Strona 57 z 77
					
				Re: Mała Kawowa Apokalipsa
				: czw kwie 08, 2010 4:33 pm
				autor: unipaks
				Cieszę się , że nutka nowego kawowego aromatu pojawiła się w waszym domu 

 A zdjątka jakieś się znajdą malutkiej Woseby jak też reszty cudownych kawuś?
Buziaczki dla was! 

 
			 
			
					
				Re: Mała Kawowa Apokalipsa
				: czw kwie 08, 2010 7:18 pm
				autor: Nue
				
			 
			
					
				Re: Mała Kawowa Apokalipsa
				: czw kwie 08, 2010 7:39 pm
				autor: Babli
				Ojejku! Jaka słodziutka! Z reguły kawy nie lubię.. ale te Twoje są c-u-d-o-w-n-e!
			 
			
					
				Re: Mała Kawowa Apokalipsa
				: pt kwie 09, 2010 3:00 pm
				autor: Akka
				Ależ ja jestem nie na bieżąco! Nie sądziłam że zobaczę od razu na wstępie taką przykrą nowinę, jak śmierć Frappe. Tam z TM, na pewno hasa z innymi małymi przyjacielami. 
Co do Woseby to jest urocza 

 myślę że łączenie musi przejść szybko i sprawnie.
 
			 
			
					
				Re: Mała Kawowa Apokalipsa
				: pt kwie 09, 2010 4:53 pm
				autor: ol.
				Słodziaczek mały borsukowaty  
 
Wygląda na taką delikatną małą myszkę  

 
			 
			
					
				Re: Mała Kawowa Apokalipsa
				: pn kwie 12, 2010 11:53 am
				autor: Nue
				Łączenie w toku.
Klatka małej stoi tuż obok dużej klatki, żeby dziewczyny się czuły, na wybiegu mała chętnie odwiedza klatkę ciotek i zdaje się, że wymyśliła sobie, że ich hamaczek też należy do niej 
 
Neska zakochana w Wosebie, liże ją po uszach, pozwala się iskać, śledzi każdy ruch małej, a wczoraj na wybiegu nie odstępowała jej klatki nawet na krok. Aczkolwiek w jednej klatce z małą siedzieć nie chce, bo dziewucha jest natarczywa i nie daje jej chwili spokoju. Tchibo małej się trochę boi, unika konfrontacji, a wczoraj, oberwawszy po głowie najpierw od Woseby, potem od Mokki, zwątpiła całkowicie i zrezygnowana i obrażona przesiedziała cały wybieg za szafą. Mokka z kolei nieustannie pokazuje małej, kto tu rządzi, brutalnie wywala ją na plecki, gania, syczy i jeży się... Ale krew się nie leje, ot, po prostu zwykłe ustalanie hierarchii.
To nasze trzecie łączenie, więc do wielu spraw podchodzimy na luzie  

 Myślę, że do końca tygodnia dziewczyny już zamieszkają w jednej klatce.
 
			 
			
					
				Re: Mała Kawowa Apokalipsa
				: pn kwie 12, 2010 12:01 pm
				autor: StasiMalgosia
				Szybkie łączenie się zapowiada 

 A malutka prześliczna  

  trochę mi małego Fosterka przypomina. Ach te huskulce wystarczy raz na nie spojrzeć by się zakochać.
 
			 
			
					
				Re: Mała Kawowa Apokalipsa
				: wt kwie 13, 2010 2:08 pm
				autor: alken
				jaka myszka śliczna  

 
			 
			
					
				Re: Mała Kawowa Apokalipsa
				: wt kwie 13, 2010 5:15 pm
				autor: unipaks
				Rzeczywiście śliczne słodkie myszątko! 
  
 Może Mokka się przekona do niej , kiedy zobaczy , że mała raczej nie zagraża jej pozycji w stadku 
 
Wyczochraj wszystkie od nas 

 
			 
			
					
				Re: Mała Kawowa Apokalipsa
				: wt kwie 13, 2010 7:50 pm
				autor: Jessica
				jaka piękność! Kawe pijam nie często ale czas zacząc  
  
 
			 
			
					
				Re: Mała Kawowa Apokalipsa
				: śr kwie 14, 2010 8:46 am
				autor: Nue
				Mała siedzi z Neską w jednej klatce, ewidentnie się zaprzyjaźniły, choć czasem Neska jest zmuszona nieco pohamować Wosebią hiperaktywność i dać jej dyskretnie po głowie. Ale śpią razem w hamaczku, entuzjastycznie się iskają, a mała wyraźnie smutnieje, jak zabieram Nesiola 'do swoich', i zawisa tęsknie na prętach. Neska podobnie. Co więcej - nie wiem, co o tym myśleć, ale Nesiol ostatnio znosi do klatki kawałki papieru itd. i buduje gniazdo! Może poczuła instynkt macierzyński 
 
