Strona 6 z 9
Cola i Mila
: sob sty 29, 2005 9:13 am
autor: Agata
Gratuluję mądrej dziewczynki! Ucałuj ją ode mnie!

Cola i Mila
: sob sty 29, 2005 9:14 pm
autor: douchee
Ludzie... Ale kanapa pogryziona...
Cola i Mila
: ndz sty 30, 2005 12:22 am
autor: maka
witaj w klubie poszkodowanych...........heheheheh!!!
moj maz nawet nie wie,ze siedzi na pocerowanych dziurach,inaczej by mnie chyba wypisał z rodziny :lol:
Cola i Mila
: ndz sty 30, 2005 10:31 am
autor: douchee
Ja nie mam tak dobrze... To właśnie on pokazuje mi wszystkie dziury... Jak mi wczoraj pokazał poduchy od kanapy (obie z obu stron :!: :!: ), to nie wiedziałam, gdzie się schować... Cola ma zakaz wstępu na kanapę, muszę ją intensywnie pilnować - to jest męża warunek. Próbuję ją oswoić z podłogą kuchenną - ma pootwierane drzwiczki klatki, od nich idą drabinka i gałąź, a na podłodze przy klatce jest rozłożony materiał, z którego ma zrobiony hamak. Z klatki wyjdzie na razie tylko przy mnie i to zdecydowanie po materiale. Jeśli już wyjdzie kawałek dalej, to jest naprawdę tylko kawałek i zaraz szybciutko wraca do klatki. Tak, wiem, tak będzie tylko na początku, potem będę przeklinać, że mi się pod nogami pęta

Pozdrowienia dla wszystkich

Cola i Mila
: ndz sty 30, 2005 3:37 pm
autor: Masterton
douchee, a nie lepiej byłoby przykryć na czas biegania kanapę na przyład jakims starym kocem? Ja tak chronię swoje meble, bo 4 mordki potrafią narobić naprawdę paskudnych szkód.
Cola i Mila
: ndz sty 30, 2005 3:42 pm
autor: douchee
Wiesz, początkujące małżeństwa, zaczynające od zera i to 200 km od domu raczej nie mają takich rzeczy... Już o tym myślałam, ale naprawdę nie mam nic takiego...
Cola i Mila
: ndz sty 30, 2005 4:44 pm
autor: Masterton
OK, rozumiem, ale możesz spróbować poszukać w sklepach z odzieżą na wagę, ja kupiłam ostatnio ogromny polarowy koc za 3 zł, oczywiście wszystko dla mordek moich kochanych.
Cola i Mila
: czw lut 03, 2005 7:13 pm
autor: douchee
Koc kupiony i kanapa zabezpieczona :!: Jutro wyjeżdżamy na trzy dni do naszych rodzin i doszłam do wniosku, że za nic na świecie nie zostawiłabym tu Coli (nawet, jeśli miałaby być pod czyjąś opieką), więc muszę ją zabrać. Kupiłam transporterek, do którego niestety, jeszcze się nie przyzwyczaiła i zrobiłam na szydełku coś w rodzaju torebki-kieszeni, którą można trzymać w dłoni (jak mini wersja torby dla psa) lub powiesić na szyi. Wygląda lepiej niż się spodziewałam, a Cola chowała się do tego podczas zabawy (z tym, że nie było jeszcze wykończone). Przed chwilą z tym walczyła, ciągnęła za tasiemkę i próbowała skraść. Zrobiłam pare fotek, ale nie umiem zmieniać kabli i nie przerzucę zdjęć na kompa... Może jutro się uda, a wtedy Wam tu pokażę

(Ale mam nerwa przed tą podróżą, przecież mała dostanie nerwicy - pociąg, pełno nowych ludzi, nowe otoczenie, zwierzęta takie jak kot i pies myśliwy... Dlatego zrobiłam tą kieszeń - nie będę jej w ogóle odstępować na krok, podejrzewam, że ona sama nie będzie miała ochoty ze mnie zejść...)
Cola i Mila
: pt lut 04, 2005 6:59 am
autor: Euzebio
Tylko się nie zdziw jeśli wyskoczy ci na kark i zacznie wszystko obwąchiwać

