoda. Co prawda Mokka była lekko obrażona i postanowiła siedzieć samotnie na półce, podczas gdy Neska i Frappa iskały się na hamaku (tak!!!), ale w koncu nie wytrzymała i do nich dołączyła








Po prostu serducho rośnie na taki widok


Potem Mokka z małą przeniosły się do domku-norki, a Frappa została rozwalona na hamaku. Neska co jakiś czas przychodziła do niej w odwiedziny.
Jak do tej pory spokój. Dziewuchy dostały kolację (nic, o co można by się bić, żeby uniknąć przepychanek przy misce) i dalej zgodnie podrzemują
No to szczury połączone, mamy swoje małe stadko
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
Bezcenny widok 
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c49 ... ac559.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e92 ... dc3ad.html
Bardzo się cieszę, że dziewczynki się dogadują. Tyle we mnie szczęścia! Twoja trójeczka baaardzo przypomina mi moją... Neska jest tak bardzo przypomina mi Gaję
Tylko bębenka jej brakuje 
Posłużę się tekstem piosenki... "chciałbym umrzeć z miłości"
Pozdrawiam właścicieli i przesyłam mizianko dziewuszkom
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c49 ... ac559.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e92 ... dc3ad.html
Bardzo się cieszę, że dziewczynki się dogadują. Tyle we mnie szczęścia! Twoja trójeczka baaardzo przypomina mi moją... Neska jest tak bardzo przypomina mi Gaję
Posłużę się tekstem piosenki... "chciałbym umrzeć z miłości"
Pozdrawiam właścicieli i przesyłam mizianko dziewuszkom
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
Gratuluję szybkiego łączenia. Dobrze się stało, że wcześniej, bo po co mała miałaby się sama męczyć aż do soboty, a tak już z koleżankami które ogrzewają i iskają
Śliczne masz dziewczyny, wymiziaj i wycałuj je 
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
Dziewczyny nadal dogadują się nad podziw dobrze. Oczywiście od czasu do czasu słychać piski, ale jest to naprawdę rzadkie. Jestem z nich dumna
Mała już nie jest taka mała, jest u nas zaledwie tydzień, ale widzę, że urosła. W sumie nic dziwnego, jedzenie jest jej głównym zajęciem, kiedy nie śpi. Zapatrzona jest absolutnie w Mokkę i próbuje ją we wszystkim naśladować. Mokka jej trochę matkuje - śpi razem z Neską w domku, iska ją i we wszystkim pobłaża, małej uchodzi płazem nawet próba kradzieży jedzenia prosto z zębów... A jak wyciągam Neskę z klatki na oswajanie pod bluzą (ciągle jest trochę płochliwa), Mokka wygląda na zaniepokojoną i po chwili zaczyna małej szukać.
Problem przepychania przy misce i kłótni o jedzenie nie istnieje. Mała szybko zbiega na półkę jadalniową, zbiera do pyszczka tyle jedzenia, ile może (jak chomik!) i szybciutko niesie je do domku. Potrafi zrobić tak kilka rundek... niedługo na szczury w domku już nie będzie miejsca, bo zajmie je spiżarnia Neski...
Małej na wybiegu trzeba pilnować, bo z racji niewielkich rozmiarów wlezie wszędzie. Nie boi się nieznanego terenu, skacze wysoko i daleko i czasem jest to problem, bo mała potrafi się zaszyć w dziwnych miejscach, a na imię jeszcze nie reaguje. Ostatnio wlazła między ścianki umywalki przez szparkę, o której istnieniu aż do teraz nie mieliśmy pojęcia.
Klatka jest już urządzona
Można ją sobie obejrzeć w wątku 'Wasze klatki'.
I trochę zdjęć:




Problem przepychania przy misce i kłótni o jedzenie nie istnieje. Mała szybko zbiega na półkę jadalniową, zbiera do pyszczka tyle jedzenia, ile może (jak chomik!) i szybciutko niesie je do domku. Potrafi zrobić tak kilka rundek... niedługo na szczury w domku już nie będzie miejsca, bo zajmie je spiżarnia Neski...
Małej na wybiegu trzeba pilnować, bo z racji niewielkich rozmiarów wlezie wszędzie. Nie boi się nieznanego terenu, skacze wysoko i daleko i czasem jest to problem, bo mała potrafi się zaszyć w dziwnych miejscach, a na imię jeszcze nie reaguje. Ostatnio wlazła między ścianki umywalki przez szparkę, o której istnieniu aż do teraz nie mieliśmy pojęcia.
Klatka jest już urządzona
I trochę zdjęć:




