Re: O szczurzym duecie i psie, który nie umiał szczekać...
: wt cze 18, 2013 8:48 pm
Witaj, Karolinko. Przede wszystkim bardzo przepraszam za długą nieobecność spowodowaną brakiem kontaktu z komputerem. Szalenie mi przykro, że tak wyszło, ale uwierz mi, ja także bym ryzykował, dokładnie tak, jak Tobie dziewczyny podpowiadały. Te paskudne guzy są zazwyczaj bardzo niebezpieczne. Gdy tylko pierwszy się pojawi, po usunięciu pojawia się kolejny, ech szkoda gadać. 
No cóż... jako że była to już ostatnia szczurcia u Ciebie, chciałbym serdecznie podziękować Ci za oferowaną pomoc, swój poświęcony czas i trud związany z opieką nad zwierzątkami. Wielkie dzięki za wszystko raz jeszcze, miło mi było poznać tak szlachetną osobę z tego forum wraz z Jej przesympatycznym ojcem. Mamy nie miałem okazji poznać, ale domyślam się, że jest to równie wspaniała osoba. Pozdrawiam serdecznie Ciebie oraz całą rodzinę z życzeniami wszystkiego, co najlepsze.
Na koniec buziaczki dla Agatki; leć, Kruszynko Kochana... dołącz do Śnieżki, Cypiska i całej reszty klusek za tęczowym mostem. [*]

No cóż... jako że była to już ostatnia szczurcia u Ciebie, chciałbym serdecznie podziękować Ci za oferowaną pomoc, swój poświęcony czas i trud związany z opieką nad zwierzątkami. Wielkie dzięki za wszystko raz jeszcze, miło mi było poznać tak szlachetną osobę z tego forum wraz z Jej przesympatycznym ojcem. Mamy nie miałem okazji poznać, ale domyślam się, że jest to równie wspaniała osoba. Pozdrawiam serdecznie Ciebie oraz całą rodzinę z życzeniami wszystkiego, co najlepsze.
Na koniec buziaczki dla Agatki; leć, Kruszynko Kochana... dołącz do Śnieżki, Cypiska i całej reszty klusek za tęczowym mostem. [*]
