szczury.org

Ale chłopaki robią miny!

Chyba trzeba odgrzebać temat
Chłopcy nadal są u mnie i chyba domku im szukać dalej nie będę, chętnych było trzech, wszystko może by było w porządku, gdyby nie traktowali nas z góry, przynieś, wynieś, pozamiataj
Jednemu nawet nie chciało się tyłka ruszyć po chłopców, ja samochodu nie mam, Kowuś ledwo po przeziębieniu i mam ich w taką pogodę jak jest teraz, autobusem wozić, no way.
Chłopcy sobie żyją spokojnie i wesoło, mamy tylko problem ze ściółką, nie mogę dobrać im na tej zapyziałej wiosce czegoś, co nie będzie uczulało, trociny nie pylące, granulat kukurydziany, drewniana Pigwa czy ścianki drzewne, na wszystko kichają jak szalone, ręczników papierowych nie lubią, polarki są bee poza hamakami, takie to się zrobiło wybredne

Harpia bo to nie byle jakie chłopy na hamakach najwygodniej przecież :0 nic nie gniecie no i dupkę ciepło
Może to i lepiej że zostają u Ciebie - przecież po co mają gdzieś iść jak są ... w domu !
Harpiszon pozdrawia

Biały doprowadza mnie do... białej gorączki.
Kicha, smarka porfiryną i żadne leczenie nie przynosi rezultatów, młody był na antybiotykach, dostawał biostyminę, leki podnoszące odporność, witaminę C... nic to nie daje.
Usunęłam z klatki trociny, później żwirek, pigwę, siano, które lubią sobie wpychać do domku, zabrałam polary, zostały ręczniki papierowe, kicha dalej.
Obaj mają tragiczny stan futerka, mimo bardzo różnorodnej diety bogatej w warzywa i owoce futro jest matowe, szorstkie, obaj byli odrobaczani, Biały miał robione zeskrobiny bo ma poza futrem jeszcze brzydką, zaognioną skórę w paru miejscach, nic nie wyszło, dostali ivomac, ale rezultatów nie widzę.
Już mi ręce opadają...