Strona 6 z 8

Re: Moje sensy

: pt paź 28, 2011 12:41 pm
autor: Nakasha
Franio kopie w ręczniku. :D Super. :D

Fajne masz te czarne kaptury. :) :)

Re: Moje sensy

: pn paź 31, 2011 7:14 pm
autor: Iwo
Franio i Boguś :)



ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek

Re: Moje sensy

: pn paź 31, 2011 7:25 pm
autor: noovaa

Re: Moje sensy

: pn paź 31, 2011 7:35 pm
autor: Iwo
Boguszek :)

ObrazekObrazekObrazekObrazek
Obrazek

Re: Moje sensy

: pn paź 31, 2011 10:10 pm
autor: Iwo
Kajtuszek :)


ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Re: Moje sensy

: wt lis 01, 2011 1:36 am
autor: Iwo
I łaczenie znowu klops :/ Alfa gonia go po klatce jak szalony, ten sie wydziera.. Jak juz jest spokoj, to mały ciagle sie wydziera jak jakis szczurek do niego podejdzie.. Teraz wyciagnelismy go na noc, bo cała noc nic nie jadł i okazuje sie, ze kuleje, na jedna nozke w ogole nie chodzi, ranke tez tam jaks ma i ranke na ogonku.. :/

Re: Moje sensy

: wt lis 01, 2011 10:02 am
autor: IHime
Może za szybko trafili do jednej klatki? ???

Re: Moje sensy

: śr lis 02, 2011 1:52 pm
autor: Iwo
Nie, nie za szybko. Łaczyłam juz drugi tydzien. Najpierw neutral, wanna, potem transporterek. na koncu klatka. I w pierwszym tygodniu i w drugim. W wannie wzgledny spokój, w transporterku tez. Tylko alfa sie troche puszył i podchodził bokiem i Kajtek jak zwykle się darł w niebogłosy jak tylko Bogus podszedł do niego trochę :/ Przedwczoraj postanowilismy wyjac Kajtuszka z klatki, zeby odpoczął sobie w nocy. Siedział cały dzien w kącie i nie wychodził, nic nie jadł, stres mega. Bogus i Franio spokojnie chodzili po klatce. Tylko Bogus zblizył sie do niego był pisk. Wyjmuje go z klatki i patrze, a on biedaczek kuleje :/ Bylismy w nocy w klinice całodobowej i okazuje sie, ze podczas łaczenia złamał nożkę :( Teraz 3 tygodnie przerwy w łaczeniu...

Ja juz nie wiem, co mam zrobic zeby Kajtus przestał sie przerazliwie bac Bogusia i zeby przestał piszczec jak głupi... Boguszek jest dla niego dosyc łagodny. Jest duzo wiekszy (ponad 600 gram) i jest alfą, ale nie chce mu zrobic krzywdy. Piec razy tylko mocne lanie mu spuscił. Poradzcie cos..

Re: Moje sensy

: śr lis 02, 2011 1:55 pm
autor: noovaa
Może spróbuj z olejkiem zapachowym ?

Skoro i tak trzy tygodnie przerwy, to nie marnuj tego czasu ... wymieniaj ich śmierdzącymi szmatami, żeby się choć tak przyzwyczajali do swoich zapachów :).

Re: Moje sensy

: śr lis 02, 2011 2:10 pm
autor: Iwo
Masz rację. Bede mieszała zapachy na potege :) Moze przyniesie to zamierzony skutek :) Kciukajcie!

Re: Moje sensy

: śr lis 02, 2011 11:10 pm
autor: Iwo
Dr Astachow to pomyłka!

Zdiagnozowała wczoraj palpacyjnie u mojego szczura złamanie, po czym stwierdziła, ze jeszcze zrobimy RTG, zeby sie upewnic. Po RTG potwierdziła, ze kosc jest złamana i trzeba szczura trzymac w małej klatce na uwięzi przez 2 tygodnie.....

Nie ufam innym lekarzom, tylko dr Rzepce. Postanowiłam dzis pojechac do niej na wizytę, zeby potwierdzic diagnoze.

Pani dr Rzepka zrobiła oczy jak 5zł, słysząc ode mnie, ze dr Astachow stwierdziła złamanie! Ani badanie palpacyjne tego nie wykazało, ani RTG! Jak patrzyła na to zdjęcie, to po prostu zaczęła sie smiac.. Powiedziała dodatkowo, ze zdjecia sa nieprofesjonalne wykonane.. I zapytała, gdzie byla opuchlizna. Powiedziałam, ze nigdzie.. Dr Rzepka powiedziała na to, ze przy kazdym złamaniu jest opuchlizna, wiec skoro nie było opuchlizy nie mogło to byc złamanie... Nawet noovaa od razu powiedziała mi, ze przy złamaniu jest opuchlina! A przeciez ona nie jest lekarzem!

Reasumując: Dr Astachow to jakaś pomyłka, a moj szczur jest zdrowy! Miał tylko naciagnięte ścięgno. Dzis juz chodzi normalnie...

Re: Moje sensy

: śr lis 02, 2011 11:10 pm
autor: Iwo
Tylko dr Rzepka!

Re: Moje sensy

: pt lis 04, 2011 9:23 am
autor: Iwo

Re: Moje sensy

: ndz lis 13, 2011 11:47 pm
autor: Nakasha
Jak Wam idzie łączenie? :) Jak łapka?

Kajtek wymiata, z takim zapamiętaniem wciąga tą gazetę. :D

Re: Moje sensy

: pn lis 14, 2011 12:03 am
autor: Iwo
Łapka juz super :D Po dwóch dniach było juz dobrze :)

Nastepne łaczenie na super neutralnym gruncie u znajomych tez nie przyniosło rezultatu, zadnych postepów. "Mały" dalej wydziera sie w niebogłosy.. ::)

Postanowilismy wykastrowac za chwilę Kajtuszka i dopiero sprobowac. Wazy juz prawie tyle ile trzeba, wiec niedługo znowu spróbujemy ;)

A ogolnie wszystko cudownie :) Mały zapoznaje sie z pokojem i przedpokojem, odkrywa swiat :)