Strona 6 z 41

Re: Moje Pierdoły kochane;D

: ndz mar 21, 2010 9:03 am
autor: Maszka
a gryzienie kabli też może być genetycnie uwarunkowane? :P bo dotychczas chować nic nie musiałam i tak się zastanawiam jak z tym wygląda ;)

Re: Moje Pierdoły kochane;D

: ndz mar 21, 2010 9:44 am
autor: merch
Obawiam sie , ze tez moze byc genetycznie uwarunkowane, tylko ekspresja genu obgryzania kabli jest zmienna , to musisz obserwowac :P. W mojej hodowli nie udalo sie tego genu wyeliminowac , ale na razie pracujemy nad innymi rzeczami :P.

Re: Moje Pierdoły kochane;D

: ndz mar 21, 2010 2:31 pm
autor: Maszka
Kurcze.. to bedę musiała zabezpieczyć :P łeee.. o. i jeszcze jak da rade to możesz w przyszłoeści wyemilinować kupkanie w hamaczkach bo to męczące jest ::) i jak już uda Ci się stworzyć "super-szczura" to daj mi znać! :D

Re: Moje Pierdoły kochane;D

: ndz mar 21, 2010 2:45 pm
autor: merch
maszka , zrobie co w mojej mocy , ale obawiam sie , ze zwierzeta to zwierzeta i wszystkiego miec nie mozna , trzeba wybrac to co wazne :), no i nie jeetm pewna czy szczur nie gryzacy kabli i niekopiacy w iemi to bylby jescze szczur :)

Re: Moje Pierdoły kochane;D

: ndz mar 21, 2010 2:52 pm
autor: Maszka
no dobra kopać w ziemi może, no ale kable? nie, kable nie :P ok, to się na zdrowiu skup(a potem na kablach :P ).

Dziewuchy śpią już razem na trzyszczurzowej kupce! Łażą po sobie i już Szajba ich tak nie przegania. Była jeszcze bitwa o orzecha - jednego. Chociaż każda dostała dla siebie żeby się nie kłóciły to te musiały się rzucać na Szajbowego orzeszka :P

Re: Moje Pierdoły kochane;D

: ndz mar 21, 2010 3:59 pm
autor: Justrzna
Oj obawiam się, że niosą gen "obgryzania kabli", przynajmniej jeden pan z tej rodzinki :P Maluch już dorwał się do kabla od myszki i aparatu :)
Super, że dziewczyny się dogadują.

Re: Moje Pierdoły kochane;D

: ndz mar 21, 2010 6:28 pm
autor: Arve
to ten gen chyba dziedziczony połowicznie, albo u moich panienek się jeszcze nie ujawnił, albo są od niego wolne... a może to jakiś recesyw? :D

kupkanie w hamaczkach merch możesz zdecydowanie wyeliminować :D oczywiście po tym jak już będą super zdrowe i będą dożywać 5 lat :D :D :D

mizianko dla siostrzyczek i braciszka :D

Re: Moje Pierdoły kochane;D

: ndz mar 21, 2010 8:51 pm
autor: merch
To kupkanie w hamaczkach to jaks nowa mutacja musi byc moje panny tak nie robia a i chlopaki zadko , moze to nie genetyczne a srodowiskowe :P, prosze ich tego nie uczyc :P

Re: Moje Pierdoły kochane;D

: ndz mar 21, 2010 9:35 pm
autor: Maszka
Nie, nie środowiskowe nie :P U mnie nigdy żadne kupki nie latały po hamakach. Maluchy już próbuję oduczać. Ale pochwale je, że jak już są na dole to idą do małej kuwety ze żwirkiem ;)

Re: Moje Pierdoły kochane;D

: ndz mar 21, 2010 9:47 pm
autor: Rhenata
genetycznie uwarunkowane kupy w hamaku ;D
jak już suche bobki będą w dupska uwierać to przestana
zalecana metoda oduczania, zwana perswazja wprost proporcjonalnie odwróconą -nie zabierać a nawet dokładać szczurzych kup ;)

Re: Moje Pierdoły kochane;D

: pt mar 26, 2010 8:23 pm
autor: Maszka
Z lenistwa mego zdjęć nie obejrzycie! :P Ale nadrobię, nadrobię w weekend.

Zważyłam szczurzyce i tak porównuję do trójeczki arve i tak się zastanawiam co one takie chudziutkie. Wpierniczają jedzonko, dużo jedzonka i suchego i mokrego i jedzą i jedzą, biegają i biegają ale przecie na wadze trza przybierać ??? Ale merch, nie martw się, podtuczę podtuczę troszkę ;) zobaczymy co za tydzień będzie. A na razie:

*Szajba - 339g (dobrze wygląda, w sam raz nie za gruba nie za chuda, ona ogólnie nie za duża jest)
*Laboni - 168g
*Lamja - 155g
Waga siostrzyczek może być trochę oszukana bo zważyć się ich nie dało, latały, wyskakiwały. Dałam banana by siedziały w miejscu i się nie ruszały, tylko jadły to Bunia uciekła z bananem w pyszczku, a Lamja zestresowana waga nawet nie skubnęła. Jak dałam polarek Lamji to siedziała niby w miejscu ale ta wage też nie dokładna do końca.

Re: Moje Pierdoły kochane;D

: pt mar 26, 2010 8:29 pm
autor: Maszka
*niedokładna (myszka mi się na "wyślij" omsknęła i mi się wysłało ::) ) No więc merch: podtuczę i wyrosną wielkie, piękne i cudowne szczurzyce ;) a w weekend zdjęcia i zobaczysz że dziewuchy całe, zdrowe i silne na tyle by Laboni mogła czasem przewrócić Szajbę na plecki ;D coś chyba nam młoda alfa wyrośnie... ale to dobrze Szajba moim skromnym zdaniem się nie nadaje ;) Strachliwe to-to, to jak ma stadu zapewnić bezpieczeństwo, no jak? ::)

Re: Moje Pierdoły kochane;D

: pt mar 26, 2010 9:17 pm
autor: merch
Mysle , ze to waga chyba zla , bo one akurat d tych wiekszych nalezaly , mniejsza byla perelka i moje niebieskie. Teraz poki rosna mozan imdawac calkiem sporo bialka , jajeczko twarozki, jogurciki gotowane miesko, tak mniej wiecej do 4 mca zycia poem juz troszke mniej . no mysle , ze panny wyrosna . A zdjęcia bardzo chętnie obejrze :).

Re: Moje Pierdoły kochane;D

: pt mar 26, 2010 9:56 pm
autor: StasiMalgosia
Oj obawiam się, że niosą gen "obgryzania kabli", przynajmniej jeden pan z tej rodzinki Maluch już dorwał się do kabla od myszki i aparatu
Oj nie tylko jeden z rodzinki siostrzyczki tez przejawiają takie skłonności, poza tym Lola ma jeszcze niezwykłe zamiłowanie do obgryzania guzików żaden się przy niej ostanie:)
Nasze dziewczynki tez lżejsze od Arwowych od 160 (Lola) do 190 (Leyla)
No i my czekamy na zdjęcia siostrzyc.

Re: Moje Pierdoły kochane;D

: pt mar 26, 2010 10:45 pm
autor: Arve
waga np. przed zjedzeniem czegos jest o to coś zjedzone niższa... a jeśli to jest np. 10 gram kurczaka to spora różnica się robi, ja starałam się moje zważyć przed kolacją, no i ważyłam w transporterku, bo bez, to zważenie = mission impossible. Wartości na wadze zmieniały się w trybie ekspresowym, z pojemniczkiem było zdecydowanie lepiej.