[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
Nue, nie widzę tej waszej klaciory w tym temacie [wasze klatki] .. =(
Daj link, bo ja ślepa jestem =)
Ok, już mam =P
Daj link, bo ja ślepa jestem =)
Ok, już mam =P
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
Nue pisze:...na imię jeszcze nie reaguje.
Wymiziaj piękne panie
Zaraz zerknę na klatkę, żeby nie było, że coś przeoczyłam
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
No, Mokka reaguje, czasem tylko udaje, że nie słyszy. Jak wołam Frappę i mi szczególnie zależy, żeby się pokazała, do imienia dodaję 'chodź, pańcia da bananka'A pozostałe reagują? Jeśli tak, to zazdroszczę, moje mają mnie w pupeczkach, kiedy je wołam po imieniu... Natomiast na cmokanie wszystkie pyszczki z kątów się wyłaniają
Czy na imię, czy na cmokanie - ważne, że przychodzą
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
U nas bez większych zmian. Dziewuchy żyją sobie w zgodzie takiej, że aż nudno...
Neska ciągle jeszcze się z nami oswaja, na każdy głośniejszy dźwięk czmycha do domku, albo do rury. Ręki się nie boi, pod bluzą chwilę posiedzi, po czym zaczyna się wiercić i ucieka na swobodę. ADHD w czystej postaci. Tylko że chyba czuje się czasem troszkę samotna, bo starsze dziewuchy jednak trzymają się razem. Myślę, że to się zmieni, jak mała trochę podrośnie...
Frapciuś wpadł wczoraj do wanny z wodą, na szczęście ciepłą. Na szczęście ta szczura ma taką konstrukcję psychiczną, że byle co jej nie wytrąca z równowagi i tak łatwo pogody ducha nie traci. Wytarłam ją szybko ręcznikiem i chyba nawet specjalnie nie zauważyła, że się skąpała... Mokkę trzeba by było przez kwadrans głaskać i uspokajać, a Frapciuś nie - dzielny jest
Zamówiłam dziewuchom różne przedmioty zbytku typu 'koszyczek dla gryzoni' tudzież 'piłeczka Snacky dla małych zwierząt' na Planecie Zoo i czekamy, co też nam Pani Kasia tym razem dołączy gratis do zamówienia
Dziękujemy wszystkim czytającym za dobre słowo i zainteresowanie
!
Neska ciągle jeszcze się z nami oswaja, na każdy głośniejszy dźwięk czmycha do domku, albo do rury. Ręki się nie boi, pod bluzą chwilę posiedzi, po czym zaczyna się wiercić i ucieka na swobodę. ADHD w czystej postaci. Tylko że chyba czuje się czasem troszkę samotna, bo starsze dziewuchy jednak trzymają się razem. Myślę, że to się zmieni, jak mała trochę podrośnie...
Frapciuś wpadł wczoraj do wanny z wodą, na szczęście ciepłą. Na szczęście ta szczura ma taką konstrukcję psychiczną, że byle co jej nie wytrąca z równowagi i tak łatwo pogody ducha nie traci. Wytarłam ją szybko ręcznikiem i chyba nawet specjalnie nie zauważyła, że się skąpała... Mokkę trzeba by było przez kwadrans głaskać i uspokajać, a Frapciuś nie - dzielny jest
Zamówiłam dziewuchom różne przedmioty zbytku typu 'koszyczek dla gryzoni' tudzież 'piłeczka Snacky dla małych zwierząt' na Planecie Zoo i czekamy, co też nam Pani Kasia tym razem dołączy gratis do zamówienia
Dziękujemy wszystkim czytającym za dobre słowo i zainteresowanie
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
czasami tak sobie marzę, jakby to było fajnie ponudzić się dzisiaj trochę z potworami.... a Ty to masz... dobrze, że chociaż Frapciuś rozrywkowe pomysły miewa 
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
och, odmienna, ale co mi dały w kość, to mi dały swojego czasu... Teraz z radością mogę się trochę ponudzić, choć też nie do końca, bo na wybiegu a to badziestwo tapetę obgryzie, a to wykładzinę, a to Mokka odkryje, że przecież na kartonowe zabezpieczenie, przez które od miesiąca próbowała się przegryźć, można bez problemu WSKOCZYĆ (muszę dokleić jakiś dodatkowy karton, co mi pozostaje...) W końcu tytuł pańciowego wątku zobowiązuje. Mogłam go nazwać na przykład 'Mokka, Frappe i Neska - szczury posłuszne, niegrymaszące przy jedzeniu i niczego nie niszczące', sama jestem sobie winna
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.