Tchibol bardzo zagubiony, do tej pory były z Nesią prawdziwymi kumpelami, a teraz szczura jest trochę osamotniona. Małej raczej nie dokucza, choć zdarza jej się na nią prychnąć, albo kopnąć. Za to Mokka nie traci najmniejszej okazji, żeby małą wywalić na plecki, albo skubnąć za futerko, tyle dobrego, że już się nie jeży i czasem nawet zdarza jej się już przejść obok Woseby obojętnie. Mała ma pazurek przy tylnej łapce podbiegnięty krwią, jakby nadłamany, nie wiem, czy to sprawka Mokki, czy po prostu gdzieś nim zaczepiła 
 
Aczkolwiek dalej twierdzę, że gdyby Mokka chciała zrobić małej krzywdę, to już by zrobiła, jest od niej z 3x większa 
 
Podsumowując - z każdym dniem jest trochę lepiej, myślę, że w piątek szczurasy już spędzą noc w jednej klatce.
 
			 
			
					
				Re: Mała Kawowa Apokalipsa
				: śr kwie 14, 2010 8:40 pm
				autor: ol.
				Neska miło zaskoczyła  

  Wosebie przyda się duża sojuszniczka w nowej dużej klacie i to jeszcze jaka zakochana sojuszniczka  
 
Tchibo może teraz myśli że straciła koleżankę, ale wkródce się przekona, że zyskała drugą i będą razem przygotowywać Wam mieszkanie do kolejnego remontu  

 .
A Mokka, cóż, musi zacząć od przedstawienia młodej jej obowiązków zanim dopuści ją do korzystania z praw, bardzo dydaktyczne podejście doświadczonej alfy   
 
Dobrze, że wszystko idzie zgodnie z planem  

 
			 
			
					
				Re: Mała Kawowa Apokalipsa
				: wt kwie 20, 2010 12:08 pm
				autor: Nue
				Szczury już połączone w jednej klatce, nawet wcześniej, niż zakładałam. Po prostu trzeba było postawić Mokkę przed faktem dokonanym i bez ceremonii wpakować małą do klatki. Alfa się trochę popuszyła, posyczała... a rano cała czwórka już zgodnie koegzystowała 

 Mała zachwycona, że ma już swoje stadko, ciągle wykazuje objawy szalonej radości, rzucając się nieoczekiwanie na którąś z ciotek i żywiołowo iskając, albo podgryzając, co irytuje zwłaszcza Tchibo 

 Rośnie jak na drożdżach, biega za ręką jak mały kot, pakuje się chętnie na kolana i na ramię i na nasz widok natychmiast zawiesza się na prętach, czasem nawet głową na dół 
 
Martwi mnie Nesiol, ostatnio gruchanie się mocno nasiliło i aż nieprzyjemnie tego słuchać. Jednocześnie żadnych innych objawów nie ma, jak zwykle. W zeszłym tygodniu szczura była na enro przez 5 dni, bo wydawało mi się, że podłapała katar, przez te parę dni była cisza zupełna, a teraz znowu się zaczęło... Antybiotyk najprawdopodobniej zmniejsza doraźnie obrzęk śluzówki, innego wytłumaczenia nie widzę  

  Po odstawieniu objawy zawsze wracają, czy lek był podawany przez 5 dni, czy przez 2 tygodnie. Trochę lepiej jest też po paracetamolu dla dzieci, ale tylko trochę. Spróbuję z kropelkami Olbas - nieinwazyjne, a nuż pomoże?
A jak nie - pojedziemy pojutrze do weterynarza. Pan Piotr dawno nas nie widział, pewnie już zapomniał, jak wyglądamy 

 
			 
			
					
				Re: Mała Kawowa Apokalipsa
				: wt kwie 20, 2010 1:16 pm
				autor: Babli
				Trzymamy mocno za Was kciuki  

 
			 
			
					
				Re: Mała Kawowa Apokalipsa
				: wt kwie 20, 2010 5:02 pm
				autor: unipaks
				Precz z tymi choróbskami! Nesiolku zdrowiej i nie martw swojej pani 

Całemu , tak udanie powiększonemu stadku życzymy duzo zdrówka! 