Moja tak miała podczas jazdy autobusem - ma-sa-kra. Za nic niechciała usiedzieć na miejscu, jechałem ze znajomym to nawet próbowała na niego przejść O_o
Jeszcze jakieś stare babcie obok mnie siedziały ... " Fuj! co to za ochydztwo ! " itp. itd. A ja im jeszcze siedzenia ustąpiłem :evil:
Powodzenia w podróży

Cola i Mila
: pt lut 04, 2005 12:52 pm
autor: douchee
O w morde... Mimo wszystko się spodziewam, że będzie siedziała w tym kuferku, który zrobiłam i zostanie pod kurtką. Ona się nawet boi zejść z klatki na podłogę w kuchni (aczkolwiek powoli zaczyna po niej spacerować), a co dopiero w pociągu... Poza tym jest jeszcze transporterek :-D
Cola i Mila
: pt lut 04, 2005 2:18 pm
autor: maka
jak wrocisz to dokladnie wszystko nam opowiedz!
ciekawa jestem czy jej sie spodoba podroz?
no i relacja ze spotkania z "dziadkami i babciami"....heheheehh co powiedzieli na twoja coreczke?????????? :twisted:
Cola i Mila
: pt lut 04, 2005 6:38 pm
autor: douchee
Wyjazd nie przeszkadza mi w tym, żeby informować Was o wszystkim na bieżąco :-) Otóż, Colutka nie siedziała w kieszeni, którą dla niej zrobiłam, chyba dlatego, że (przyznaję się) trochę na siłę próbowałam ją tam zamknąć, gdy wychodziliśmy już na pociąg... Wyszła sobie po prostu spod kurtki i oglądała Elbląg (za nic nie chciała się całkowicie schować...), a w pociągu, rozłożyła się (w dosłownym tego słowa znaczeniu) jak księżniczka pod moim swetrem i szczurka nie było. Całą podróż przespała. W Tczewie, gdzie czekaliśmy na pociąg do Elbląga, włożyłam ją do transporterka, ale potem się okazało, że tam strasznie zimno się zrobiło, ogonek zmarzł i gdy tylko usiedliśmy w przedziale, zaraz ją zabralam pod swetr :-D Teraz śpi w transporterku na szafie (pojadła kocich chrupek, napiła się i się piznęła). Tymczasem, teściowa boi się szczurów, szwagry nie reagują specjalnie, ale pies strasznie się ekscytuje! Patrzy na mnie z taką radością, jakbym miała mu dać kawałek mięska. Uśmiecha się i się oblizuje... Straszne. Zobaczymy, jak pójdzie noc, a jutro jedziemy do moich rodziców
Cola i Mila
: pn lut 07, 2005 8:09 pm
autor: douchee
Cola i Mila
: pn lut 07, 2005 8:52 pm
autor: douchee
Aaaa, zapomiałam o tej "sakiewce" dla małej. Przydała się, bo gdy transporter miał wypadek i wypadło z niego wszystko, co tam było i nie miałam skąd wziąść trocin i siana, to na żwirze położyłam właśnie to coś. Tam Cola spała i łatwiej było ją wyciągać, bo razem z "łóżeczkiem". Teraz leży to w klatce :-D
[img=http://img166.exs.cx/img166/9748/aa0rj.th.jpg]
[img=http://img229.exs.cx/img229/528/bb3fq.th.jpg]
Tutaj postanowiła mi to zabrać (w końcu to dla niej było)
[img=http://img229.exs.cx/img229/3410/cc8zm.th.jpg]
[img=http://img232.exs.cx/img232/8044/dd8fz.th.jpg]
Cola i Mila
: pn lut 07, 2005 9:21 pm
autor: Masterton
Całkiem fajny pomysł z tym szczurzym nosidełkiem, ale u mnie to by chyba nie przeszło, nie mogę ogonów zamknąć w transporterku a co dopiero w takim cudeńku

Gratuluję pomysłu.